Mam powody, żeby nie wierzyć politykom, zwłaszcza polskim. Mam powody, żeby wierzyć dziennikarzom, zwłaszcza amerykańskim. Jak dotąd raczej rozumiem działania prezydenta Putina. Nie wiem jednak, jaki miałby mieć cel w składaniu premierowi rządu polskiego, Donaldowi Tuskowi, propozycji dokonania wspólnego rozbioru Ukrainy.

Powyższe w zasadzie tłumaczy, jaka jest prawda o licencjacie z Oxfordu, honorowym magistrze tej sławnej uczelni, Radosławie Sikorskim. O jego zachowaniu i postawie pisano już wielokrotnie, choć mało kto chciał się nad tym zastanawiać i przyjmować to do wiadomości. (Bo czymże jest np. pizza przywożona przez „borowików”).

Dziś prawda ujrzała światło dzienne w całej okazałości. Niestety, niezbyt okazałej.