„Rzeczywistość jak domek z kart” – list naszego czytelnika
10 maja i kolejne następne dni pokazały brutalną prawdę – gdzie i w czym my tu żyjemy. 10 maja i kolejne następne dni zerwały nam z oczu kurtynę – czy rozumiemy, co się naprawdę stało??? Publikujemy list naszego czytelnika, Jana Reznera.
Wystarczyło, że Paweł Kukiz głośniej krzyknął i spadła kurtyna. Jeśli on się zainteresował tym wszystkim, jeśli on się odważył, jeśli on pokazał, że można, to Ty i ja możemy też. To wymaga chwili wysiłku od każdego z nas, po to, by kilku nie musiało odwalać całej roboty…
I już przestańmy się egzaltować tym, co mówi Komorowski czy co mu podpowiadają jakieś Kopacze czy Niesiołowskie – to już historia. Nie wklejajmy linków z Niesiołowskim i nie komentujmy tego – szkoda czasu i energii, bo czas i pora pacynki rzeczywistości odstawić do muzeum. Tak realnie – oni są już w muzeum – fikcyjnej rzeczywistości. Po co się jeszcze nimi zajmować???
Media tzw. oficjalne jeszcze udają, że ten teatr ma coś wspólnego z realiami… Już dawno nie ma, a telewizja to ściema walcząca o każdy dzień dzielenia naszej kasy. Więcej jest rzeczywistości w filmach dla dzieci niż w tzw. telewizjach informacyjnych. Ci eksperci od wszystkiego, „od nawozów i od świata”, te gadające paszcze – to pacynki, które nic nie mają do powiedzenia, ale kasę za to doją i tyle… Olejmy ich. Zrozummy wreszcie, że to wszystko fikcja, ściema, propaganda, iluzja, że coś jest – kiedy nie ma nic.
Po 10 maja już widać ewidentnie, że ten teoretycznie istniejący schemat pt. państwo w Polsce to konstrukcja ze styropianu i dykty poobwieszana pacynkami pt. Tusk, Frasyniuk, Balcerek, Komorowski, Palikot, a za sznurki pociąga… No kto?
Nie wiem, ale róbmy swoje, choć reszta towarzystwa Lisów i Olejnik, Kuźniarów i Paradowskiej z Sianeckim dalej będzie ściemniać, bo oni mają też dbać o wrażenie, że ten film który pokazuje ta cała telewizornia oficjalnie informacyjna i jak burdel publiczna, ale i polszmat, czy tefałszen, że to dzieje się naprawdę… A to film tylko, fikcja literacka, kiepska do tego i nudna.
Za tą makietą dykty i styropianu klejonego klejem biurowym jest jeden totalny bajzel i chaos – wszystko musimy zbudować od początku!!! WSZYSTKO!!!
Mozolnie i systematycznie, ale od początku, mając nad głową brzęczący kabaret pt. telewizje informacyjne i inne mechanizmy „zadymiania” wizji. Wszystko musimy zbudować sami, trzeba tworzyć struktury lokalne, które zmuszą armie urzędników, by wykonywali jakąkolwiek, ale pożyteczną pracę… Jeśli na początek ma to być zamiatanie ulic – niech to robią, bo od czegoś trzeba zacząć. To nie jest takie trudne – jeśli młody chłopak może zmusić pacynkę odgrywającą prezydenta, by zaczęła machać łapkami…
Ale równolegle niech ktoś tego zacznie pilnować od góry, nawet Andrzej Duda, ale i jego trzeba pilnować – by nie zapomniał, po co obejmie stanowisko prezydenta. Andrzej Duda podpisuje zobowiązania – to dobry krok!!! Andrzej Duda daje gwarancję, że jak w rok nie wykona zobowiązań – ustąpi!!! Wszyscy musimy tego dopilnować, coby nie było, że po roku zmienił zdanie.
Jeśli on tego nie zrozumie, nie zrozumie sygnału czasu, nie zrozumie, że ma szansę nie być pacynką… Jeśli nie zrozumie – i on trafi tam gdzie wszystkie inne pacynki… I najważniejsze – każdy, ale literalnie każdy pełnoletni mieszkaniec Polski, każdy z nas musi sobie uświadomić, musi zaakceptować, że samo nic się nie zrobi, że nie ma – że nie mam czasu, że mnie polityka nie interesuje i niech się gryzą oni, o te stołki…
Póki jeszcze to jakoś się trzyma, ta konstrukcja z dykty i styropianu w wirtualnej chmurze udającej rzeczywistość. Bo polskość to odpowiedzialność. Odpowiedzialność za dzieci, za rodziców, za bliskich i przyjaciół, za Ciebie i mnie razem i osobno.
Jan Rezner