Tajemnice upadku Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 22.09.2015

Tajemnice upadku Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo

Budowa Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo była nieuzasadniona – wynika z raportów organów Unii Europejskiej. Tymczasem zarówno pomysłodawcy i realizatorzy inwestycji nie ponieśli z tego tytułu żadnej odpowiedzialności. Wręcz przeciwnie, niektórzy nawet awansowali, wszyscy są w doskonałych nastrojach. Ekspertyzy firmy doradczej, która stwierdzała zasadność budowy lotniska okazała się całkowicie błędna  – i tu także brak jakichkolwiek konsekwencji. Sprawę bada NIK, a od niedawna jest ona również pod lupą funkcjonariuszy CBA.

gdynia-kosakowo

Decyzja Komisji Europejskiej z lutego 2014 roku, czyli nie wyciągaj trupa z szafy

Trzeba niezwykłej determinacji, by przejść przez każdy akt prawny i spróbować cokolwiek z niego zrozumieć. Jednak decyzja Komisji Europejskiej jest napisana w sposób niezwykle jasny, czytelny i przystępny dla każdego, bez względu na posiadane doświadczenie zawodowe. Tym bardziej dziwi fakt braku jakiejkolwiek analizy tego dokumentu w przestrzeni publicznej.

Bolesne finansowanie

Według danych zawartych w decyzji, właściciele mieli w pierwszej fazie, czyli do roku 2019 włącznie utrzymywać spółkę poprzez zastrzyki kapitałowe w postaci środków pieniężnych. Według władz polskich całkowity przewidywalny kapitał własny spółki miał wynosić około 207 mln złotych.

Coś tu się nie zgadza, czyli dlaczego wszczęto postępowanie wyjaśniające

Komisję Europejską zaniepokoiły dwie kwestie. Pierwsza dotyczyła publicznego finansowania projektu inwestycyjnego i jego zgodności z testem prywatnego inwestora (TPI). Poddano w wątpliwość wiarygodność i realistyczność danych i założeń opublikowanych w TPI. Warto przy okazji podkreślić, że KE zdziwił dodatni współczynnik NPV, co wskazywało na inwestycję opłacalną ekonomicznie. Druga kwestia odnosiła się do tego, czy można uznać pomoc operacyjną i inwestycyjną dla portu lotniczego w Gdyni-Kosakowie za zgodną z rynkiem wewnętrznym.

Test Prywatnego Inwestora to typowe science-fiction

omisja Europejska wyraziła wątpliwość, czy prognoza przychodów została oparta na realistycznych założeniach. Według KE prawdopodobnie nie uwzględniono w planie operacyjnym wszystkich zachęt, rabatów, które mogłyby udzielić spółki w celu zachęcenia przewoźników lotniczych do utworzenia połączeń z portu w Gdyni. Komisja poddała też w wątpliwość prawidłowość stopy wzrostu obrotu zastosowanej przy obliczeniu końcowej, co według niej wpływa na ocenę rentowności projektu. Komisja stwierdziła, iż „analiz TPI 2011 i TPI 2012 nie wykonano w odpowiednim czasie i nie oparto ich na informacjach, którymi dysponowali publiczni akcjonariusze w chwili podejmowania głównej decyzji o finansowaniu projektu przekształcenia lotniska wojskowego w cywilny port lotniczy”. Aby ocenić czy właściciele spółki bezpiecznie inwestowali, KE oparła swoje analizy na dokumencie z 2010 roku, czyli pierwszym teście prywatnego inwestora. Na bazie tych danych, informacji Gdyni i Kosakowa rozpoczęły wszelkie dalsze inwestycje. Dwa kolejne TPI były uaktualnieniem. „Dlatego też uaktualnienia TPI 2011 i 2012 nie mogą spowodować uznania decyzji inwestycyjnej, która nie była zgodna z TPI w czasie, gdy była podejmowana, za racjonalną decyzję inwestycyjną” – czytamy w treści decyzji KE.

Polowanie na pasażerów

KE zauważyła, że jeśli chodzi o pasażerów oraz przewoźników, port lotniczy w Gdyni miałby ten sam obszar ciążenia co port lotniczy w Gdańsku. Dodatkowo wskazano, iż w 2008 roku KE otrzymała zgłoszenie dotyczące dofinansowania ze środków publicznych rozbudowy portu lotniczego w Gdańsku, której celem było zwiększenie przepustowości. Zgłoszenie to zostało zatwierdzone w 2009 roku. Ponadto portu lotniczego w Gdańsku poinformowały komisję o tym, że docelowo będą mogły obsługiwać 10 mln pasażerów rocznie. Według wszelkich analiz port lotniczy w Gdańsku miał spokojnie zapewnić popyt w regionie do roku 2030. W Teście Prywatnego Inwestora z 2010 roku wskazano że 80-90% przychodów w porcie lotniczym w Gdyni będzie osiągniętych dzięki przewoźnikom nisko kosztowym i ruchowi czarterowemu. W tym samym roku pasażerowie przewoźników nisko kosztowych i lotów czarterowych stanowili 72% wszystkich pasażerów portu lotniczego w Gdańsku.

