Dolne Miasto w Gdańsku to DZIELNICA GROZY!!!
Nocne wyścigi samochodowe, handel narkotykami, wyłudzenia, pobicia a nawet okaleczenia R11; to wszystko od dawna dzieje się na Dolnym Mieście w Gdańsku. Policja póki co jest całkowicie nieskuteczna.
Problem braku bezpieczeństwa na Dolnym Mieście w Gdańsku istnieje od dawna, jednak tak źle jak obecnie nie było już dawno. Bójki, porachunki gangów narkotykowych, młodociani bandyci zaczepiający przechodniów, mieszkańców i turystów, rajdy wąskimi uliczkami osiedlowymi, wyścigi motocyklowe R11; to codzienność w okolicach ulicy Seredyńskiego, Łąkowej, Szopy, Reduty Żbik, Angielskiej Grobli, Śluzy i kilku innych. To są dziś najniebezpieczniejsze ulice w Gdańsku.
R11; Tak być nie może!!! R11; grzmią oburzeni mieszkańcy. R11; Już dziś boimy się wychodzić wieczorami. Praktycznie każdego dnia dzieje się tu coś niebezpiecznego. Niedługo nie będzie można tu po prostu funkcjonować. Niestety nie widać u nas policji. Tak jakby tej dzielnicy w ogóle nie było! Domagamy się pomocy i regularnych patroli policji! To jest niedopuszczalne, żeby w takim mieście jak Gdańsk istniała dzielnica strachu!
W imieniu mieszkańców apelujemy do komendanta gdańskiej policji inspektora Zbigniewa Pakuły o regularne patrole i doprowadzenie do sytuacji, w której na Dolnym Mieście będzie można wreszcie normalnie żyć. Mieszkańcom należy się choć minimum bezpieczeństwa.
A ci robi milicja? Prosze sie tlumaczyc!!!!
A to wygląda jak by sztucznie obniżano ceny terenu,za jakis czas znajda sie inwestorzy i za smieszne pieniądze kupią to co zechcą
Dzień dobry Panie Waldemarze.
Jacek Górski się kłania ze stowarzyszenia „Opowiadacze Historii Dolnego Miasta w Gdańsku”.
Proponuję Panu spotkanie na Dolnym Mieście. Porozmawiamy o różnych aspektach życia w tej dzielnicy. Pan w swoim artykule wspomina tylko o ciemnych stronach Dolnego Miasta, chociaż moim skromnym zdaniem w innych dzielnicach sytuacja wcale nie wygląda tak kryształowo. Dlatego skoro powiedział Pan już A, to uważam, że należy powiedzieć B i dopisać ciąg dalszy.
W trakcie spotkania pokażemy i opowiemy Panu dla kontrastu o wielu pozytywnych rzeczach, które dzieją się na Dolnym Mieście.
Jak się Pan zapatruje na tę propozycję?
Czekamy na odpowiedź.
Pozdrawiam z Dolnego Miasta w których mieszkam od 1971 r.
Jacek Górski
Przepraszam ze sie wtracam do dyskusji ale czy poza opowiadaniem historii stowarzyszenie cokolwiek zrobiło dla Dolnego Miasta? Zycie historia moze i jest ciekawe ale nic nie wnosi dla mieszkancow. Jesli chcecie opowiadac o tym jak super jest na Dolnym Mieście to gratuluje. Tylko kto wam w to uwierzy? Malowanie trawy na zielono zawsze sie sprawdzało. Ale tylko jako skecz kabaretowy.
Szanowny Panie Anonimie.
„Historia jest najlepszym nauczycielem, ale niestety ma najgorszych uczniów”.
I Pan właśnie tego egzaminu z historii nie zdał.
My nie malujemy trawy na zielono. Ona sama rośnie w miejscach, gdzie kiedyś płynęły kanały.
My nie opowiadamy skeczy kabaretowych. Bo jesteśmy poważnym stowarzyszeniem. Chociaż niejeden tekst kabaretowy w tej dzielnicy powstał.
My mówimy prawdę o tym jak było i jak jest na Dolnym Mieście. I wiemy, że jest wielu ludzi, którzy chcą tego słuchać. Pan o tym nie ma zielonego pojęcia, więc stąd Pana komentarz. Ale szanujemy Pana zdanie i negowanie historii.
Ale… dzisiejszy dzień jutro też już będzie historią, a Pana wpis z 9:06 już po sekundzie pochodził z przeszłości.
Więc chcąc czy nie chcąc historia dotyka Pana na każdym kroku.
Widzę, że ma Pan słabą wiedzę o Opowiadaczach, więc zapraszam na spotkanie z nami na Dolnym Mieście. Pokażemy Panu co już udało nam się zrobić i czego zamierzamy dokonać w bliższej lub dalszej przyszłości.
P.S. A może zamiast działać anonimowo – przyłączy się Pan do naszej grupy i wspólnie dodatkowo jeszcze „wniesiemy coś dla mieszkańców” zgodnie z Pana sugestią.
Dziękuje za wykład dotyczacy roli i znaczenia historii. Załuje ale nie jestem juz uczniem 3 klasy szkoły podstawowej, ktory takim opowiadaniem o roli historii w zyciu mógłby być zainteresewany, choć też niekoniecznie. Takie banialuki to sie nie nadaja nawet do kabaretu, cofam wczesniejsza rekomendacje. Dolne Miasto jest tak zapuszczone i tak niebezpieczne ze pozostaje juz tylko opowiadac o tym jak to kiedys było. zapewne było bezpieczniej i stąd zainteresowanie historią. Zresztą jak coś historycznie nie pasuje, to mozna dokonac pewnych manipulacji i już bedzie ok. Historia to wdzieczny temat do aktywnosci i opowiadanie banialuk. Łatwo przychodzi, wysiłek nie potrzebny. Szanowny panie. Przestan pan wygadywac banialuki i jakims bezpieczenstwie na DM bo dokładnie wiemy jak ono się ma. A jeśli pańskim zadaniem jest robienie pozytywnej propagandy to tym gorzej, bo ktoś naiwny jeszcze uwierzy, przejdzie sie na DM i jak wróci jako inwalida to pan bedziesz za kłamstwo odpowiadał. Pamiętaj pan o tej odpowiedzialnoci panie opowiadaczu banialuk. Nie pytam już o stan dróg na DM, nie pytam o to ilu ludzi boi się wyjść z domu, bo za każdym rogiem czaja sie wyrostki. Nie pytam o to, co zrobiliscie w tej sprawie i nie pytam, dlaczego takie stowarzyszenie opowiadaczy powstało a tym bardziej w jakim celu i kto jak jest finansowane, posrednio lub bezposrednio. Nie pytam bo nie chce sprawiac opowiadaczom kłopotu. Dośc ich mają realizujac niewykonalne zadanie malowania trawy na DM na zielono i wciskanie zastraszonym mieszkancom, ze sie nie boją, ze jest tu bezpiecznie, a wyrostki z nozami na kazdej ulicy to fatamorgana. Farba juz sie w magazynach dawno skonczyła. Macie problem.
Szanowny Panie Anonimowy Mieszkańcu DM.
Od wielu lat mieszkam na Dolnym Mieście i żyję!
Odwiedzają mnie ludzie z innych ulic, innych dzielnic, z innych miast i żyją!
W mojej klatce mieszkają ludzie nawet z innych państw i żyją!
Wychodzę rano do pracy, wracam wieczorem, a czasami w nocy, a czasami nad ranem i żyję!
Moi znajomi z Dolnego Miasta mają tak samo.
Więc chyba to Pan w tym momencie delikatnie mija się z prawdą, wprowadza ludzi w błąd i opowiada banialuki mierząc wszystko jedną miarką.
Proszę mi pokazać dzielnicę w której nie ma ani jednego wyrostka z nożem, wszyscy bez obaw wychodzą z domów i wszystkie ulice są proste jak stół.
Każda dzielnica ma swoje plusy i minusy. Ale coś trzeba zrobić, aby tych plusów było więcej niż minusów. Pan jak rozumiem sam nie robi nic, a co więcej innych za robienie czegokolwiek stara się Pan oczernić i zdeprecjonować.
Nasze Stowarzyszenie ma jasne i jawne sposoby finansowania, nie ma nic do ukrycia i nie boi się wyimaginowanych kłopotów.
Ale za to widzę, że Pan ma kłopot, bo zamiast spotkania twarzą w twarz woli Pan się ukryć za anonimowym podpisem i wyrazić swoje zdanie jedynie w Internecie. Bo tak najłatwiej. Bo tylko wtedy jest Pan odważny. Bo tylko w ten sposób może Pan to skomentować.
Proszę zatem wziąć się do konkretnej pracy na rzecz Dolnego Miasta (może nawet od dzisiaj) zamiast siedzieć przy komputerze i wypisywać te farmazony o zielonej trawie, kabarecie, propagandzie i fatamorganie. Jeżeli potrzebuje Pan pomocy – Opowiadacze są otwarci na Pana propozycje.
To jak – od kiedy wspólnie działamy?…
Więc jak jest z tym finansowaniem? Nie padlo nic o nielegalnym finansowaniu! Dlaczego pan się boi? Czy faktycznie macie coś do ukrycia? Skąd strach przed tym tematem? a może coś jest na rzeczy? Takiego stanu ulic nak na DM nie ma nigdzie indziel w Gdańsku a pewnie i w całej Europie. A jak masz pan inne zdanie prosze o dowody. bez nich opowiadania pańskie są papierową propagandą. I przeszę tego nie robic bo obywatele sa swiadomi i nie kupuja takich „opowiesci historycznych”. Z nozami wyrostki chodza tylko po DM. Nie ma drugiej takiej dzielnicy, gdzie dzieje się tyle złego. Dobrze ze wspomniał pan o sąsiadach którzy jeszcze zyją. Tak, dziś walka toczy sie właśnie o zycie. Nawet nie o komfort życia, ale właśnie o przezycie. cieszę się, ze potwierdził pon, bewnie bezwiednie, moje tezy. Ale nie moze to dziwic, bo one sa po prostu prawdziwe. a prawdy pan nie zakrzyczysz i nie zamalujesz na zielono, bo spod zielonego prześwituje.
co zrobiliscie dla mieszkancow DM? Nie mam odpowiedzi i to tez jest bardzo wymowne. Lepiej opowiadac farmazony, pisać głupoty w internecie i robic za propagandziste. Ale kiepsko to panu wychodzi. Kiepski z pana propagandzista. zajmij sie pan normalna uczciwa robotą i nie sianiem dezinformacji o dzielicy.
Zacznijmy od finansowania – to Pan w swoim poście z 14:27 coś zaczął nam brzydko insynuować „nie pytam, dlaczego takie stowarzyszenie opowiadaczy powstało a tym bardziej w jakim celu i kto jak jest finansowane, posrednio lub bezposrednio. Nie pytam bo nie chce sprawiac opowiadaczom kłopotu”. Zatem nie obawiając się jakichkolwiek wyimaginowanych „kłopotów” – odsyłam Pana do rozdziału V § 22 naszego statutu. Dowie się Pan dokładnie skąd pozyskujemy fundusze na naszą statutową działalność. Do wglądu mam też kompletną dokumentację księgową za 2014 rok. W tym miejscu trzeci już raz składam na Pana ręce zaproszenie do spotkania z nami. Spotkania którego – jak już zdążyłem zauważyć – Pan się zwyczajnie boi i unika tego tematu, wiedząc, że w Internecie jest z Pana fantastyczny, tajemniczy bohater Dolnego Miasta wygarniający prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Ale w konfrontacji na żywo przegrałby Pan z naszymi konkretnymi argumentami. I tu jest pies pogrzebany. Pan się nigdy z nami nie spotka, Pan się zwyczajnie boi Opowiadaczy Historii jak diabeł święconej wody. Pan wie, że Pana racja opiera się na założeniu, że szklanka jest do połowy pusta. OK. Jak już wcześniej napisałem – ma Pan do tego pełne prawo i my tę Pana opinię szanujemy. Ale dla nas szklanka jest do połowy pełna i staramy się z całych sił, aby za chwilę była pełna w 3/4, 4/5, 5/6, 6/7 itd. I to nas różni.
A swoją drogą może Pan przeczytać cały statut Opowiadaczy punkt po punkcie, paragraf po paragrafie i będzie Pan dokładnie wiedział jakie stawiamy sobie cele i do czego dążymy. Jak Pan widzi – nie mamy nic do ukrycia. Nawet od początku tej rozmowy podpisuję się własnym imieniem i nazwiskiem, podaję adres poczty elektronicznej i strony www, nie chowając się za parawanem anonimowości. Bo jestem otwarty – na rozmowę, na współpracę, na działanie na rzecz dobra Dolnego Miasta.
A co do dotychczasowej działalności Opowiadaczy. Wymienię tylko kilka naszych osiągnięć:
* Wydaliśmy 3 subiektywne przewodniki po Dolnym Mieście w języku polskim oraz angielskim i niemieckim
http://www.opowiadaczehistorii.pl/do-pobrania/
* W ubiegłym roku latem w ramach Lokalnych Przewodników i Przewodniczek po Dolnym Mieście odbyło się prawie 50 spacerów na które przyszło ponad 1200 osób z Dolnego Miasta, z Gdańska, z innych miast Polski oraz innych krajów. Niektórzy wracali na kolejne spacery. Niektórych spotkałem z naszymi mapami jesienią, zimą i teraz na wiosnę. Ktoś pojawił się na rowerze. Ktoś inny przyjechał tu ze swoją klasą. Wiem, że przynajmniej jedna osoba kupiła mieszkanie na Dolnym Mieście zachwycona jego historią i architekturą. I uprzedzając Pana następne komentarze – tak, podczas kilku spacerów widzieliśmy Smoka i Dzwonka na rogu Królikarni i Łąkowej, podczas jednego spaceru jakiś rowerzysta pokazał nam środkowy palce, a podczas innego gość krzyczał z okna na Łąkowej 16, że nie życzy sobie pochodów pod jego oknem w samo południe. I co?… Nikomu włos z głowy nie spadł, niektórzy z uśmiechem reagowali na lokalny folklor, znając go z własnego podwórka na Stogach, Morenie, Nowym Porcie, Orunii, warszawskiej Pradze, łódzkich Bałutach czy też poznańskich Jeżycach. A i byłbym zapomniał – jedynym inwalidą, który wrócił ze spaceru na wózku, była młoda dziewczyna, która… na tym samym wózku przyjechała na spacer. I jeszcze coś na koniec – jedną wycieczkę gości z różnych krajów Europy oprowadzałem po Dolnym Mieście w godzinach 18:30-20:30. Wszyscy wrócili do swoich domów cali i zdrowi. Więc ja się nie boję zapraszać nikogo na Dolne Miasto. I nadal będę to czynił.
* Przeprowadziliśmy wywiady z kilkunastoma mieszkańcami i mieszkankami Dolnego Miasta w celu zebrania pamięci o dzielnicy z myślą o potomnych.
* Posiadamy najobszerniejszą kolekcję zdjęć z Dolnego Miasta. Przedwojennych, powojennych i tych współczesnych. A może ma Pan jakieś zdjęcia i chciałby się Pan nimi z nami podzielić?…
* W ubiegłym roku przeprowadziliśmy około 20 wykładów cieszących się sporą frekwencją.
* Prowadzimy stronę informacyjną na FB i oficjalną stronę www Opowiadaczy w Internecie.
I na koniec jeszcze garść statystyki o tym, gdzie dzieje się najwięcej złego w Gdańsku – to tak odnośnie tych napadów, w których Dolne Miasto podobno przoduje. Tylko proszę mi nie wmawiać, że sponsorowaliśmy ten artykuł.
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,16188571,Gdanska_mapa_rozbojow_i_pobic__Gdzie_najczesciej_napadaja_.html
Pozdrawiam z ulicy Łąkowej na której mieszkam od 1971 r.
Zacznijmy od finansowania – to Pan w swoim poście z 14:27 coś zaczął nam brzydko insynuować „nie pytam, dlaczego takie stowarzyszenie opowiadaczy powstało a tym bardziej w jakim celu i kto jak jest finansowane, posrednio lub bezposrednio. Nie pytam bo nie chce sprawiac opowiadaczom kłopotu”. Zatem nie obawiając się jakichkolwiek wyimaginowanych „kłopotów” – odsyłam Pana do rozdziału V § 22 naszego statutu. Dowie się Pan dokładnie skąd pozyskujemy fundusze na naszą statutową działalność. Do wglądu mam też kompletną dokumentację księgową za 2014 rok. W tym miejscu trzeci już raz składam na Pana ręce zaproszenie do spotkania z nami. Spotkania którego – jak już zdążyłem zauważyć – Pan się zwyczajnie boi i unika tego tematu, wiedząc, że w Internecie jest z Pana fantastyczny, tajemniczy bohater Dolnego Miasta wygarniający prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Ale w konfrontacji na żywo przegrałby Pan z naszymi konkretnymi argumentami. I tu jest pies pogrzebany. Pan się nigdy z nami nie spotka, Pan się zwyczajnie boi Opowiadaczy Historii jak diabeł święconej wody. Pan wie, że Pana racja opiera się na założeniu, że szklanka jest do połowy pusta. OK. Jak już wcześniej napisałem – ma Pan do tego pełne prawo i my tę Pana opinię szanujemy. Ale dla nas szklanka jest do połowy pełna i staramy się z całych sił, aby za chwilę była pełna w 3/4, 4/5, 5/6, 6/7 itd. I to nas różni.
A swoją drogą może Pan przeczytać cały statut Opowiadaczy punkt po punkcie, paragraf po paragrafie i będzie Pan dokładnie wiedział jakie stawiamy sobie cele i do czego dążymy. Jak Pan widzi – nie mamy nic do ukrycia. Nawet od początku tej rozmowy podpisuję się własnym imieniem i nazwiskiem, podaję adres poczty elektronicznej i strony www, nie chowając się za parawanem anonimowości. Bo jestem otwarty – na rozmowę, na współpracę, na działanie na rzecz dobra Dolnego Miasta.
A co do dotychczasowej działalności Opowiadaczy. Wymienię tylko kilka naszych osiągnięć:
* Wydaliśmy 3 subiektywne przewodniki po Dolnym Mieście w języku polskim oraz angielskim i niemieckim
http://www.opowiadaczehistorii.pl/do-pobrania/
* W ubiegłym roku latem w ramach Lokalnych Przewodników i Przewodniczek po Dolnym Mieście odbyło się prawie 50 spacerów na które przyszło ponad 1200 osób z Dolnego Miasta, z Gdańska, z innych miast Polski oraz innych krajów. Niektórzy wracali na kolejne spacery. Niektórych spotkałem z naszymi mapami jesienią, zimą i teraz na wiosnę. Ktoś pojawił się na rowerze. Ktoś inny przyjechał tu ze swoją klasą. Wiem, że przynajmniej jedna osoba kupiła mieszkanie na Dolnym Mieście zachwycona jego historią i architekturą. I uprzedzając Pana następne komentarze – tak, podczas kilku spacerów widzieliśmy Smoka i Dzwonka na rogu Królikarni i Łąkowej, podczas jednego spaceru jakiś rowerzysta pokazał nam środkowy palce, a podczas innego gość krzyczał z okna na Łąkowej 16, że nie życzy sobie pochodów pod jego oknem w samo południe. I co?… Nikomu włos z głowy nie spadł, niektórzy z uśmiechem reagowali na lokalny folklor, znając go z własnego podwórka na Stogach, Morenie, Nowym Porcie, Orunii, warszawskiej Pradze, łódzkich Bałutach czy też poznańskich Jeżycach. A i byłbym zapomniał – jedynym inwalidą, który wrócił ze spaceru na wózku, była młoda dziewczyna, która… na tym samym wózku przyjechała na spacer. I jeszcze coś na koniec – jedną wycieczkę gości z różnych krajów Europy oprowadzałem po Dolnym Mieście w godzinach 18:30-20:30. Wszyscy wrócili do swoich domów cali i zdrowi. Więc ja się nie boję zapraszać nikogo na Dolne Miasto. I nadal będę to czynił.
* Przeprowadziliśmy wywiady z kilkunastoma mieszkańcami i mieszkankami Dolnego Miasta w celu zebrania pamięci o dzielnicy z myślą o potomnych.
* Posiadamy najobszerniejszą kolekcję zdjęć z Dolnego Miasta. Przedwojennych, powojennych i tych współczesnych. A może ma Pan jakieś zdjęcia i chciałby się Pan nimi z nami podzielić?…
* W ubiegłym roku przeprowadziliśmy około 20 wykładów cieszących się sporą frekwencją.
* Prowadzimy stronę informacyjną na FB i oficjalną stronę www Opowiadaczy w Internecie.
I na koniec jeszcze garść statystyk o tym, gdzie dzieje się najwięcej złego w Gdańsku – to tak odnośnie tych napadów, w których Dolne Miasto podobno przoduje. Tylko proszę mi nie wmawiać, że sponsorowaliśmy ten artykuł.
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,16188571,Gdanska_mapa_rozbojow_i_pobic__Gdzie_najczesciej_napadaja_.html
Pozdrawiam z ulicy Łąkowej na której mieszkam od 1971 r.
A co do dotychczasowej działalności Opowiadaczy. Wymienię tylko kilka naszych osiągnięć:
* Wydaliśmy 3 subiektywne przewodniki po Dolnym Mieście w języku polskim oraz angielskim i niemieckim
http://www.opowiadaczehistorii.pl/do-pobrania/
* W ubiegłym roku latem w ramach Lokalnych Przewodników i Przewodniczek po Dolnym Mieście odbyło się prawie 50 spacerów na które przyszło ponad 1200 osób z Dolnego Miasta, z Gdańska, z innych miast Polski oraz innych krajów. Niektórzy wracali na kolejne spacery. Niektórych spotkałem z naszymi mapami jesienią, zimą i teraz na wiosnę. Ktoś pojawił się na rowerze. Ktoś inny przyjechał tu ze swoją klasą. Wiem, że przynajmniej jedna osoba kupiła mieszkanie na Dolnym Mieście zachwycona jego historią i architekturą. I uprzedzając Pana następne komentarze – tak, podczas kilku spacerów widzieliśmy Smoka i Dzwonka na rogu Królikarni i Łąkowej, podczas jednego spaceru jakiś rowerzysta pokazał nam środkowy palce, a podczas innego gość krzyczał z okna na Łąkowej 16, że nie życzy sobie pochodów pod jego oknem w samo południe. I co?… Nikomu włos z głowy nie spadł, niektórzy z uśmiechem reagowali na lokalny folklor, znając go z własnego podwórka na Stogach, Morenie, Nowym Porcie, Orunii, warszawskiej Pradze, łódzkich Bałutach czy też poznańskich Jeżycach. A i byłbym zapomniał – jedynym inwalidą, który wrócił ze spaceru na wózku, była młoda dziewczyna, która… na tym samym wózku przyjechała na spacer. I jeszcze coś na koniec – jedną wycieczkę gości z różnych krajów Europy oprowadzałem po Dolnym Mieście w godzinach 18:30-20:30. Wszyscy wrócili do swoich domów cali i zdrowi. Więc ja się nie boję zapraszać nikogo na Dolne Miasto. I nadal będę to czynił.
* Przeprowadziliśmy wywiady z kilkunastoma mieszkańcami i mieszkankami Dolnego Miasta w celu zebrania pamięci o dzielnicy z myślą o potomnych.
* Posiadamy najobszerniejszą kolekcję zdjęć z Dolnego Miasta. Przedwojennych, powojennych i tych współczesnych. A może ma Pan jakieś zdjęcia i chciałby się Pan nimi z nami podzielić?…
* W ubiegłym roku przeprowadziliśmy około 20 wykładów cieszących się sporą frekwencją.
* Prowadzimy stronę informacyjną na FB i oficjalną stronę www Opowiadaczy w Internecie.
I na koniec jeszcze garść statystyk o tym, gdzie dzieje się najwięcej złego w Gdańsku – to tak odnośnie tych napadów, w których Dolne Miasto podobno przoduje. Tylko proszę mi nie wmawiać, że sponsorowaliśmy ten artykuł.
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,16188571,Gdanska_mapa_rozbojow_i_pobic__Gdzie_najczesciej_napadaja_.html
Pozdrawiam z ulicy Łąkowej na której mieszkam od 1971 r.
