Co dalej z osobami dotkniętymi ustawą dezubekizacyjną? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 11.12.2018

Co dalej z osobami dotkniętymi ustawą dezubekizacyjną?

Sytuacja, w której się znaleźli emeryci i renciści mundurowi, w tym wdowy i dzieci po funkcjonariuszach, a mianowicie objęcie ich bublem prawnym, czyli ustawą represyjną nazywaną przez PiS ustawą deubekizacyjną, jest nieciekawa, ale niebeznadziejna.

W najgorszym przypadku nie odzyskają oni należnych im świadczeń emerytalnych, pozwy wniesione przez nich do sądów będą się ciągnęły latami. Ich finał będzie trudny do przewidzenia i w wielu przypadkach niepozostanie nic innego jak zapisanie tych spraw w spadku dzieciom albo wnukom.

W najlepszym wypadku przywrócą świadczenia tylko tym osobom, które pozostały w resorcie i pracowały w nim po 1990 roku. Wszystko na to wskazuje, że jest to tak zaplanowane, aby procesy sądowe były z rożnych powodów odwlekane w czasie po to, aby sami zainteresowani, z powodów – nazwijmy to – biologicznych (umieralność ze względu na wiek i choroby), nie doczekali ich końca, a tym samym nie odzyskali należnych im świadczeń pieniężnych.

Ci, którzy są autorami,pomysłodawcami tej ustawy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Umieralność założyli sobie na wstępie. A w szczególności Zieliński, Błaszczak, a tym samym Kaczyński. Gdyby wygranie tych spraw na drodze sądowej było takie oczywiste, to stworzona przez nich nie byłaby tak absurdalna w swoich szczegółach. Nasuwa się pytanie, czy którykolwiek sędzia odważy się wydać wyrok, który będzie na korzyść represjonowanego?

Załóżmy, że znajdzie się jakiś sędzia, który w prywatnej opinii na ten temat będzie uważał, że ta w swych założeniach jest absurdem. Jest prawie pewne, że taki sędzia będzie się bał się wydać obiektywny wyrok, zgodny ze swymi poglądami i przekonaniami, gdyż następny ogłoszony przez niego wyrok będzie wyrokiem w jakimś prowincjonalnym sądzie w sprawie kradzieży batona z „Biedronki”. Jak już wspomniałam na wstępie, sprawa jest nieciekawa, ale nie beznadziejna i aby ją wygrać, należy opracować jakąś strategię i taktykę działania.

 Na pewno wiele absurdów,jakie zawiera w sobie wprowadzony w życie bubel prawny nazywany ustawą, zostało wskazanych w pozwach wniesionych przez represjonowanych emerytów i rencistów do sądów. Są to na pewno ogólnie znane zarzuty typu: „….nie kara się dwa razy za to samo, byłem/byłam pozytywnie zweryfikowana w 1990 roku, więc dlaczego zabiera mi się świadczenia za późniejszy okres pracy w resorcie? …” itp. Zgadza się – i powiem więcej – jej twórcy doskonale zdają sobie z tego sprawę. A zatem nasuwa się pytanie – o co w takim razie tutaj chodzi? Na pewno nie chodzi tutaj o żadną „sprawiedliwość dziejową”, ani „społeczną” pomimo to, iż obecna „władza”,która wprowadziła w życie ten bubel prawny (o ile w ogóle zostało to przegłosowane, bo materiały prokuratury wskazują na coś zupełnie innego),uzasadniła jej założenia w następujący sposób: „…Przywileje emerytalne związane z pracą w aparacie bezpieczeństwa PRL nie zasługują na ochronę prawną przede wszystkim ze względu na powszechne poczucie naruszenia w tym zakresie zasady sprawiedliwości społecznej. …”.

Powszechne poczucie naruszenia zasady sprawiedliwości społecznej? Brzmi to znajomo… Czysty język Rad Robotniczych i Chłopskich z okresu Rewolucji Październikowej na ustach osób,które deklarują się jako osoby, które całe swe życie poświęciły walce z komunizmem!

