Marcinkiewicz w roli doradcy. Dlaczego firmy sięgają po byłych polityków?
Były premier w rządzie PiS, Kazimierz Marcinkiewicz doradzał firmie, która właśnie zbankrutowała.
Łącznie za doradztwo firmie DSS, budującej autostradę A2 Kazimierz Marcinkiewicz otrzymał ponad 60 tys. zł. Niedawno jednak spółka ogłosiła bankructwo.

Kazimierz Marcinkiewicz doradzał DSS. Firma ogłosiła upadłość. (Fot. Archiwum Kancelarii Prezydenta RP)
O tym, w jaki sposób i w jakim zakresie były premier doradzał – pisze Dziennik Gazeta Prawna. Doradztwo miało polegać głównie na organizowaniu współpracy spółki z ministerstwem skarbu oraz resortem infrastruktury.
Byli politycy są często angażowani przez prywatne firmy jako doradcy. Rzadko jednak ze względu na ich umiejętności czy fachowe przygotowanie merytoryczne w danej dziedzinie, bo fachowców wśród polityków jest wbrew pozorom niewielu.
Zatrudniając byłego polityka, firmom chodzi głównie o polityczne kontakty, które ci wyrobili sobie piastując wysokie stanowiska państwowe.
Przykład Marcinkiewicza pokazuje jednak, że nie zawsze warto budować kadry w oparciu z byłych polityków.
Jak można się domyślać, doradztwo Marcinkiewicza bezpośrednio nie spowodowało, że firma DSS zbankrutowała (w przypadku dużych spółek przyczyny upadłości są zawsze zdecydowanie bardziej złożone), ale warto tę sytuację traktować jako symbol nie zawsze wskazanych związków między polityką a biznesem.