Podejrzane pismo z „Uniwersytetu Gdańskiego”. To może być pułapka
Badania naukowe, czy też perfidny sposób na wyszukiwanie, a następnie okradanie starszych ludzi?
Czytelnicy informują nas o tym, że na terenie kilku gdańskich dzielnic pojawiły się dziwne ogłoszenia-komunikaty.
Oznaczone znakiem Uniwersytetu Gdańskiego, bez podpisu. Zawierają informację, że ktoś szuka kontaktu z osobami starszymi (powyżej 65 lat), chętnymi do wypełnienia ankiety. Autor „ogłoszenia” przedstawia się jako „studentka Uniwersytetu Gdańskiego”, potrzebująca na praktyki studenckie informacji nt. np. stosunków rodzinnych, stanu zdrowia, utrudnień architektonicznych. Wyniki ankiety mają być wykorzystane przy „opracowywaniu lokalnej polityki społecznej”.
Jak się dowiedzieliśmy, wraz z ogłoszeniami pojawiła się także jakaś dziewczyna, która puka do drzwi i pyta, „czy mieszka tu ktoś powyżej 65 lat, bo ona prowadzi badania naukowe”. Ani się nie przedstawia, ani nie legitymuje.
R11; Mam wrażenie, że coś w tej sprawie jest nie w porządku – pisze w mailu do naszej redakcji Czytelnik, proszący o zachowanie anonimowości. R11; Moim zdaniem „ogłoszenie” powinno być podpisane co najmniej przez dziekana stosownego wydziału Uniwersytetu Gdańskiego. Powinno też zawierać imię i nazwisko studentki, która badania ma prowadzić. Sama zainteresowana studentka, zwłaszcza idąc do ludzi starszych, powinna się przede wszystkim przedstawić. Powinna zapytać, czy jej rozmówca wie, w jakim celu chce z nim porozmawiać i czy wyraża na taką rozmowę zgodę. A nic takiego nie miało miejsca.
Nasz Czytelnik twierdzi również, że całej sprawie powinna przyjrzeć się policja.
R11; Mając na uwadze nagłaśniane często w mediach przypadki wykorzystywania pewnej naiwności zwłaszcza starszych ludzi, okradanych na różne, coraz bardziej wymyślne sposoby, nie zdziwię się, jeśli wspomniana studentka zostanie zatrzymana przez wezwaną policję.
W obecnej sytuacji, do czasu wyjaśnienia sprawy, nie rozstrzygamy, czy na terenie gdańskich dzielnic prowadzone są badania naukowe, czy też ktoś sprytny przygotowuje większą, złodziejską akcję.
Nasz Czytelnik wystosował jednak ogólny apel, który także publikujemy.
R11; Proszę tylko wszystkich zainteresowanych o działania przemyślane. Jeśli Uniwersytet Gdański wysyła w teren swoich studentów, to niech ich najpierw pouczy, (albo może przeegzaminuje), jak się powinni zachować. Niech wyposaży ich w odpowiednie dokumenty identyfikujące. Jeśli ktoś rozwiesza informację w sprawie tych badań, to niech ta informacja będzie podpisana przez osobę, która jest uprawniona do złożenia takiego podpisu. Jeśli odwiedza Was (zwłaszcza osoby starsze) osoba, która nie spełnia elementarnych wymagań pozwalających na obdarzenie jej zaufaniem, to bezwzględnie żądajcie dokumentów (dowodu osobistego), przed wpuszczeniem takiej osoby do mieszkania poproście sąsiada o towarzyszenie Wam przy rozmowie, nie wahajcie się zadzwonić po policję. Jeśli choć w jednym przypadku uda się w ten sposób uniknąć tragedii, to warto było całą sprawę nagłośnić.
My dziękujemy naszemu Czytelnikowi za kontakt i zachęcamy innych do aktywności.