Włodzimierz Cimoszewicz. Czy znów zmieni zdanie?
Jest maj 2005 roku. Polityk ogłasza, że nie będzie ubiegał się o prezydenturę. Jednak już w czerwcu tegoż roku deklaruje start w wyborach. Trzy miesiące później informuje o rezygnacji i wycofaniu się z życia publicznego i „zaszyciu” w puszczy.
Mamy rok 2019. Wspomniany polityk znów zmienia zdanie, w kontrowersyjnych okolicznościach porzuca leśniczówkę w puszczy i decyduje się na start w eurowyborach.
Niestety uczestniczy w wypadku drogowym, uderzając z niewielką prędkością w rowerzystkę – jak informują media – jadąc samochodem bez aktualnego przeglądu technicznego. Drobne niedopatrzenie? Z pewnością, ale nie w przypadku osoby publicznej, którą obowiązują (a przynajmniej powinny) znacznie wyższe standardy. Zresztą o wysokich standardach, umiejętności przewidywania (choćby w kontekście ubezpieczania się) mówił wielokrotnie…
Czy i tym razem wspomniany polityk zrezygnuje z kandydowania? A jeśli tak, czy będzie to decyzja ostateczna?