Afera Amber Gold dość mocno uderzyła w Gdańsk i jego władze. To stąd pochodzi przecież Marcin Plichta, tu się uczył, tu zrobił pierwszy „przekręt” finansowy. To w Gdańsku kupował kamienice i apartamenty, tu przekazywał darowizny na kościoły, instytucje kulturalne, wspomagał m.in. ogród zoologiczny i produkcję filmową Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie.

Prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz na swojej stronie odniósł się do sprawy Amber Gold. (Fot. Gazeta Bałtycka)

Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska odnosząc na swojej stronie internetowej do całej sytuacji, był łaskaw opublikować tekst pt.”Każdy z nas jest winny“. I tu trzeba przyznać rację. Owszem. Każdy z WAS jest winny. Mam na myśli Pana i Pańskie środowisko polityczne.

Bo na pewno nie są winni zwykli obywatele, których próbuje Pan, (choć przewrotnie i z nutą ironii rzecz jasna, ale jednak) w nieelegancki moim zdaniem sposób, obarczyć przynajmniej częścią winy za zaistniałą sytuację, tym samym rozpraszając odpowiedzialność w dokładniej niesprecyzowaną szeroką przestrzeń.

Do momentu wybuchu afery Amber Gold nikogo nie interesowało, dlaczego 28-letni człowiek dysponuje znacznym majątkiem i jest tak hojny? Zadziałała najprostsza zasada: jak dają to bierz i najlepiej uciekaj.

No to brali. A dziś muszą się tłumaczyć.

Przy okazji bardzo podoba mi się postawa dyrektora gdańskiego zoo, który (choć proceduralnie będzie to trudne) zadeklarował, że pieniądze (ponad 1,6 mln zł – dokładnie 120 000 zł w 2011 roku i 1 500 000 zł w 2012 roku) , które otrzymał na rozbudowę ogrodu, chciałby oddać poszkodowanym w aferze. Ale dyrektor Michał Targowski jest tu wyjątkiem. On nikogo nie oskarża…

A listę tłumaczeń tzw. kontrowersyjnych, otworzył prezydent Adamowicz (po nim będą następni). W kiepskim, więcej – wyjątkowo niesmacznym stylu ją otworzył.

Wg Adamowicza większość klientów linii lotniczych OLT jest w aferę Amber Gold uwikłanych…

„A więc kto dopłacał do tych biletów? Wniosek może być tylko jeden – większość klientów OLT jest uwikłanych w aferę” – stwierdza Adamowicz.

A co na to klienci? Są oburzeni zarzutami. – Pisząc takie rzeczy pan Adamowicz obraża bardzo dużą grupę ludzi, którzy na to w żaden sposób nie zasługują. To przykre, bo byłem klientem OLT, ale z aferą Amber Gold naprawdę nie mam nic wspólnego.

Idąc dalej tym tokiem myślenia prezydent Gdańska pyta:

“Dlaczego żaden z tej pokaźnej grupy kupując bilet nie zainteresował się skąd przewoźnik bierze pieniądze na działalność? Dlaczego nie zgłosił się do lokalnej delegatury służb tajnych z pytaniem o pochodzenia środków finansowych na działalność OLT Express?”

Odpowiadam. Być może dlatego, że tu powinien zadziałać UOKiK? Wiemy już, że ws. Amber Gold zawiodły także inne instytucje państwa. Sądy, prokuratury, służby specjalne…

Adamowicz niejako wyprzedzając zbliżające od medialnej strony kłopoty (dociekliwi dziennikarze będą wnikliwie badać ewentualne powiązania władz Gdańska z Plichtą i Amber Gold) pokazuje mechanizmy, pozyskiwania przez miasto sponsorów…

„W swej bezbrzeżnej naiwności zwróciłem się (pisemnie, więc jest ślad, jest dowód) z rekomendacją wsparcia finansowego produkcji filmu Andrzeja Wajdy „Wałęsa”. Zwróciłem się wprawdzie do kilku firm, ale do Amber Gold – o zgrozo – także. Pech chciał, że kilka z nich (w tym jedna naprawdę bardzo bogata) odmówiło, ale Amber Gold cynicznie nie odmówił. I teraz dawno nie słyszany i nie widziany europejskiego formatu polityk z Podlasia Jacek Kurski może, jakże słusznie, oskarżać, wzywać reżysera i bohatera filmu do „tablicy wstydu”.

Okazuje się, że to Adamowicz zwrócił się do Amber Gold z prośbą o finansowe wsparcie przedsięwzięcia! Już teraz wiemy, dlaczego postanowił się tłumaczyć. Bo jak sam napisał „jest ślad, jest dowód”. I tego prawdopodobnie obawia się najbardziej.

No tak, ale przecież winni są klienci OLT. No i „każdy z nas”…