Zacznijmy od finansowania – to Pan w swoim poście z 14:27 coś zaczął nam brzydko insynuować „nie pytam, dlaczego takie stowarzyszenie opowiadaczy powstało a tym bardziej w jakim celu i kto jak jest finansowane, posrednio lub bezposrednio. Nie pytam bo nie chce sprawiac opowiadaczom kłopotu”. Zatem nie obawiając się jakichkolwiek wyimaginowanych „kłopotów” – odsyłam Pana do rozdziału V § 22 naszego statutu. Dowie się Pan dokładnie skąd pozyskujemy fundusze na naszą statutową działalność. Do wglądu mam też kompletną dokumentację księgową za 2014 rok. W tym miejscu trzeci już raz składam na Pana ręce zaproszenie do spotkania z nami. Spotkania którego – jak już zdążyłem zauważyć – Pan się zwyczajnie boi i unika tego tematu, wiedząc, że w Internecie jest z Pana fantastyczny, tajemniczy bohater Dolnego Miasta wygarniający prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Ale w konfrontacji na żywo przegrałby Pan z naszymi konkretnymi argumentami. I tu jest pies pogrzebany. Pan się nigdy z nami nie spotka, Pan się zwyczajnie boi Opowiadaczy Historii jak diabeł święconej wody. Pan wie, że Pana racja opiera się na założeniu, że szklanka jest do połowy pusta. OK. Jak już wcześniej napisałem – ma Pan do tego pełne prawo i my tę Pana opinię szanujemy. Ale dla nas szklanka jest do połowy pełna i staramy się z całych sił, aby za chwilę była pełna w 3/4, 4/5, 5/6, 6/7 itd. I to nas różni.
A swoją drogą może Pan przeczytać cały statut Opowiadaczy punkt po punkcie, paragraf po paragrafie i będzie Pan dokładnie wiedział jakie stawiamy sobie cele i do czego dążymy. Jak Pan widzi – nie mamy nic do ukrycia. Nawet od początku tej rozmowy podpisuję się własnym imieniem i nazwiskiem, podaję adres poczty elektronicznej i strony www, nie chowając się za parawanem anonimowości. Bo jestem otwarty – na rozmowę, na współpracę, na działanie na rzecz dobra Dolnego Miasta.
Ale co ma statut z najciekawszymi nawet zdaniami do faktów? Skoro na DM jest coraz gorzej? Fakty sie liczą i liczba pobitych, zranionych i poszkodowanych na DM, a tych coraz wiecej. Rzucanie paragrafami i deklaracjami w statutach czemu ma służyć? czy statut coś zmienił? Pan sprawia wrazenie zafiksowanego człowieka, ktory w kolko Macieju zaprasza na rozmowę. Ale o czym rozmawiac na zywo skoro nawet tu, gdy jestesmy anonimowi nie jest pan w stanie przekonac opinii publicznej do tezy o DM jako krainie cudownej? Przeciez na zywo tym
bardziej by sie to panu nie udało, wiec po co tracic czas? Pan mysli ze na zywo ludzie
nagle stana sie idiotami nie przestana racjonalnie oceniac rzeczywistosci? Otoz jest wlasnie odwrotnie, na zywo jest jeszcze trudniej. Nie porywaj sie pan z motyka na słońce, bo po rozmowie z mieszkancami byłby pan bardzo czerwony ze wstydu. Oszczedz sobie pan kompromitacji. Pytam o konkrety i nie mam nawet tu odpowiedzi. Czy jestescie finansowani przez Urzad Miejski w Gdańsku lub w jakikolwiek sposób zależni od urzedu lub instytucji od urzedu zaleznej? To konkretne pytanie. Oczekuje konkretnej odpowiedzi. Nie musisz sie pan spotykac na zywo zeby odpowiedziec. chce oszczedzic panu wstydu i hańby. Opowiadasz pan o jakichs szklankach do polowy pustych. Ale co to konkretnie znaczy? Co sie polepszyło skoro wciaz sie pogarsza i coraz wiecej przestepstw tu jest? Skończ pan z tą watpliwej jakosci propagandą. Bo to wstyd, zal i potwarz. Pisz pan albo o konkretach, albo zamilcz na wieki.
Panie Anonimowy Mieszkańcu DM. Tak jak podejrzewałem – nie wie Pan nic o działalności naszego stowarzyszenia. Nie wie Pan nic o działalności jakichkolwiek stowarzyszeń. I nie chce Pan wiedzieć. Bo i po co? „Rzucanie paragrafami i deklaracjami w statutach czemu ma służyć”. No ma Pan jasno i klarownie wyłożone w konkretnych zdaniach, kawa na ławę co robi stowarzyszenie, jakimi metodami, w jakim czasie, z kim i dla kogo… już chyba prościej tego nie można napisać. Mam to wytłumaczyć na innym przykładzie?…
Wymieniłem Panu o 18;52 kilka widocznych efektów naszej pracy – nie wypowiedział się Pan w tym temacie. Bo to są argumenty na Pana niekorzyść! Pokazałem Panu wyniki badań przestępczości w 2014 r. – nie skomentował Pani ich, bo znowu są nie po Pana myśli! Dodałem komentarze o Dolnym Mieście usłyszane od mieszkańców Warszawy, Poznania i Łodzi – nabrał Pan wody w usta! Bo przecież tylko na Dolnym Mieście jest tak źle…
Starczy tych konkretów czy chce Pan dalej kontynuować tę wymianę zdań?…
Pan widzi samą patologię. A ja zupełnie coś innego. I to jest ta szklanka do połowy pusta i do połowy pełna.
A co do spotkania – to Pan spaliłby się ze wstydu podczas tete-a-tete z Opowiadaczami. Dopiero kiedy napisałem, że Pan się boi Opowiadaczy – raczył Pan zareagować. Wcześniej Pan pewnie myślał, że nie będziemy już poruszać tej kolejnej dla Pana niewygodnej kwestii. I co – na pisanie w Internecie jako Anonim ma Pan mnóstwo czasu, a na spotkanie face to face z imienia i nazwiska z Jackiem Górskim to już Pan czasu nie ma?… Co to za śmieszne argumenty. Spotykam się z mieszkańcami Dolnego Miasta i czerwony jestem tylko wtedy, kiedy słońce mnie za mocno przypiecze.
Teraz odpowiem Panu konkretnie na Pana pytanie, skoro nie chce się Panu zapoznać ze słowem pisanym na naszej stronie – jesteśmy stowarzyszeniem niezależnym od jakichkolwiek podmiotów prywatnych i publicznych. Ale zgodnie z prawem obowiązującym w Polsce mamy prawo ubiegać się o pieniądze na naszą działalność z różnych źródeł i robimy to. Tak mamy napisane w statucie, którego Panu się nie chce nawet przeczytać. W tej chwili pracujemy dla przykładu przy ciekawym projekcie „Zielona Zielona” o którym nie ma Pan zielonego pojęcia. Bo i skąd, skoro Dolne Miasto widzi Pan tylko w czerwonym kolorze krwi. Oraz działamy drugi rok przy projekcie „Lokalnych Przewodników”.
I na koniec uwaga – mam prawo do wypowiadania opinii tak samo jak Pan. I nie widzę w tym jakiejkolwiek propagandy, kompromitacji, wstydu, żalu i hańby. Wręcz przeciwnie – piszę o prawdzie, która takich Anonimów jak Pan przyprawia o ból głowy. Bo nie jesteście w stanie pojąć, że są ludzie, którym chce się wyjść z domu i coś dla DM zrobić, zamiast siedzieć przed komputerem i tylko cały czas narzekać nad tym jak bardzo źle dzieje się w tej dzielnicy. Jak przybywają tu ludzie zdrowi, a wyjeżdżają na wózkach inwalidzkich. Jak przychodzą z nożem w kieszeni, a wychodzą z nożem w plecach. Jak przyjeżdżają samochodami, a wyjeżdżają lawetami.
P.S. To teraz ja Pana poproszę o te fakty. „liczba pobitych, zranionych i poszkodowanych na DM, a tych coraz więcej”. Konkretne źródło, dane liczbowe, data publikacji.
Jednak ciągle banialuki o ogólniki. Ubiegacie sie o finansowanie… Więc pytam o te instytucje, które finansują? Czy są to instytucje związane z UM Gdańsk? Jakie to instytucje??? Prosze o konkrety, tego wymaga transparentność i opinii publicznej te dane sie nalezą. Prosze o nazwy instytucji! No chyba, że macie coś do ukrycia i wolicie pisać ogólniki o finansowaniu „z różnych źródeł”. Mafia pruszkowska też była finansowana z różnych źródeł… chcecie się opierac o policyjne statystyki? doskonale, bo może to własnie odpowiedź na całą sytuacje- brak policji, bo sie boja o swoje statystyki i dlatego nie przyjeżdzają. Może własnie doszedł pan to sedna sprawy, o którym pan nie wiedział, a mieszkańcy wiedzieli od dawna. Brak policji jest spowodowany statystykami, których ta boi sie sobie pogorszyć czyli napady, pobicia itp nie są rejestrowane. Więc co mi pan opowiadasz o statystykach. Porozmawiaj pan lepiej z mieszkańcami – oni wiedzą jak jest, a statystycznie jak pan idziesz na spacer z psem to macie po 3 nogi – to mówi statystyka. No więc niech pan sie łaskawie na swoich 3 nogach pofatyguje i porozmawia z mieszkańcami o sytuacji. Ale pan woli pisać banialuki o liczbach fikcyjnych i uprawaić propagandę. Na czyją rzecz? Odpowiedź jest w instytucjach finansujących opowiadaczy banialuk. Co to za instytucje? KONKRETY PROSZĘ!!! ile jest podmiotów prywatnych, ile publicznych i co to za podmioty? I gdzie tam jest Urząd Miasta Gdańska? Bez tej odpowiedzi jest pan niewiarygodny całkowicie. I juz jest pan bardzo czerwony ze wstydu!!!!
Witam. Chciałbym się odrobinę wtrącić do tej jakże ciekawej dysputy. Jestem osobą młodą, acz pełnoletnią obracającą się w przeróżnym towarzystwie, co daje mi możliwość w pewnym stopniu przeanalizowania całej sytuacji związanej z DM. Bardzo współczuję Panu Anonimowemu Mieszkańcowi DM, że musi Pan prowadzić tak bezsensowną rozmowę.
Teraz pozwolę sobie skierować kilka słów do Pana Jacka Górskiego. Zaszczycił nas Pan rozległą (jak na wielkość i zakres działania „stowarzyszenia”) listą „osiągnięć”, jednakże jaki mają one związek z zagrożeniem występującym w DM? W jakim celu odwoływać się do historii, kiedy mowa o teraźniejszości? Uważam, że jakiekolwiek angażowanie się w ten temat przez Pana jako przedstawiciela „stowarzyszenia” jest skrajnym idiotyzmem. Może Pan opowiadać na temat historii DM, ale nie ma Pan zielonego pojęcia na temat zagrożeń występujących w tym miejscu.
Nadmienił Pan, że Pan i Pana przyjaciele czy też znajomi żyją i mają się dobrze. To dowód Pana ignorancji. Pan w swoim otoczeniu nie dostrzega problemu, a to, że kogoś pobili, kogoś ranili nożem etc. nie jest dla Pana ważne bo to Pana nie dotyczy? Jeżeli uważa Pan właśnie tak (co notabene wynika z Pana poprzednich wypowiedzi) proszę nie udzielać się więcej w tym temacie.
Tu nie chodzi o historię. Tu chodzi o teraz…
Dla Dolnego Miasta od dawna nikt nic nie zrobił. Bo to była i jest dzielnica nieatrakcyjna dla inwestora. Slums.
mieszkam tu od urodzenia i najgorsze czasy to juz minely. ustawki pomiedzy ulicami, bomby czy granaty wybuchajace w sklepach czy na zlomowiskach, strzelaniny i poscigi, zatrzymywanie obcych aut i ludzi. To tutaj i na stogach czlowiek sie nauczyl ze ktos kto Cie zaczepia i nie przywali odrazu bez ostrzezenia w twarz to znaczy ze burak i mozna go olac nie wazne jak bardzo by sie stawial. Czy np wbieganiew tlum turystow co wlasnie wyszli z autobusu przy Novotelu i wybieganie z torabka pelna marek, tak to wszystko bylo za tamtych czasow.Czy ktos kto rozmawial na starowce przez komorke po wejsciu na dolne miasto tracil ja ale jak byl grzeczny to karte sim dostawal spowrotem.Czy tez wyrywanie zlotych lancuszkow. Za mojego dziecinstwa przynajmniej szanowano ludzi ze swojej dzielnicy i zawsze byli chronieni, niestety gdy juz konczylem szkole srednia moi rowiesnicy mieli wypalone mozgi od amfy itp i juz nie rozpoznawali czy to swoj czy nie a stara gwardia albo siedziala albo juz starala sie miec normalne zycie i w tedy pojawil sie gang Policjatow, tak zostali nazwani policjanci ktorzy zaczeli wprowadzac pozadek na dolnym miescie, to po ich akcja zero tolerancji gdy jezdzili CUV wyskakiwali z klamkami kladli ludzi na maske czy na ziemie i rozbierali do gaci by znalezc narkotyki, to ich brutalnosc i zero tolerancji doprowadzila do tego ze ulice pustoszaly gdy sie tylko pojawiali. Gdy juz byl spokoj nazwano ich gangiem i oskarzono, po nich juz pojawily sie pierwsze patrole piesze w dzien a potem nawet w nocy. Pamietam jak kazdy dres idacy z dolnego miasta na starowke byl spisywany przez patrol policji i strazy miejskiej. I moj pierwszy usmiech gdy dzieciak z nowym PSP bez strachu gral w tramwaju 🙂 Takze tak bezpiecznie to chyba nigdy tu nie bylo co nie znaczy, ze nie moze byc lepiej, a w recz powinno. Lakowa bardzo ladnie jest rewitalizowana, ludzi wyzucaja, za kilka lat mieszkania beda tylko dla bogaczych. a co do bezpieczenstwa na innych dzielnicach wcale nie jest lepiej, nie raz trzeba bylo sie bronic chociaz w wiekszosci przypadkow samo „pochodzenie dzielnicowe” wystarczalo by miec swiety spokoj. Przepraszam za bledy
Porażka, czlowieku, co Ty wypisujesz ? Takie numery, to sa na każdej dzielnicy. Ja mieszkam w Pruszczu i tu co chwilę znajdują jakies zwłoki nad Radunią, albo porachunki miedzy sasiedzkie się odbywają, że o handlarzach narkotykami nie wspomne. Jednak nikt się tak nie „zagrzewa” na PrGd, jak na Dolne Miasto. Weź wyluzuj człowieku, weź żone pod rekę i idźcie na spacer, spijcie kawke w AkademiiMuzycznej, zjedzcie pizze na Torunskiej, dołączcie do spacerów z lokalsami-przewodnikami.
Nie pozdrawiam, bo po co.
Jak zwykle poziom „faktu”
Zauważyłam jedną ciekawą rzecz pod wszystkimi wypowiedziami ludzi z zewnątrz jest coś takiego jak „odpowiedź”.. Tylko pod wypowiedziami pana Anonima „odpowiedzi ” nie ma…czyli chyba wiem kto się kryje pod Anonimem…Nieładnie panie redaktorze Gazety Bałtyckiej Waldemarze Brzoza, Tak sie panu podoba własny artykuł, że obraża pan ludzi porządnych mieszkających na DM i tych, którzy chcą coś zrobić dla innych????? A fuj….nie ładnie…oj nie ładnie… Proponuję już nie pisać nic więcej na ten temat, bo „ideał sięgnął bruku”
Dolne Miasto jedna z najniebezpieczniejszych dzielnic w Gdańsku a moze i w całej Polsce!!! Strach tam nawet chodzić w dzień. Pomijam stan dróg, budynków itp. Ruiny i zgliszca. Nigdy tam nie jezdzijcie bo mozecie wyjsc nogami do przodu. Dziury na uliczkach osiedlowych maja nawet pol metra glebokosci. Spacerowicz moze sobie noge urwac. A jak idziesz chodnikiem to na glowe spadnie ci kawał elewacji od budynku ktory sie wali i chwieje. Takie przypadki były wielokrotnie. STRACH SIE BAĆ. OMIJAC I TO SZEROKO.
Widzę że wypowiedź sponsorowana przez Gazetę Bałtycką…
Byłem na dolnym mieście, ktoś dał mi w łeb od tylca i obudziłem się po dwóch tygodniach. Super slums
Niewiarygodne!!!! Że coś takiego dzieje się prawie w centrum Gdańska. SKANDAL!
O kur*** Nieźle!
Źle się dzieje w tych okolicach. Bardzo źle. Potwierdzam to. Pretensje trzeba mieć do Policji, która zapomniała chyba o dzielnicy.
A dlaczego pan Anomim nie podpisze się? Boi się czegoś? Dlaczego nie ma odwagi? Mam wrażenie czytając te pana komentarze, że mam przed soba kogoś zatwardziałego, pełnego negacji i nienawiści do całego świata. Najlepiej jest założyć ręce i narzekać i czekać na to ,że ktoś coś da bo sie należy…A samemu coś dla swojego miejsca zamieszkania to nie łaska uczynić? Mieszkam na Dolnym Mieście od urodzenia i do tego już bardzo długo. I wkurza mnie takie podejście na Pandę.. Są osoby które chcą coś zrobić dla swojej dzielnicy, ale znajdzie się ktoś taki i rozsiewa takie krzywdzące opinie.. Ręce opadają.. Kazdy ma wybór albo chce coś działać w miarę swoich możliwości dla innych, albo konsumpcyjnie podchodzić do życia i z wyciągnięta ręką czekać aż ktoś coś da…Biedny taki człowiek i to nie materialnie ale duchowo…az mi go żal…
Zapomniała bo tak jej wygodniej. Lepiej zamknąć oczy i powiedzieć ze nie ma problemu. Tak robi policja.