Cennik pod lupą

Komisja Europejska przyjrzała się dokładnie cennikowi usług portu lotniczego w Gdańsku oraz cennikowi przedstawionemu przez Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo. Wziąwszy pod uwagę zniżki i rabaty zastosowane w Gdańsku, KE uznała, iż opłaty lotniskowe przewidziane w Gdyni ustalono na poziomie znacznie przewyższającym poziom opłat w sąsiednim porcie. Oczywistym było, że nowo powstający port nie przyciągnie znacznego ruchu. Podkreślono tym samym, iż port lotniczy w Gdańsku stosuje niższe opłaty netto w sytuacji nowych połączeń, zaś jego cennik miał obowiązywać do roku 2028. Ciekawostką jest również fakt niższych niż zaplanowano w Gdyni opłat lotniskowych w portach lotniczych w Bydgoszczy i Szczecinie. Zdaniem Komisji analiza przedstawiona w TPI z 2010 roku nie była wykonana w sposób wystarczająco rzetelny, zaś dane nie były wiarygodne.

Konkurencja nie wbrew pozorom

Komisja słusznie dopatrzyła się konkurencji między dwoma portami nastawionymi na obsługę tych samych klientów. Stwierdzono, iż prognozy dotyczące ruchu zawarte w TPI z 2010 roku oparto na nierealnych założeniach. W decyzji czytamy, iż „Komisja uważa, że prywatny inwestor kierujący się perspektywą rentowności nie oparłby żadnej decyzji inwestycyjnej w związku z omawianym projektem na zakładanym poziomie opłat, który jest znacznie wyższy niż opłaty netto stosowane w innych polskich regionalnych portach lotniczych” Opłaty lotniskowe zaproponowane przez Gdynię są po prostu oderwane od rzeczywistości.

Nadmierny, niczym nieuzasadniony optymizm

Z decyzji dowiemy się między innymi o tym, iż w Teście Prywatnego Inwestora zupełnie pominięto analizę wrażliwości oraz ocenę prawdopodobieństwa wyniku. Czyli nie przeanalizowano najbardziej pesymistycznego scenariusza ani scenariusza podstawowego. Jedyny, który uwzględniono to ten optymistyczny – który Komisja ewidentnie uznała za oparty na nadmiernie optymistycznych założeniach. Testy wrażliwości wykazały, że przy bardziej realistycznych założeniach projekt nigdy nie byłby rentowny.

Smutne i prawdziwe wnioski Komisji Europejskiej

Finansowanie publiczne portu lotniczego Gdynia-Kosakowo nie jest zgodne z testem prywatnego inwestora. Komisja uznała, że przedmiotowy środek zapewniłby korzyść gospodarczą przedsiębiorstwu, której nie uzyskałoby ono w normalnych rynkowych warunkach. Stwierdzono, że owe zastrzyki finansowe przyznane na rzecz PLGK stanowiły pomoc Państwa w myśl art. 107 ust. 1 TFUE. Co więcej, ponieważ finansowano w ten sposób spółkę, polskie dopuściły się złamania zakazu określonego w art. 108 ust. 3 TFUE . Komisja uznała, że inwestycja w port lotniczy w Gdyni jest zwykłym powieleniem infrastruktury w regionie, co nie spełnia celów związanych z interesem gospodarczym. W decyzji wyraźnie wskazano, że polskie nie dostarczyły żadnych dowodów na ewentualną współpracę pomiędzy portem lotniczym w Gdańsku, a portem lotniczym w Gdyni (wspólny węzeł nie istnieje). Komisja uznała pomoc na inwestycję przyznaną przez Gdynię za sprzeczną z wymogami określonymi w wytycznych w sprawie lotnictwa z 2005 r., co jest niezgodne z rynkiem wewnętrznym. Tym samym nie dopatrzono się żadnej możliwości rozwoju regionalnego wynikającego z ewentualnych nowych połączeń z Gdyni, gdyż w momencie analizy zgromadzonego materiału nie występował niedostatek takich połączeń na Pomorzu.

Zaniechania i ignorancja prawa

Nie stwierdzono żadnego właściwego przepisu w sprawie zgodności z rynkiem wewnętrznym, na podstawie którego KE uznałaby przedmiotową pomoc za zgodną z Traktatem. „Ponadto polskie nie powołały się na żaden przepis w sprawie zgodności z rynkiem wewnętrznym ani nie przedstawiły istotnych argumentów, które umożliwiłyby Komisji uznanie przedmiotowej pomocy za zgodną z rynkiem wewnętrznym”. W latach 2007-2013 polskie władze udzieliły pomocy w sposób niezgodny z prawem poprzez zastrzyki kapitałowe w wysokości około 91 mln złotych. Pomoc, którą planowano wdrożyć po 17 czerwca 2013 w celu przekształcenia lotniska wojskowego Gdynia-Kosakowo w port lotniczy lotnictwa cywilnego była również niezgodna z rynkiem wewnętrznym.

