Zaszczepieni będą traktowani inaczej. „Złamano Konstytucję”
Władze Rzeczpospolitej pogrążają się coraz bardziej. Nie bardzo wiem, czego się spodziewają w przyszłości. Czy może dysponują jakąś tajemną wiedzą, która pozwala im już „iść na całość” w zakresie łamania prawa, bo przyszłości i tak nie będzie?
Czy może zatraciły wszelki rozsądek? Czy może doszły do przekonania, że w Polsce z Polakami można już robić wszystko, bo i tak nikt nie będzie zwracał na nic uwagi? Być może w takim postrzeganiu rzeczywistości utwierdziły je wyniki testu socjologicznego, od ponad roku prowadzonego na skalę globalną, ale w Polsce – chyba w wymiarze szczególnym (pisałem o tym w jednym z poprzednich tekstów).
Jak by nie było zapewniam, że milczeć nie będę. Dla tak zwanego świętego spokoju nie przemilczę kolejnego, skandalicznego łamania zapisów polskiej Konstytucji. Tej samej, którą władze Rzeczpospolitej starają się sprowadzić do roli nic niewartego świstka papieru.
Być może tak jest wartość Konstytucji dla władz. Dla mnie, obywatela Rzeczpospolitej, ustawa zasadnicza jest zbiorem zapisów praw, których w żaden sposób przekraczać, łamać ani omijać nie można. A cóż takiego zrobili tym razem rządzący?
Ostatnio pojawiło się w Dzienniku Ustaw „Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 25 maja 2021 zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii” (poz. 957). A w nim, o zgrozo, co najmniej dwukrotnie powtórzony zapis mówiący o tym, że osób zaszczepionych przeciwko Covid-19 nie wlicza się do limitu osób, które mogą wziąć udział w takim czy innym zgromadzeniu. Innymi słowy: obywateli Rzeczpospolitej traktuje się różnie w zależności od tego, czy są zaszczepieni, czy nie. A co na to wspomniana wyżej Konstytucja. Otóż w artykule 32 stanowi ona:
„Art. 32.
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.”*
Sprawa dotyczy szczepień przeciwko Covid-19.
Dla jasności sytuacji dodam więc zapis artykułu 39, który stwierdza:
„Art. 39.
Nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody.”*
Tu zaznaczę od razu, że zgodnie z tym, co sami producenci szczepionek podają w tak zwanych kartach charakterystyki wyrobu medycznego, żadna z nich nie ma zakończonych badań klinicznych. O ile pamiętam, to na przykład firma Pfizer ma przedstawić ostateczne wyniki badań swojej szczepionki przeciwko covid-19 do końca 2023 roku! Zgoda wydana przez europejskie gremia powołane do tego, by dopuszczać (lub nie) wyroby medyczne do stosowania swą zgodę wydała warunkowo i na okres jednego roku!
Tak więc rząd Rzeczpospolitej po raz kolejny łamie ustawę zasadniczą. Co bardziej zastanawiające, w Europie jest całe mnóstwo różnego rodzaju instytucji, organizacji i stowarzyszeń nawołujących do równości. Europoseł Biedroń wręcz skarży się, że jako homoseksualista jest dyskryminowany na terenie Rzeczpospolitej, bo nie może wejść do jakiegoś lokalu (o ile pamiętam, nie potrafił wskazać, gdzie to go nie wpuszczono). Mam poważne obawy, że wspomniany europoseł będzie teraz dyskryminowany dwukrotnie: raz jako człowiek o skłonnościach homoseksualnych, drugi raz – jako ewentualnie osoba niezaszczepiona (lub, gdy sytuacja ulegnie zwrotowi, czego też wykluczyć nie można, jako osoba zaszczepiona).
Zastanawiające jest, że te wszystkie gremia, z takim poświęceniem walczące o równe prawa, milczą jak zaklęte w przypadku jawnej dyskryminacji osób niezaszczepionych, prowadzonej oficjalnie, w rozporządzeniach wydawanych przez polski rząd.
Kiedyś już pisałem: „przysłowia są mądrością narodów. Jedno z polskich powiedzeń mówi: „od rzemyczka – do koniczka”. Sytuacja z „paszportami szczepionkowymi” czy „segregacją medyczną” w Polsce przywołuje mi na pamięć obrazy z najtragiczniejszych lat historii świata. Gdy niektórzy musieli nosić na ubraniu gwiazdę Dawida, gdy w obozach mieli na „ubraniu” kolorowe trójkąty (winkle), Polacy dodatkowo – literę „P”.
Za chwilę odezwą się głosy, że zdecydowanie przesadzam. Otóż nie! Nie przesadzam. Czekam, kiedy na ulicach mojego Gdańska pojawią się tramwaje z napisem: „tylko dla zaszczepionych”. Czekam także, kiedy wreszcie społeczeństwa obudzą się z tego wariactwa, które coraz bardziej nachalnie wtłaczane jest im do głów. Pierwsze symptomy tego przebudzenia zaczynam obserwować. Ale czy ono ostatecznie nastąpi?
* – wytłuszczenia pochodzą od autora