Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Tu wcale nie chodzi o klimat! | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 4.11.2021

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Tu wcale nie chodzi o klimat!

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Błyskawicznie powstał, dziś jest istotną siłą polityczną i jeszcze większa siłą propagandową. O co chodzi młodzieży, która przedstawia się jako jedyna siła, która ma szansę ocalić świata od zagłady? A może znacznie ważniejsi są ci, którzy ją wykreowali?

fot. Wikipedia

Od jakiegoś czasu obserwujemy zakrojony na światową skalę proces prowadzący do rewolucyjnej przemiany systemu energetycznego w taki sposób, aby całkowicie wyeliminować węgiel kamienny jako podstawowe i najbezpieczniejsze źródło pozyskiwania energii. Oczywiście nie chodzi o sam surowiec, a o polityczne i ekonomiczne osłabienie wszystkich tych krajów, dla których węgiel jest podstawowym źródłem energii lub ważnym towarem eksportowym. Tu szczególnie chodzi o Chiny, Indie, Rosję, czy Ukrainę.

Operacja eliminowania węgla kamiennego trwa i nabiera tempa. Do Polski kilka lat temu przyszła teoria na temat smogu i jego szkodliwości, w ślad za tym pojawiły się organizacje, które rzekomo mają dbać o zdrowie obywateli i ze smogiem walczyć. W istocie ich celem jest taki wpływ na otoczenie polityczne, aby przygotować jak najkorzystniejsze okoliczności do wprowadzenia na rynek nowego rodzaju pieców, a teraz już także paneli fotowoltaicznych itp. Oczywiście nie może być w tym miejscu mowy o żadnym zdrowiu obywateli, a już tym bardziej o ekonomiczniejszym sposobie pozyskiwania ciepła. Wręcz przeciwnie – tego rodzaju rewolucje najbardziej obciążają niczego nieświadomych odbiorców, którzy dali się nabrać sprytnie kreowanej propagandzie, nachalnym telemarketerom, a także domokrążcom wciąż namawiającym do skorzystania ze „znakomitej” dopłaty do nowoczesnego pieca gazowego czy też paneli fotowoltaiczych. O tego typu działaniach pisaliśmy już wielokrotnie.

UJAWNIAMY. Kto i co stoi za Alarmem Smogowym? Ekologia, czy biznes?

Alarm smogowy w Polsce. O co tak naprawdę chodzi?

Na świecie z kolei zupełnie „oddolnie” i „spontanicznie” pojawiła się dziewczynka, tylko przez przypadek pochodząca z rodziny zawodowo funkcjonującej na scenie – jej matka jest śpiewaczką operową, ojciec i dziadek aktorami, ten ostatni dodatkowo reżyserem. Mowa o Grecie Thunberg, postaci która stała się twarzą tzw. Młodzieżowego Strajku Klimatycznego – doskonale wymyślonej i prowadzonej akcji propagandowej, która swoim zasięgiem daleko wykracza poza granice Szwecji, gdzie została zapoczątkowana.

Zresztą do roli ikony ruchu społecznego Thunberg doskonale się nadaje nie tylko ze względu na swoich rodziców – o czym wiedzą zarówno psycholodzy, specjaliści od marketingu i reklamy. Gdyby dać wiarę doniesieniom internetowym (jej zachowanie i raczej to potwierdzają), że Greta ma rozpoznany m.in. zespół Aspergera, ADHD, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne i mutyzm wybiórczy – czyli szereg deficytów o charakterze emocjonalnym – mamy kandydatkę doskonałą, która gotowa jest bezrefleksyjnie głosić każdą przedłożoną tezę.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny stał się międzynarodowym ruchem uczniów i studentów, którzy w czasie zajęć szkolnych protestują przeciw rzekomej bierności polityków wobec globalnego ocieplenia i wywołanych przez człowieka zmian klimatu. Aktualnie zasięgiem dotyka ponad 150 krajów na świecie. w ten sposób świat bez żadnej refleksji „kupił” Gretę, jako „zbuntowane dziecko, które chce walczyć o przyszłość świata”. Przeciętny, niczego nieświadomy Europejczyk Gretą, i jej legendą może być zachwycony. Zresztą świat uwielbia takie postacie i historie im towarzyszące. Do dziś, choć od rozpoczęcia akcji minęły 3 lata, Thunberg jest ikoną walki klimatycznej, w międzyczasie zdążyła otrzymać szereg wyróżnień, co oczywiście z zamyśle miało wzmocnić jej marketingową pozycję. Dla przykładu, już po roku od rozpoczęcia akcji, została Człowiekiem Roku tygodnika „Time” nagrody przyznawanej od 1927 przez redakcję tygodnika „Time” człowiekowi, grupie ludzi, maszynie lub idei, która w minionym roku miała największy wpływ na wydarzenia na świecie. Dołączyła tym samym m.in. do Czang Kaj-szeka, Józef Stalin (otrzymał wyróżnienie dwukrotnie), czy Adolfa Hitlera.

Mniejsza o nagrodę. Znacznie ważniejsze jest to, co kryje się pod propagandową otoczką ruchów, które przedstawiają się jako „broniące klimatu”, „flory i fauny”, a na końcu „całego świata przed niechybną katastrofą” – jak to ekspresywnie jest przedstawiane.

Wśród postulatów MSK znajdują się slogany, które mają umacniać ich odbiorców w zupełnie fałszywym przekonaniu o obecnej już klimatycznej katastrofie, a z nią o zbliżającym się końcu świata, za który odpowiadają m.in. bierni politycy. Kampania jest bardzo agresywna, a w założeniu ma zapewne ułatwić przejęcie władzy przez konkretne grupy polityczne. Strajk Klimatyczny próbuje także wpływać na media, niejako wymuszając na nich aktywność w zakresie powielania treści głoszonych przez aktywistów.

„Żądamy by media wzięły na siebie za uświadamianie społeczeństwa o bezpośrednich zagrożeniach związanych z kryzysem klimatycznym. Wzywamy do priorytetyzowania tematu katastrofy klimatycznej w przekazie medialnym oraz posługiwania się językiem odzwierciedlającym wagę problemu” – tak sformułowany jest jeden z postulatów Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.

Wreszcie to, co jest istotą całej operacji, mianowicie całkowite wywrócenie dotychczasowego porządku energetycznego i wyeliminowanie węgla kamiennego jako podstawowego źródła energii. Problem polega na tym, że nie przedstawiono żadnej sensownej alternatywy dla tego surowca. Więcej – póki co taka alternatywa nie istnieje! Energetyka atomowa już dawno okazała się błędem, o czym do dziś boleśnie przekonują się choćby Niemcy wydając miliardy dolarów na utylizację odpadów radioaktywnych, z którymi mimo ogromnych środków nie są sobie w stanie poradzić. Farmy wiatrowe, elektrownie wodne – to koncepcje ciekawe, ale na tyle nieefektywne, że mogą istnieć raczej jako ciekawostki, ewentualnie jako systemy wspomagające duże, klasyczne elektrownie węglowe. Jeśli zaś chodzi o emisję CO2 – powszechną wiedzą jest już to, że przy właściwym jego spalaniu, nie niesie on żadnych szczególnie negatywnych skutków ani dla ludzi, ani dla środowiska.

Niestety polskie kopalnie, choć zasobów węgla mamy mnóstwo – do 2040 roku mają zostać zamknięte, co oznacza, że stracimy nasze jedyne sensowne źródła energii, tym samym naszą potencjalną niezależność energetyczną. Swoją drogą fakt, że polski węgiel jest znacznie droższy niż sprowadzany z Chin czy Ukrainy świadczy o tym, że od dawna mamy u siebie lobbystów, których działanie należy określić mianem sabotażu gospodarczego.

Wracając jednak do perspektywy światowej należy stwierdzić, że jakiejś grupie bardzo zależy na uruchomieniu światowej rewolucji energetycznej, co może przynieść za sobą wyjątkowo zgubne skutki, a w najgorszym razie stać się zarzewiem trzeciej wojny światowej.

Autor

- publicysta Gazety Bałtyckiej.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika