Ryszard Kukliński - polski "bohater". Edward Snowden - "bohater" USA | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 5.02.2014

Ryszard Kukliński – polski „bohater”. Edward Snowden – „bohater” USA

Amerykanie uznają, że Ryszard Kukliński, ich szpieg w szeregach Ludowego Wojska Polskiego, zasługuje na miano bohatera. Bądźmy ściśli w tym twierdzeniu: amerykańskiego bohatera. I wtedy wszystko będzie w porządku. Dlaczego jednak nam, Polakom próbuje się wmawiać, że Ryszard Kukliński ma być naszym bohaterem?

Ryszard Kukliński - polski "bohater". Edward Snowden - "bohater" USA

Czasem wydaje mi się, że niektórzy sprawę Ryszarda Kuklińskiego chcą rozgrywać nieco podobnie jak sprawę wraku polskiego samolotu prezydenckiego, który uległ katastrofie pod Smoleńskiem. Jest kolejna okazja skłócić Polaków. Komu to ma służyć?

Szkoda, że z równą atencją nasi wielcy amerykańscy przyjaciele nie odnoszą się do Edwarda Snowdena. Chciałbym zobaczyć amerykańskiego prezydenta goszczącego u siebie na kolacji tego „bohatera” narodu amerykańskiego. Wszak to, co zrobił dla ludzkości, chyba przerosło to, co zrobił dla Polski Ryszard Kukliński. A jednak Amerykanie są jakoś dziwnie powściągliwi w popularyzowaniu osiągnięć pana Edwarda.

W ogóle w kontaktach z kowbojami szczęścia to my nie mamy. Nie dość, że swojego bohatera nie zamierzają czcić tak, jak nam sugerują czczenie Ryszarda Kuklińskiego, to jeszcze co i raz ujawniają najtajniejsze sekrety naszej, polsko – amerykańskiej współpracy, w tym także tej realizowanej przez służby specjalne.

O ile pamięć mnie nie zawodzi, to amerykański prezydent jako pierwszy poinformował światową opinię publiczną o amerykańskich więzieniach w innych krajach. Tę informację szybko, przy pomocy bardzo usłużnych dziennikarzy, zamieniono na tajne więzienia w Polsce. Kolejnym elementem interesującej rozgrywki było poinformowanie o niedopuszczalnych praktykach stosowanych we wspomnianych więzieniach wobec przetrzymywanych tam więźniów (czytaj – wymuszaniu zeznań przy pomocy mniej lub bardziej wymyślnych tortur). Gdy sprawa już zdążyła przycichnąć, odgrzano „stary kotlet”, dodano piętnaście milionów amerykańskich dolarów i temat wrócił na łamy prasy. W jakim celu? Polak powie: Bóg raczy wiedzieć. A Amerykanin? Chyba: wielki Manitou raczy wiedzieć.

Myślę, że sprawa ewentualnych (sprawa nie została jeszcze „procesowo” zamknięta) amerykańskich więzień w Europie (być może także w Polsce) i ewentualnych przestępstw popełnianych w tych więzieniach przez pracowników amerykańskich służb specjalnych trwać będzie pewnie dłużej niż sprawa zwracania Polsce wraku samolotu (wiadomo, jakiego).

I jeszcze jedna refleksja. Nasz nowy, „wielki przyjaciel” wyjątkowo łatwo przekazuje szerokiemu światu o swoim wielokrotnie sprawdzonym, oddanym sojuszniku, jakim jest Polska. Jej obywatele, w dowód uznania, mogą śmiało, za naprawdę niewielkie pieniądze, występować o wizy uprawniające czasem do wjazdu na teren USA. O ile mnie pamięć nie zawodzi, to nasz wieloletni „okupant” nawet obecnie raczej nie ujawnia informacji o współpracy pomiędzy służbami specjalnymi zniewolonego narodu i jego wywiadów (KGB, GRU i co tam jeszcze). A jeśli obecnie korzysta z agentury wpływu na terenie niepodległej już Rzeczpospolitej, to robi to w taki sposób, że przeciętny człowiek ma poważne trudności w zorientowaniu się, „co jest grane”. Nawet, jeśli wykorzystuje do tego emerytowanych pracowników służb. Ale może jest to ta rzecz, której zarozumiali Amerykanie mogliby się od niego uczyć. Gdyby nie przerastało to ich zdolności pojmowania.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Wyświetlono 1 Komentarz
Napisano
  1. wicenigga pisze:

    „Im dłużej pracowałem w Sztabie Generalnym, tym bardziej przekonywałem się, że Wojsko Polskie nie służy Narodowi, ale imperialnym interesom wschodniego sąsiada”. Wstępując w 1946 roku w wieku 17 lat do Oficerskiej Szkoły Piechoty we Wrocławiu, składał przysięgę, w której „nie było ani słowa lojalności wobec Sowietów” – jak wspominał. „Nigdy nie zdradziłem polskiego wojska. To wojsko polskie zdradziło to, na co ja przysięgałem. A ja przysięgłem bronić narodu, bronić państwa, a nie ’władzy ludowej’, czyli kierownictwa jednej partii” (http://naszdziennik.pl/mysl/67651,sluzyl-tylko-polsce.html)

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika