„Profesor” Jerzy Stępień
Rozpoznaj nie-profesora: tym razem Jerzy Stępień, przez media nazywany „profesorem”, w istocie nie ma nawet stopnia doktora. To jaskrawy przykład medialnych nadużyć, jakich dopuszczają się dziennikarze podpisujący swoich rozmówców. W świadomości społecznej Jerzy Stępień pozostaje „profesorem”. Jest to fałsz.
Próżno szukać nazwiska Jerzego Stępnia w bazach naukowców. Co istotne, ten polski prawnik, magister prawa – jak można się domyślać – w czerwcu 1999 został wybrany przez Sejm na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. 4 listopada 2006 prezydent RP powołał go na stanowisko prezesa TK, funkcję tę objął 6 listopada 2006. Był pierwszym w historii prezesem tej instytucji bez tytułu naukowego profesora.
Obecnie, według internetowych źródeł pełni funkcję dyrektora Instytutu Przestrzeni Obywatelskiej i Polityki Społecznej przy prywatnej Uczelni Łazarskiego. Jest podobno także
wykładowcą i prorektorem tej uczelni.
Na szczęście na oficjalnej stronie tej prywatnej uczelni pan Stępień nie występuje jako „profesor” a jako „sędzia”. Co ciekawe, wśród władz tej uczelni sporą grupę stanowią magistrowie, jest za to „prezydent” i „wiceprezydenci”…
Na koniec warto zadać publicznie pytanie panu Jerzemu Stępniowi – dlaczego nie protestuje, gdy media nazywają go „profesorem”? Wypadałoby chyba to zrobić, tym bardziej, jeśli w przeszłości – przynajmniej według deklaracji – starało się dążyć do prawdy.
…just…bullshit…?!
Si, Senor – mierda 🙂
Pseudo profesorowi wystaje prlowska sloma ze smirdzacych cdetowskich butow. Powinno sie zrobic out dla wszystkich urodzonych pseudo prawnikow przed 1980 r.Kasacja z emerytura sredniej krajowej.
Oczywiście, że nie ma tytułu doktora, bo doktor to nie tytuł, tylko stopień. Warto znać choćby elementarz danej dziedziny, jeśli się chce o niej pisać.
Czytaj ze zrozumieniem – „w istocie nie ma nawet stopnia doktora.”
Ci paskudni żydzi sowieccy,ukryli się POd polskimi nazwiskami by zawładnąć Polską a z nas zrobić niewolników,szubrawcy judasze,kainowe plemię
Krystyna Pawłowicz też nie protestuje gdy tytułują ją profesorem.
Kogo ty porównujesz? Pawlowicz, za którą nie przepadam to dr hab. ! A Stępień, to mgr. Czy ty naprawdę nie widzisz różnicy? Poza tym widać, że ze szkolnictwem wyższym nie masz nic do czynienia. Doktora z habilitacją można nazywać profesorem, więc skoro to jest dopuszczalne, to musisz się z tym POgodzić. Magistra można nazywać tylko magistrem 🙂
Jestem ze Staszowa a takiego wuja nikt nie zna
Nie chciałbym, aby mnie czegokolwiek uczył fałszywy profesor!
Miałem okazję poznać tego człowieka kiedy miał 19-20 lat ja też, razem mieszaliśmy w hotelu robotniczym.Różnił się od nas bardzo tylko się uczył i twierdził że zostanie wielkim prawnikiem.Ja byłem wielkim działaczem ZMS.Oceniając z peryspektywy czasu muszę stwierdzić,że był wielkim człowiekiem i miał wielki cel co udało mu się osiągnąć gratulacje.