Lipcowy szczyt NATO w Warszawie. Co będzie najważniejsze?
NATO składa się z 28 członków, Polska jest członkiem od 1999 roku. Nasza armia liczy ok 100 tys. żołnierzy i jest to bardzo mała liczba w porównaniu do naszych sojuszników: U.S.A i Turcji. Z kolei położenie geopolityczne Polski jest bardzo newralgiczne, gdyż granica zachodnie naszego kraju jest granicą całego sojuszu.
Sytuacja Polski jest bardzo trudna, gdyż mimo zapewnień rządu premier Beaty Szydło ustalenia na szczycie NATO w lipcu nie są i nie będą jasne aż do jego zakończenia.
Celem rządu Premier Szydło jest wzmocnienie wschodniej flanki NATO poprzez umieszczenie w Polsce baz wojsk U.S.A. Jest to plan bardzo dobry i od wielu lat podnoszony niezależnie od opcji politycznej, problem z naszymi partnerami polega na tym, że realizuje politykę mocarstwową i tym zakresie jest im bliżej do Rosji, która też wciąż jest mocarstwem.
Realia są następujące: po agresji i zajęciu przez Rosję Krymu, 28 członków NATO jest niby zgodnych co do oceny i reakcji na zajęcie przez Rosję Ukraińskiego Krymu.
Obecne problemy UE z uchodźcami i rosnącą ilością zamachów realizowanych przez Państwo Islamskie spowoduje, że podczas lipcowego szczytu NATO w Warszawie ważyć się będą dwa ważne zagadnienia – mocarstwowa Rosja oraz realny problem terroryzmu.
Nie można mieć pretensji do Rosji, że odbudowuję swoją pozycję, ale można mieć pretensję do Niemiec, że nie realizuje polityki wspólnotowej w zakresie bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej.