Lenin na bramie stoczni, związkowcy protestują
Nad Bramę Nr 2 Stoczni Gdańskiej wrócił historyczny napis „Stocznia Gdańska im. Lenina”.
Montaż nowych napisów trwał całą noc. Nad bramą pojawiły się również napisy z Sierpnia 80, m.in. „Proletariusze wszystkich zakładów łączcie się”.
Nowy wizerunek stoczniowej bramy ma być wykorzystany podczas kręcenia filmu Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie.
Przeciwko zmianie napisu protestują pomorscy posłowie PiS oraz stoczniowa Solidarność.
Paweł Adamowicz tłumaczy:
– Brama Nr 2 jest własnością miasta. Obowiązkiem miasta jest dbanie o historię – tłumaczy Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. – Chodzi o to, aby wszyscy w Gdańsku i w Polsce czuli i rozumieli, dlaczego tu wybuchła Solidarność, o co walczono i przeciwko czemu walczono.
Stoczniowa Solidarność protestuje:
– Rozumiałbym to, gdyby to było muzeum, ale przez tę bramę codziennie przechodzi około 2 tys. pracowników z kilku zakładów pracy – mówi Karol Guzikiewicz ze związku zawodowego. – Ta brama jest miejscem pracy dla ludzi różnych pokoleń. Dlatego jest to niepokojące i nie do przyjęcia. W 1990 roku te napisy zdejmowaliśmy. To był sukces Solidarności. Lenin jest symbolem komunizmu. Dziś prezydent Adamowicz bez konsultacji ze społeczeństwem, z żadnym środowiskiem robi coś takiego.
Prezydent Gdańska odpiera zarzuty:
– Z dzisiejszej perspektywy tworzenia współczesnej tożsamości Polaków, dziedzictwo Solidarności Sierpnia jest dla nas fundamentalnie ważne, ale nie można opowiadać o tym wydarzeniu tylko mając Europejskie Centrum Solidarności – odpiera zarzuty Adamowicz. – Ważna jest ta przestrzeń publiczna, a Brama Nr 2 ma wręcz charakter legendarny, mityczny, stąd potrzeba przywrócenia historycznego wyrazu tej bramy.
Przypomnijmy, że w 1967 Stocznia Gdańska otrzymała imię Włodzimierza I. Lenina i od tego momentu oficjalna nazwa brzmiała Stocznia Gdańska im. Lenina. W latach 90 nazwę zmieniono na Stocznia Gdańska Spółka Akcyjna.
Rekonstrukcja bramy kosztowała miasto 67.650 zł