Rada Miasta Gdańska odebrała dziś ks. Henrykowi Jankowskiemu honorowe obywatelstwo Gdańska. Radni zgodzili się także na usunięcie jego pomnika ze skweru przy kościele św. Brygidy oraz na zmianę nazwy „skweru im. ks. Henryka Jankowskiego” na „Skwer Gdanskz”.

Sesja Rady Miasta Gdańska.

19 radnych zagłosowało za odebraniem ks. Jankowskiemu tytułu honorowego obywatelstwa Gdańska. Pozostałe uchwały ws. ks. Jankowskiego również uzyskały większość głosów.

Jeszcze przed głosowaniem prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz poinformowała, że będzie stać po stronie prawa i wykona decyzję Rady Miasta Gdańska.

– Stoimy w bardzo trudnym momencie. Nie mamy w tej sprawie jednoznaczności. Mimo apeli prezydenta Adamowicza, wielu środowisk, prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się prawdy, bo główny zainteresowany nie żyje. Ja nie mam żadnych narzędzi, by tę sprawę wyjaśnić – powiedziała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. – Obiecuję, że poddam się każdej decyzji jaką Rada Miasta podejmie, bo prezydent miasta musi stać na straży prawa. Zabiegałam o dialog. Jak wiecie przewodniczący komitetu społecznego budowy pomnika nie chciał ze mną rozmawiać. Staniemy na wysokości zadania, jako gdańszczanki i gdańszczanie, i będziemy bronić standardów kultury życia publicznego

Istotny głos w sprawie zabrał Jan Kanthak z PiS.

– Chcemy potępić wszystkich przestępców seksualnych. Ich ofiarami są często osoby bezbronne. Ale podejmując tak ważną decyzję jak odebranie tytułu honorowego obywatelstwa powinniśmy mieć 100 proc. pewności – mówił radny Kanthak. – W artykule Rzeczpospolitej jest informacja, że mężczyzna, który oskarżał ks. Jankowskiego oskarżał też inne osoby, a został uznany przez służby za konfabulanta. Dlatego apeluję, aby podejmując tę decyzję mieć 100 proc. pewność. Pojawia się zbyt dużo znaków zapytania w przestrzeni publicznej. To wersja atomowa, by podejmować takie decyzje na podstawie artykułów prasowych. Z drugiej strony mamy świadectwa osób, które znały ks. Jankowskiego i nie wyobrażają sobie takiej sytuacji, jak Lech Wałęsa czy Henryka Krzywonos-Strycharska i wiele innych osób z Platformy Obywatelskiej, które ręczą za prałata Jankowskiego. My jako osoby publiczne sami wiemy, że jesteśmy czasem pomawiani. Decyzja o odebraniu honorowego obywatelstwa czy usunięcia pomnika to tylko zamiatanie sprawy pod dywan.