Gdzie się podziali Główni aktorzy teatru?

Osoby, które swoim podpisem zainicjowały uruchomienie lotniska cywilnego w Gdyni-Kosakowie, a następnie poprzez nierozważne postępowanie doprowadziły do upadku spółki siedzą sobie dziś wygodnie w fotelach. Niektórzy zatrzymali swój dotychczasowy status tak jak Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo sp. z o.o. w upadłości likwidacyjnej. Równie dużo szczęścia miał prezydent Gdyni, który pomimo ewidentnej katastrofy menedżerskiej został ponownie wybrany w wyborach prezydenckich. Wójt gminy Kosakowo również nie został eksmitowany z budynku. Do dziś piastuje swoje stanowisko dla dobra mieszkańców. Nie powinien nam umknąć oddelegowany do projektu lotniska były wiceprezydent Gdyni, wszak to jemu powierzono koordynowanie działań w PLGK z ramienia Gdyni. Konsekwencją doprowadzenia spółki do upadłości był dla niego awans na stanowisko Prezesa Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. Nie powinniśmy zapominać o przedstawicielach Ministerstwa Obrony Narodowej a także władzach Portu Lotniczego w Gdańsku, którzy w 2005 roku również podpisywali list intencyjny.

Na dzień dzisiejszy w skład Rady Nadzorczej spółki będącej w upadłości wchodzą: Bogusław Stasiak, Zbigniew Smolarek i Jerzy Włudzik. Od półtora roku w spółce zagościła również syndyk Magdalena Smółka, jednak jak wynika z informacji otrzymanych z Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ do dnia dzisiejszego nadal nie ustalono listy wierzycieli.

Bez planu na przyszłość

W sierpniu bieżącego roku w Biuletynie Informacji Publicznej UM Gdynia opublikowano zamówienie publiczne na „Kompleksowe usługi doradcze w zakresie przygotowania i wdrożenia koncepcji docelowego wykorzystania infrastruktury lotniska Gdynia – Oksywie”. Czas świadczenia usługi oszacowano na 48 miesięcy. Warto cofnąć się nieco w czasie i przyjrzeć się pieniądzom wydanym na nierzetelne i niewiarygodne w ocenie KE opracowanie (koszty związane z opracowaniem TPI, planu generalnego). Na stronie gminy Kosakowo wyczytamy „Został sporządzony Test Prywatnego Inwestora (przygotowany przez renomowanego eksperta, firmę Pwc sp z o.o.), który wykazał, że budowa lotniska cywilnego Gdynia – Kosakowo jest zasadna oraz że udziałowcy publiczni działają tak, jak racjonalnie postępujący i kierujący się względami ekonomicznymi inwestor.”

Studnia bez dna

Wymarzona przez włodarzy inwestycja wygenerowała olbrzymie koszty związane z obsługą prawną, zarówno na etapie realizacji inwestycji jak i w zakresie wykonywania zastępstwa procesowego przed sądami, trybunałami lub innymi organami orzekającymi w związku z Decyzją Komisji Europejskiej.

Kontrole i służby specjalne

Najwyższa Izba Kontroli gruntownie sprawdza zarówno Urząd Miasta Gdyni jak i Kosakowo. Z informacji uzyskanych w Delegaturze NIK w Gdańsku wynika, iż raport z przeprowadzonej kontroli poznamy w listopadzie br. Tymczasem udało się potwierdzić, że pewne informacje o ewentualnych nieprawidłowościach w tej sprawie docierały do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wszelkie sygnały są w chwili obecnej analizowane i weryfikowane przez CBA.

Autor

- dziennikarka Gazety Bałtyckiej.

Wyświetlono 3 komentarze
Napisano
  1. arthurgordon pisze:

    Ciekawe też dla mnie jak skończyło się budowanie przez jakiegoś obywatela Niemczyckiego na lotnisku w Warszawie kilka lat temu.Był jakiś proces,coś nie wyszło-może ktoś wie?

  2. torrek pisze:

    jak wieść gminna niesie, na wyjaśnienie zasługują też TAJEMNICZE działania prezesa i głównej księgowej portu, a wśród nich na pewno zakup dla PL Kosakowo od prywatnej osoby, za 5 milionów złotych, budynku na Zielonej 41 , w stanie bardzo surowym, z nieużytkami przy lotniskowej drodze startowej. Budynek miał służyć do NICZEGO i prezydent Gdyni chciał go ponownie PRZEHANDLOWAĆ radnym Gdyni. Nieruchomość dla portu zbędna, a cena jak na Wiczlinie, obok domku Szczurka.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika