Google udostępnia formularz do usunięcia danych z sieci
Google rozpoczął prace nad technicznym wykonywaniem orzeczeń sądu, dotyczących usunięcia danych. Koncern wprowadził w internecie formularz, w którym każdy obywatel Unii Europejskiej może się zwrócić o usunięcie danych z list wyszukiwarki.

W centrum danych Google w stanie Georgia w USA / © Google / EPA / dpa
Już ponad dwa tygodnie temu Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) orzekł, że wyszukiwarki internetowe, takie jak Google, nie mogą pokazywać wszystkich wyników w poszukiwaniu tagów. Obywatele UE mają zatem prawo domagać się od operatora, żeby usunął ich linki. Odnosi się to do treści, które naruszają prawo do prywatności i ochrony danych osobowych.
Google rozpatrzy każdy wniosek indywidualnie. Firma dokona kontroli złożonych oświadczeń. Będzie także badała, czy zawarty link jest w interesie publicznym, czy nie zawiera np. informacji o nadużyciach finansowych, wykroczeniach, wyrokach skazujących za przestępstwa lub zachowania urzędników państwowych. Google podkreśliła, że jest to dopiero „pierwszy krok” w tym kierunku. W najbliższych miesiącach koncern będzie ściśle współpracować z organami ochrony danych i dążyć do usprawnienia mechanizmów kontroli.
Orzeczenie Trybunału zmusza Google do podejmowania trudnych decyzji pomiędzy „prawem osób do bycia zapomnianym” a „prawem do informacji publicznej” – powiedział rzecznik firmy. Komitet Doradczy ma pomóc Google utrzymać równowagę między tymi dwoma interesami. W Komitecie zasiadają: Eric Schmidt – były prezes zarządu firmy Google, założyciel Wikipedii Jimmy Wales, Jose Luis Piñar, były regulator do spraw prywatności w Hiszpanii oraz Frank La Rue, niezależny współpracownik ONZ ds. prawa do wolności opinii i wypowiedzi. Trzeba jednak pamiętać, że usunięcie odnośnika z indeksu wyszukiwarki nie oznacza, że dany artykuł zniknie z internetu — odpowiedni wniosek o jego skasowanie trzeba kierować do osób zarządzających daną stroną. Należy się liczyć z tym, że sprawa skończy się w sądzie.
Źródło: Die Zeit