A… teraz to do mnie dotarło. Czyli konkretne liczby Pana nie przekonują, bo nie są prawdziwe. Słowo pisane też nie. Bo to banialuki są. Jeżeli fakty przeczą teorii, tym gorzej dla faktów. Pan opiera się na jedynym i słusznym zdaniu mieszkańców. Tylko w tym sęk, że ja też jestem mieszkańcem Dolnego Miasta. I znam wielu mieszkańców Dolnego Miasta. I jest tak, że oni mają zupełnie inną opinię od Pana. Więc albo mieszkamy w dwóch różnych dzielnicach albo coś tu się nie zgadza. Pan cały czas widzi wszystko w czarnych barwach. I tylko takich mieszkańców DM Pan zna. A ja nie. I tym się różnimy.
A teraz odnośnie finansowania – nie uprawiam jakiejkolwiek propagandy. To raczej Pan cały czas stara się uprawiać czarny PR. Działam i będę działał na rzecz Dolnego Miasta m.in. z myślą o takich ja Pan zamkniętych w domu Anonimkach, którzy boją się konfrontacji na żywo i spojrzenia w oczy komuś, kto ma inne zdanie niż oni. Nasze finansowanie opiera się w tej chwili na dwóch źródłach. Pierwszym są składki i wkład własny Opowiadaczy – np. w formie wolontariatu. Tak, tak – my sami finansujemy część naszych działań, co dla Pana pewnie może być niezrozumiałe. A drugim źródłem wsparcia jest – uwaga, tu Pana nie zaskoczę – Wydział rozwoju społecznego UM i Referat Rewitalizacji UM oraz Instytut Kultury Miejskiej. My się nie wstydzimy tej formy dofinansowania z urzędu, ponieważ wiemy, że przeznaczone dla Opowiadaczy drobne fundusze idą na godny cel. Złożyliśmy propozycje projektów, które zostały ocenione pozytywnie i wszystko co robimy jest robione zgodnie z założeniami. Wiele Stowarzyszeń tak działa i robią dobrze na rzecz Wrzeszcza, Biskupiej Górki, Oliwy czy Stogów. Więc dlaczego Dolne Miasto ma być gorsze?… Dlaczego mamy siedzieć z założonymi rękami i hejtować wszystko co jest pisane na korzyść Dolnego Miasta.
I teraz uprzedzę Pana kolejną uwagę – nie, ani w jednym, ani w drugim, ani w trzecim projekcie nie ma mowy o byciu tubą propagandową UM, którą stara się Pan z nas robić. To raczej ja śmiem twierdzić, że być może Pan ma jakiś uraz do UM – nie wiem. Nie został Pan radnym… albo pracował Pan w urzędzie i Pana zwolniono za trzymanie nóg na stole… jakiś urzędnik negatywnie odpowiedział na Pana podanie lub petycję… ktoś Panu zrobił przykrość w urzędzie… nie lubi Pan prezydenta… I teraz wszystko co kojarzy się z UM to samo zło. Już chyba wiem dlaczego Pan boi się wyjść na ulicę… Pan boi się konfrontacji nie tylko z nami. Pan boi się konfrontacji z piękną, słoneczną, wiosenną rzeczywistością. Gdzie czarna to jest tylko kawka siedząca na drzewie, karawan firmy Tanatos i asfalt na ulicy Toruńskiej. A wszystko inne kipi kolorami. Różnymi kolorami Dolnego Miasta. Proszę zdjąć te czarne okulary, odsłonić grube zasłony, otworzyć okno i zobaczyć tę wyremontowaną Łąkową, te nowe lampy, posadzone drzewa, odnowione fasady domów i uśmiechniętych ludzi. Ja – pomimo tej krzywdzącej dla Opowiadaczy insynuacji z mafią pruszkowską – szczerze się do Pana uśmiecham i wyciągam dłoń. Bo taki jestem i Pana negatywne podejście do wszystkiego i wszystkich mnie nie zmieni. Jeżeli Pan ją wyciągnie do mnie – mój cel zostanie osiągnięty. Jeżeli nie – ja zupełnie nic nie stracę, a Pan wiele nie zyska.
Co należało dowieść!!! Jesteście na usługach Urzędu Miasta Gdańska i tyle. Waszym zadaniem jest pianie z zachwytu nad sypiącym się i pogrążającym miastem. Uprawiacie propagande rodem z czasów zapomnianych. Gratuluje ale nie opowiadajcie że robicie to jako „obiektywni obywatele”. BO JESTEŚCIE SZMIESZNI I ŻALOŚNI! Obywatele i tak nie dadzą sie oszukać takim jak wy. Miłego opowiadania historii otrzymanych z urzędu miejskiego przez krotkofalowke. Dyspozycje wydane, opowiadacze do roboty. Kończe te bezsensowne debaty bo one miałyby sens w przypadku ludzi obiektywnych, prawdziwych mieszkańców ktorych tu nie brakuje a nie wynajętych tub propagandowych idei Urzędu Miasta. HAŃBA!!!!!!!!!
Jest pan tchórzem panie Anonim…mającym klapki na oczach…żal mi pana szczerze żal…
No i teraz Pan zrobił z siebie błazna Panie Anonim. Niech Pan nie będzie śmieszny i dalej się nie pogrąża. To Pan jak napisałem wcześniej nie jest obiektywny. Boli Pana to co napisaliśmy o pozytywnym działaniu na rzecz Dolnego Miasta. Ja doskonale Pana rozgryzłem i uprzedziłem już wcześniej Pana odpowiedź, bo tylko na tyle mogło Pana być stać. Proszę jeszcze raz przeczytać mój post z 21:05 od deski do deski. W Pana odpowiedzi nie ma ani słowa konkretów. Ani słowa riposty na wszystkie moje celne uwagi. Obywatel Anonimowy Prawdziwy Mieszkaniec DM mieszkający „w sypiącym się i pogrążającym mieście” i walczący z niesprawiedliwością świata tego. Mad Max z Dolnego Miasta. Kiedy dochodzi do rozmowy na argumenty, nagle „kończy tę bezsensowną debatę”, bo… jego jedynym kontrargumentem jest stek kłamliwych epitetów pod adresem wielu mieszkańców Dolnego Miasta. Obelgi to argumenty tych, co… nie mają argumentów. Taka jest prawda Panie Anonimie!
P.S Proszę nie obrażać Opowiadaczy Historii. I odwołuję to zaproszenie na spotkanie z Panem twarzą w twarz. Proszę dalej siedzieć przy komputerze w ciemnym pokoju i szukać kolejnych artykułów w Internecie, które może Pan anonimowo skomentować i narzekać na Urząd Miejski. Powodzenia!
Panie Jacku , róbcie swoje bo to co robicie ma sens , artykuł został napisany z tezą i trzeba jej bronić. Po blisko 60 latach wracam na DM ( remontuję rodzinne mieszkanie ) , ta dzielnica ma swoją niechlubną przeszłość , teraz na pewno jest lepiej , może być i będzie jeszcze lepiej , pomyliłem się o 15 lat w swoich przewidywaniach dotyczących koniecznej rewitalizacji ale to i tak nieźle. Należy pamiętać , że ta dzielnica i okolice – Brama Wyżynna , Plac Wałowy itd – to jedne z niewielu PRAWDZIWIE historycznych i zabytkowych miejsc w Gdańsku. Koniecznie współpracujcie z PLAMĄ żeby FETA wróciła na Dolne Miasto . Moim zdaniem na emeryturze będę mieszkał w najpiękniejszej dzielnicy Gdańska i mam nadzieję równie bezpiecznej jak inne , jest ryzyko że stanie się też ona jedną z najdroższych ale to tylko przysłuży się jej dobrze , bo siła pieniędzy nowych mieszkańców wymusi na UM to czego nie można się doprosić teraz.
A ja uwielbiam Dolne Miasto. I nie przestanę ! Karramba 😉
Na dzielnicy nie dzieje sie dobrze. Potwierdzam. Trzeba cosz problemem zrobic. Gdzie sa radni?
Wczoraj dostałem w pysk i mi złamali nogę. Dziękuję bardzo. Moje miasto takie piekne.
Nie dziw się, że dostałeś w twarz. Kto o 23:25 chodzi po Łąkowej i drze się na środku jezdni – „Ludzie… dlaczego jeszcze nie śpicie?”. Nie można było grzecznie wrócić do domu i nie zakłócać mieszkańcom Dolnego Miasta ciszy nocnej…
Bartek – potwierdzam. Jakaś niekulturalna jednostka obudziła mnie w środku tamtej nocy drąc się na ulicy jakby ją ktoś obdzierał ze skóry. Gdybym dopadł gościa, to bym mu powiedział co myślę o takim zachowaniu. Ale z tego co tu piszą – ktoś nie wytrzymał i zainterweniował. Ciszy nocnej należy przestrzegać!
Napady, narkotyki, pobicia a teraz jeszcze okazuje się ze zakłócanie cieszy nocnej i pijackie burdy na osiedlu pod domami. Super osiedle. Strach się bać.
A ja mieszkam w zupełnie innej dzielnicy Gdańska i dzisiaj w nocy ktoś sobie urządził rajd motocyklowy na moim osiedlu. A w niedzielę moja koleżanka straciła rower pod Biedronką.
Takich dzielnic jest w Gdańsku mnóstwo. Bo w każdej mieszkają różni ludzie. Nie rozumiem zupełnie tej głupiej licytacji.
Zapomniałem dodac ze dzwonilem na policje ale nie przyjechali bo w te rejony sie nie zapuszczja chyba ze wzgledow bezpieczenstwa
@Irek jak sie to czyta to aż się wierzyć nie chce że coś takiego mogło się stać. To jest skandal że taka dzielnica nie jest objęta działaniem Policji. Tym bardziej ze się okazuje że jest bardzo niebezpieczna. Jesteś kolejną osobą która informuje że została w tamtych okolicach napadnięta. Trzeba coś z tym zrobić a do tego czasu nie zachodzić w tamte rejony.
Ciekawe czy byś im powiedział, że wcześniej nie dawałeś spać mieszkańcom Łąkowej i krzyczałeś pod kościołem.
Podobnie było jak napadli babcie z bocznej od Łąkowej. To było wczoraj. Policji brak. Może faktycznie w te rejony się nie zapuszczają bo jest niebezpiecznie.
Byłam w sobotę na Dolnym Mieście. Pojechałam tam na rowerze. Opływ Motławy przecudny. Ptaki śpiewają. Żaby rechoczą. Kwiaty pachną. Ludzie uśmiechnięci. Mamy z wózkami. Ktoś się opalał na ławeczce. Ktoś inny czytał książkę na świeżym powietrzu. Dzieci ganiały motyle. Jakaś wycieczka płynęła kajakami po kanale.
Cudne miejsce! I to tak blisko od centrum!
Jeżeli pogoda będzie ładna – przyjadę tam za tydzień. Podobno jakaś większa impreza się tam szykuje.
Wczoraj w bocznej od Łąkowej została napadnięta starsza osoba i zabrano jej torbę naramienną. Wszystko trwało kilka sekund. Błyskawiczna akcja, babcia została z niczym i tylko się rozglądała nie wiedząc chyba do końca co się dzieje. Najciekawszy był finał: Policja nie przyjechała.
Skutki przejazdu rowerem przez te okolice: zabrany rower i złamana ręka. W połowie maja tego roku.
Dolne Miasto fakt jest mocno niebezpieczne. Podobnie jak np. Orunia Dolna. Kiedyś Nowy Port ale teraz jest tam znacznie lepiej.
„Dolne Miasto w Gdańsku to DZIELNICA GROZY!!!” Tytuł trafiony w 10. Groza jak sie patrzy na te rozwalone domy i rozpieprzone ulice. A jak ktoś sie zapuści głębiej to albo przezyje albo nie. Nie ma chyba bardziej niebezpiecznej okolicy niż ta dzielnica. Tak jak w USA dzielnice czarnych. Gdzie same gangi i trupy na ulicach.
Roman – przestań opowiadać takie bzdury.
Moooja szkoła <3
Ekonomik <3 :DD
ekhm… ciekawe historie tutaj mogę poczytać ; ]
Nawet można jakiś film czy komiks wydać na podstawie zebranych tutaj „doniesień” i „faktów”.
Ciekawy jestem ile zarabiają nowocześni bajarze…
Mieszkam na Dolnym Mieście kilkanaście lat, i póki co widzę coraz więcej turystów,
akcji społecznych, inwestycji, nowych mieszkańców z zagranicy, jak i mnóstwo młodych ludzi o różnych porach, którzy spacerują sobie spokojnie uliczkami.
Serdecznie zapraszam na Dolne Miasto i okolice ; ]
To prawda. Dużo ludzi chodzi po tych okolicach. Niestety sa nieswiadomi tego co moze ich tam spotkać. Brak świadomości ludzi nie oznacza ze jest bezpiecznie. Ostatnio znów ktoś został pobity. Może po rewitalizacji trochę się zmieni ale dziś jeszcze nie polecam wycieczek w tamte rejony.
Mieszkam na Łąkowej 21 lat. Jakieś 15lat temu jeszcze gdy bylam mlodsza to wiem ze bylo niespokojnie bo rodzice opowiadali. Dzis? Ostatnie lata waracam prawie codziennie późnym wieczorem badz w nocy i szczerze zupełna cisza jesli chodzi o Lakowa główną. Raz moze cos widziałam . A teraz gdy trwa rewitalizacja kamery powstały. Laweczki wszystko odnawiają drogi są w takim stanie teraz nowiutkie ze przewyższają wiele dzielnic teraz. Ja się nigdy nie wyprowadze z dzielnicy bo to co piszą w artykule Pan redaktor to zupelna bzdura . Rozumiem ze jak w każdej dzielnicy różnych miast zdarzają się porachunki badz kradzieże ale to mysle ze jest wiele bardziej nie bezpiecznych dzielnic niż dziś na łąkowej.
Ale brednie!!!!ja pier…… I wy ludzie w to wierzcie!!!
Pod oknami handlujących kolejki jak kiedyś za papierem toaletowym czy kawą i nikt,nie reaguje.Narkotyki kupują szczeniaki po 15lat,kierowcy karetek i innych służb komunalnych,matki z wózkami,młodzież która inaczej nie potrafi się bawić-ogólnie skandal.A jeszcze większy,że nikt nic z tym nie robi.Robiąc zdjęcia tych wszystkich ludzi,można by zrobić całkiem niezłe port-folio i wszyscy mają wszystko w dupie,gdzie skarbówka,która od nas ściąga mega podatki a takim gnojkom pozwala zarabiać,gdzie sanepid,który powinien dowalić im za trucie ludzi.A oni co…..kupują mieszkania i jeżdżą coraz lepszymi furami.W tym kraju jest bezprawie,każdy może robić co chce i nie grozi za to nic,najprościej jest ukarać babcię co dorabia sobie do nędznej emerytury sprzedając kwiaty pod lotem!!!!!!!!!!!żenada
No ludzie… Mieszkam na DM przez 25lat – to moje całe dotychczasowe życie… Różnie to się dzieje… Ale jeśli zachowujesz się normalnie nikt na cb nie zwróci uwagi, nie dostaniesz w twarz itp… Ja jako kobieta powinnam czuć strach idąc uliczkami DM po północy ale u mnie tego strachu nie ma bo nie ma powodu… Gdy Ty sam zachowujesz się jak burak tak cię będą traktować inni…. I proszę nie pisać bzdur o DM bo to nie jedyne dzielnice w których źle się dzieje np. to w brzeznie są gwałty i mordy opisywane w gazetach czy omawiane w tv a o dolnym mieście cisza. Po prostu śmiech na sali
Dolne Miasto to nie jedyna dzielnica w której źle się dzieje. Ale jedna z wielu. i dzieje się tu źle. Bardzo dobrze że mieszkając tyle lat potrafisz to potwierdzić. Podobnie jak inni mieszkańcy. Ostatnio były tu ciężkie pobicia i kilka innych poważnych incydentów. A to że ci się wydaje, że jak się dobrze zachowujesz to nic ci nie grozi świadczy o wysokim poziomie naiwności twojej. Poprostu piszesz takie głupoty że szkoda gadać. Życze dobrego samopoczucia.