O tej „sprawiedliwości społecznej” poprzez obniżenie nam emerytur do średniej krajowej można było usłyszeć m.in. od „bojownika z komuną” Kornela Morawieckiego w jego wystąpieniu podczas 31 posiedzenia Sejmu VIII kadencji w dniu 2 grudnia 2016 roku oraz w programie pt. „Tak jest” wyemitowanym w październiku 2017 roku na kanale TVN 24, gdzie o ustawie tej rozmawiał on z płk. Wojciechem Martynowiczem, któremu obniżono emeryturę w imię „sprawiedliwości społecznej”. Tak na marginesie, to Kornel Morawiecki nie wiele miał do powiedzenia w tym programie, więc trudno mówić tu o jakiejś rzeczowej dyskusji. Jeśli już coś mówił, to posługiwał się wspomnianym frazesem o „sprawiedliwości społecznej”, a jego mowa ciała wskazywała na to, że chciałby jak najszybciej wyjść ze studia, gdyż zdawał sobie sprawę z tego, że nie ma na ten temat nic sensownego do powiedzenia.

Mimo wszystko trzeba przyznać, że to wspaniałe, iż „rządzący” są tak przeczuleni na powszechne poczucie naruszenia zasady sprawiedliwości społecznej! Ciekawe, jak zachowałby się „rząd”, jeżeli milion ludzi wysłałoby do niego miliony listów,w których skrytykowaliby naruszenie zasady sprawiedliwości społecznej w publicznej opiece zdrowotnej? Czy będzie to również podstawą do objęcia lekarzy obniżeniem uposażeń w imię „sprawiedliwości społecznej”?.

Ktoś kiedyś słusznie zauważył, że – szeroko pojętego prawa – nie tworzy się w Sejmie i w Senacie, że prawo tworzą grupy interesu (lobbing), a parlament jest tylko„urządzeniem” do przegłosowywania ustaw wymyślanych przez lobbystów. Z ustaw tych wynikają przepisy, które umożliwiają czerpanie zysków poszczególnym grupom interesów. Nie jest wykluczone, że za tzw. ustawą „dezubekizacyjną” stoi lobby adwokackie, które upatrzyło sobie, w ciągnących się latami procesach, źródło niemałych dochodów. Być może będzie tak, że sprawy represjonowanych znajdą swój finał w europejskich organach sądownictwa międzynarodowego, które przyznają im – mam nadzieję –rację i zapadną wyroki, na podstawie których „rząd” Polski będzie zmuszony do wypłaty odebranych świadczeń. Oczywiście „rząd” nie zastosuje się do tych wyroków, gdyż będą one dla niego kolejnym orężem w wojnie zwanej nieprzestrzeganie praworządności w Polsce, jaka toczy się pomiędzy Polską a Unią Europejską.

O co tak naprawdę w tej wojnie chodzi, też trudno powiedzieć. Może być też tak,że za wprowadzeniem w życie tej ustawy stoi lobby bankowe, które postanowiło zarobić na Polsce. „Rząd” Polski zobligowany wyrokami sądowymi nakazującymi zwrot należnych represjonowanym świadczeń wraz z odsetkami zmuszony jest do zaciągnięcia kredytu w zagranicznym banku, gdyż nie jest wstanie wypłacić takiej kwoty. W Polsce, ktoś z „władzy”, dostaje od banku –nazwijmy rzecz po imieniu – łapówkę za wprowadzenie w życie tej ustawy, a zaciągnięty kredyt, który trzeba będzie kiedyś spłacić, spłaci – w mniej lub bardziej zakamuflowany sposób – całe społeczeństwo.

Od dłuższego czasu polskie społeczeństwo jest informowane o tym, że za kilka, kilkanaście lat braknie pieniędzy na emerytury co jest oczywiście prawdą, pomijając już rzeczywiste przyczyny takiego stanu rzeczy. Niech mają odwagę przyznać, że w krótkim czasie Polski nie będzie stać na wypłacanie Polakom emerytur w takiej wysokości, na jaką sobie zasłużyli, że będą one w dalszej lub bliższej przyszłości stopniowo obniżane, a dla każdej grupy zawodowej w związku z tym zostanie stworzona odpowiednia legenda. Może grupa represjonowanych emerytów i rencistów służb mundurowych jest czymś w rodzaju „myszy doświadczalnych”, na których można przetestować obniżenie emerytury i zaobserwować, co się będzie działo dalej. Jeżeli nic się nie będzie działo – czyli nie będzie zdecydowanej reakcji ze strony represjonowanych – to będzie to dla nich zielone światło do tego, aby obniżyć emerytury emerytom z kolejnym grup zawodowych.

Należy mieć świadomość, że brak reakcji rozzuchwala. Jaka jest prawda, kto stoi za tą ustawą, czy powstała ona w Polsce czy zagranicą, nie wiadomo. Na pewno nie jest to jakaś prywatna wojna PIS-u z byłymi funkcjonariuszami. Na pewno nie chodzi tu o żadną „sprawiedliwość dziejową”, „społeczną”, „moralną”, „historyczną”,„wyrównanie krzywd” i inne tego typu frazesy. Tu chodzi o pieniądze emerytów mundurowych i o nic innego. Jeżeli rzeczywiście są oni wspomnianymi „myszami doświadczalnymi”, to powinni się naprawdę zorganizować i zdecydowanie przeciwstawić się takim działaniom, a tym samym obronić innych, którzy w bliższej lub dalszej przyszłości zostaną potraktowani w podobny sposób. Każdej z kolejnych grup zawodowych można stworzyć odpowiednią legendę, taką jaką  stworzono mundurowej grupie zawodowej (ale o tym w następnym artykule). Kolejną grupą zawodową, której emerytury mogą zostać zweryfikowane przez „dobrą zmianę” mogą być np. górnicy.  Też mają wysokie emerytury, a niektórzy realizowali kolejne plany wykonania i nawet zgłaszali nadwykonania w górnictwie– znaczy – służyli „totalitarnemu” państwu! Kolejarze, którym zarzucą to, że obsługiwali transporty wojskowe Armii Radzieckiej, która stacjonowała w Polsce i na terenie NRD. Przecież mogli tego nie robić. Mogli przecież rozkręcać tory i wykolejać pociągi. Być może znajdą w swojej ustawie zapis, że za takie działanie emerytura nie zostanie im obniżona. Tak jak w „represyjnej” ustawie dot. mundurowych w art. 15 c ust. 1 jest zapis, że kto – najprościej mówiąc -zdradził, złamał przysięgę, nie dochował tajemnicy państwowej, nie będzie miał obniżonej emerytury. Może też zarzucą nauczycielom, że na organizowanych przez nich szkolnych akademiach dzieci recytowały wierszyki „…O Leninie co mieszkał w Poroninie…” Tak, półżartem półserio można jeszcze długo wymieniać rożne grupy zawodowe i tworzyć im odpowiednią legendę mającą służyć jako pretekst do obniżenia im emerytur.

Zaczęto od teoretycznie najsilniejszej grupy zawodowej, która z racji tego czym w przeszłości się zajmowała,powinna stawić temu zdecydowany opór. Jak to zrobić? Należy wypunktować aparat pojęciowy, jaki został użyty przeciwko represjonowanym emerytom. Już sama potoczna nazwa tej ustawy – „deubekizacyjna” jest w dużej mierze przekłamaniem.W społeczeństwie upowszechniło się pejoratywne określenie funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa jako „ubek”. Określenie to jest pejoratywem, a tym samym cała ta i atmosfera społeczno-polityczna wokół niej jest nacechowana stereotypami, mitami i negatywnymi emocjami. Są one wynikiem systematycznych i długofalowych działań dezinformacyjnych polegających na  blokowaniu w społecznym obiegu prawdziwych informacji i rozpowszechnianiu dezinformacji,utrwalaniu negatywnych stereotypów, bez definicji, bez znajomości rzeczy.Najprościej mówiąc, w całej tej sprawie mamy do czynienia z fałszowaniem historii, propagandą historyczno–polityczną, manipulacją historyczną, co ma niestety, konsekwencje polityczno–prawne w postaci wspomnianej ustawy.

Autor

- emerytowana oficer Policji, członek Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów Policji, współdziała w Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych.

Wyświetlono 37 komentarzy
Napisano
  1. kisiel pisze:

    Mowcie co chcecie dobrze co nie ktorym esbekom znam temat powinni wszystkim zabrac a co najciekawsze do dzisiaj np w KWP w Gdansku na wysokich etatach cywilnych (naczelnicy) pracuja byli funkcjonariusze SB i ciekawe ze nikt sie tym tematem nie zainteresowal do dzisiaj

    • JolkaImię... pisze:

      Kisiel a ja uważam że trzeba wszystkich księży wykastrować bo tam jest tylu pedofili .I znajdzie się jeszcze wiele grup społecznych których można by ukarać.

    • Jane Doe pisze:

      Od 2017 roku nikt przyjęty do resortu przed 1990 rokiem nie może piastować stanowiska kierowniczego. Jakim więc cudem funkcjonariusze SB, o których Pan wspomina, mogli wstąpić do SB po 1990 roku? Przemieścili się w czasie?

      • Imię...Jerzy pisze:

        Każda nominacja w Policji na stanowisko kierownicze musi być zatwierdzona przez MSWiA, czyli przez wiceministra Zielińskiego. Tak więc uprawnieninia komendantów w realizowaniu polityki kadrowej są fikcją.

