Bez atomu, bez węgla. Co dalej z polską energetyką?
Bez kopalń, bez elektrowni jądrowej. Polskie bezpieczeństwo energetyczne już wkrótce może być bardzo poważnie zagrożone.
Obecna premier Ewa Kopacz poinformowała niedawno opinię publiczną o tym, że Polska nie ma w planach budowy elektrowni jądrowej, a bezpieczeństwo kraju oparte jest na węglu kamiennym i brunatnym.
Jednak Unia Europejska do której przecież należymy, realizuje strategię dekarbonizacji, czego efektem jest m.in. rządowy projekt zamykania polskich kopalń, oficjalnie nazwywanym „wygaszaniem”.
W ciągu ostatnich 10 lat bezpowrotnie zlikwidowano w Polsce kilkanaście kopalń. W planach kolejne zamknięcia.
I tu ciekawostka – duże kraje Unii Europejskiej niektóre kopalnie węgla kamiennego zamykają. Ale robią to w taki sposób, że istnieje bardzo łatwy sposób ich ponownego uruchomienia – na wypadek zmiany koniunktury lub innych gospodarczych zawirowań. W przypadku Polski – kopalnie zamykane są bezpowrotnie – albo poprzez ich całkowite zasypanie, albo zalanie wodą.
Jeśli jednak nie będziemy mieli elektrowni jądrowej, zamknięte zostaną kopalnie węgla kamiennego – skąd będziemy czerpać energię? Być może węgiel przyjdzie nam sprowadzać z Niemiec?