Pozdrawiam z DM 🙂 Mieszkam tu od urodzenia, chodzę o różnych porach i jeszcze nigdy od nikogo nie oberwałem. Zaczepiali mnie tylko osobnicy z prośbą o kasę na piwo, lub spytać, która godzina, albo jak dojść do jakiegoś miejsca. Widziałem kilka pobić przez okno, ale to z reguły osoby pobite były winne, bo niepotrzebnie do kogoś podskakiwały. A mimo różnych komentarzy, koło mnie widzę przejeżdżającą Policję. Dolne Miasto widać, że się rozwija, poprawia się jego wizerunek i coraz więcej ludzi chodzi w tamte rejony miasta i wracają bezpieczni.
Pozdrawiam z DM
Ludzie zastanowcie sie co wy takiego poszecie moge sie zalozyc ze wiekszosc z was nie mieszka w rejonach dolnego miasta badz oruni dolnej a wygadujecie takie glupoty ze masakra .. Ja potrafie wracac o 01:00 do domu i jeszcze nigdy nie zostalam napadnieta pobita czy zaczepiona przez jakis typow stojacych na ulicy .. Ogarnijcie sie tyle wam powiem
Mieszkałem na Dolnym mieście przez 17 lat , z tej dzielnicy wyrosło sporo utalentowanych ludzi, mało kto wie jacy artyści pochodzą z dolnego miasta. Były momenty i nie ciekawe ale dużo winy mają sami ludzie którzy prowokują swoim zachowaniem.
Mieszkałam w Nowym Porcie, bywałam często w Letniewie, mieszkałam we Wrzeszczu, teraz mieszkam na Żabiance i pracuję na Zaspie. Ostatnio przejazdem zajechałam na pocztę na DM jak zobaczylam towarzystwo to szybko wsiadlam do auta zamknelam sie i odjechalam. Nigdzie tak jak tam nie boje sie wyjsc na ulice. A tak ladnie wyremontowali ta dzielnice.
A jeszcze jedno nie raz szlam w nocy dolna orunia czy tez traktem św. Wojciecha i bylo wszystko ok
Mieszkam na DM od urodzenia, fakt, że czasem menele stoją w bramach, ale póki co żadnego wyścigu samochodowego nie zauważyłam to piękna okolica, teraz jest przeprowadzany remont i rewitalizacja ul. Łąkowej i okolic, jedyne, czego bym oczekiwała, to więcej policji, żeby panowie żule nie pili pod sklepami 🙂
Co za brednie w artykule i komentarzach niektórych, mieszkam tu 30 lat i nigdy na oczy nie widziałam napadu, pobicia, kradzieży, nikt ze znajomych czy sąsiadów nie został napadnięty. Dzielnica jak każda inna. Te komentarze jedna osoba chyba pisze, może faktycznie autor. Nie ma inwestycji- ha ha dobre, a gdzie powstają apartamenty,? Toruńska. Barbary itd. A pan anonimowy mieszkaniec DM to jakiś świr, po tonie wypowiedzi pewnie jakiś ubek, nie ma co mu nawet odpowiadać. A Opowiadacze Historii to świetna incjatywa! Jak komuś tu źle to na Chełm zapraszam, tu dopiero się dzieje. Pięć minut parkowania i nie ma lusterek.
Widać że trwa licytacja kto dłużej mieszka. A czy to ma znaczenie? Możesz mieszkać i 100 lat. A niebezpiecznie jest coraz bardziej. I nie ma znaczenie ile czasu tu mieszkasz. To że powstają apartamenty ma świadczyć o bezpieczeństwie? Dobry żart!!! To że na innych dzielnicach jest niebezpiecznie też nic nie znaczy i nie powoduje, że na DM jest bezpiecznie. Co wy ludzie piszecie! A największy śmiech jest z komentarza pani która pisze jak to jest fajnie po czym sugeruje żeby więcej policji było bo „żule wszędzie się krecą i piją”. A „menele stoją w bramach”. Jeśli pisała to osoba zdrowa na umyśle, to chyba zdrowa inaczej. Tacy mieszkańcy właśnie tu mieszkają. Patologia, pijacy, dewianci i psychole, którym myli się rzeczywistość z fikcją i wyobrażeniami. Prostaczki takie. Pewnie od denaturatu już się jej w pale powywracało. Dykta robi swoje. Jeszcze troche a wywiozą do Tworek takich dewiantów jak ty.
G… prawda!!! Nie zgadzam się z ani jednym słowem że cała łąkowa itd. itp. są bezpoeczne ,nikomu nie dzieje się krzywda ,owszem zdarzy się czasami że jeżdżą jak idioci ale to nie tylko tu. Mieszkam w tej dzielnicy i nie raz chodzę późnymi wieczorami i nic takiego się nie dzieje. A teraz jeszcze zrobili rewitalizację więc jest ładnie i spokojnie
O proszę! Okazuje się, że kolejny fakt potwierdzony. Czyli samochodowe szaleństwa nocne. Potwierdzają to równiez praktycznie wszyscy tu mieszkający. I to ma być bezpieczeństwo jak świry w samochodach robią sobie amatorskie rajdy po osiedlu? Stuknij sie w łeb!
Powiem wam tak ze Dolne miasto szczyt napadów, handlu narkotykami i pobić ma już zasoba i to co dzieje się dziś to tylko ułamek tego co było w latach 90-tych i na początku 2000, a wiem to bo tam się urodziłem i mieszkam 31 lat czyli od urodzenia i znam tam praktycznie wszystkich i kupa ludzi się stamtąd wyprowadziła a Ci dzisiejsi juz nie są tacy hardcorowi jak my kiedyś bo kiedyś to nie było dnia żeby ktoś kogoś nie napadł albo zginęło auto.
Byłem tam tylko raz. O bezpieczeństwie nie mogę się więc wypowiedzieć. Poszczególne uliczki ponure i przygnębiające, ale mimo wszystko ta okolica ma potencjał w przeciwieństwie do blokowisk z lat 70, w których pracuję jako doręczyciel i uważam, że właśnie te blokowiska w Gdańsku to największy syf. Jeśli w jednym na niedużej powierzchni mieszka ok 30 tys. mieszkańców to mamy prostą odpowiedź gdzie statystycznie łatwiej natknąć się na jakąś niebezpieczną hołotę. A jeśli ktoś twierdzi, że „statystycznie człowiek ma 3 ręce i 3 nogi”, opowiem z własnego doświadczenia, że ogromne blokowiska składają się z labiryntu różnych uliczek i alejek między blokami, w które trudno wjechać służbom porządkowym i to one – według moich obserwacji – gromadzą szczególnie niebezpieczny element. Już kilka razy mi się zdarzyło w pracy, że trzeba było przyśpieszyć kroku, bądź dosłownie wiać przed pijanym i agresywnym dziadostwem. Inną kwestią jest sama estetyka blokowisk, które co prawda przemalowano, ale to tylko iluzoryczna „kosmetyka”. Pstrokaty kolorek nie spowoduje nagle, że betonowe getto zmieni się w elegancką dzielnicę. I ostatnią obserwacją są mieszkańcy tego typu osiedli – jacyś wyjątkowo sfrustrowani i niemili. Kto wie, może przy nich Dolne Miasto nie jest wcale takie złe?
Strach sie bać na długich ogrodach
Bzduuuuuuuuuura
Na każdym osiedlu są ludzie agresywni, taki kraj, jakie zarobki taka znieczulica…..
A najwięksi bandyci chodzą w krawatach
POZDROWIENIA ZE STOGÓW
Mieszkam tu prawie rok, sama spaceruje w dzien i noca po dzielnicy i nigdy nic mi sie nie stalo ani tez nie widzialam zadnej patologicznej sytuacji wiec nie wiem skad ta opinia tak bardzo krzywdzaca dla tej wspanialej dzuelnicy.
dziś na mojej dzielicy Pobili Starszego Facet Kopali go po Głowie
Zacznijmy od tego, że nie kolor skóry jest wyznacznikiem patologii, nie ma imigrantów a jest przemoc domowa alkoholizm, narkotyki i tak dalej
Zacznijmy od tego, że nie kolor skóry jest wyznacznikiem patologii, nie ma imigrantów a jest przemoc domowa alkoholizm, narkotyki i tak dalej
gadają głupoty jakoś mam 26 lat i jakoś specjalnie nie zauważyłem tam wracając na pieszo jakiś bijatyk czy zaczepek w moją stronę dzielnica jak każda inna
kiedys zostałem Pobity na mojej dzielnicy