    • Mario pisze:

      Kisiel czyżby kisiel to było to co masz w głowie??? Bzdury opowiadasz, a świadczy o tym czystka zielińskiego przeprowadzona w resorcie.

      • Kisiel pisze:

        Czysta była nieuku ale tylko etatów policyjnych a etatow cywilnych nikt nie ruszył sprawdź sobie

        • MJario pisze:

          Jednak kisiel to twoje imię. Posługując się twoim słownictwem nieuku czystka obejmowała wszystkich. Zarówno kierownicze stanowiska policyjne jak i stanowiska cywilne, na których pracowali policyjni emeryci. Więc tumanie zajrzyj do innych publikacji prasowych a nie żyj tylko tym co propaganda pisowska tłoczy ci do łba wypełnionego kisielem.

    • RafiiImię... pisze:

      Widzisz kisiel twojej głupoty nie da się wyleczyć.

    • Andrzej pisze:

      Wiesz co mówisz, czy mówisz co wiesz?? A teraz bardziej zrozumiale… najpierw sprawdź fakty, a potem się wypowiadaj. Możesz wysłać zapytanie do komendy w tej sprawie i dostaniesz odpowiedź.

    • marek pisze:

      To był błąd roku 1989, trzeba było pogonić sb-ków a nie z sb-kami się dogadywać

      • Jane Doe pisze:

        Marek, masz rację. Trzeba było pogonić esbeków i milicjantów. Prokuratorów, sędziów i partyjnych. Pogonić nauczycieli, bo nauczali w ówczesnych szkołach, deprawując młodzież. I budowlańców, bo wznosili komunistyczne mury. Studentów i uczniów też, bo korzystali z bezpłatnej nauki oferowanej przez wrogi system, zamiast z honorem zostać analfabetami.

      • Mario pisze:

        Może i masz rację, może trzeba było ich pogonić. Tylko to nie oni chcieli zostać a Państwo Polskie ich prosiło żeby zostali !! Weryfikacja pozwalała na dalszą pracę o co Polska prosiła byłych funkcjonariuszy GWARANTUJĄC im w imieniu ówczesnego premiera i ministra SW godną emeryturę po zakończonej służbie Funkcjonariusze służb wywiązali się z tego, bronili państwa i twojego bezpieczeństwa! Niestety Polska zawiodła ich dwukrotnie: w 2009 i 2016 roku. Te dwie ustawy są wobec nich represyjne.

    • Piotr pisze:

      podp….lanie wysłałeś z mlekiem matki kolego…

  2. Szkoda czytać : esbecy i ubecy, którym zamiast posadzić wszystkich nieco obniża się im emerytury nazywac „osobami represjonowanymi” to komuszy bełkot. Rzygać się chce na te pseudoargumenty.

    • Andrzej pisze:

      Do ” Syna Policjant (Panstwowego)”
      Chyba tak samo dużo wiesz o swoim ojcu co o „esbekach”, którzy stali się policjantami w 1990 roku. Przed 1990 rokiem pracowałem jako milicjant w wydziale łączności. W 1990 roku , bez żadnej weryfikacji stałem się na mocy ustawy o policji policjantem. Przepracowałem jako policjant 26 lat. Na mocy ustawy represyjnej, tak! represyjnej ! stałem się SB-kiem, bo obniżono mi emeryturę, choć z SB nie miałem nic wspólnego.

    • Imię...alojz pisze:

      ty jesteś synem policjanta – mendą i głąbem pisowskim jesteś

    • Policja Państwowa to ta co łapała Żydów w imieniu okupanta? Wiem, wiem – to nieprawda, oni ukrywali Żydów. W Auschwitz…

  3. ~W~ pisze:

    Synu marnotrawny rzygać to się chce na Twój bełkot

  4. Jako były funkcjonariusz formacji MO objęty haniebną ustawą złożyłem pozew do sądu i obecnie po wygranej w pierwszej instancji jestem w procesie apelacyjnym, po mimo jednoznacznych dowodach i dokumentach świadczących na moją korzyść, oraz przedstawionych dowodów wykazujących wprowadzenie w błąd wymiar sprawiedliwości przez IPN. Przerażony sąd apelacyjny ucieka na każdy możliwy sposób od wydania wyroku, tak jak zostało to opisane w artykule powyżej?

    • Imię...Jerzy pisze:

      Na rozprawę w sądzie apelacyjnym trzeba będzie poczekać minimum 10 miesięcy. To jest obecnie normalny termin oczekiwania. Jak ruszy lawina odwołań to pewnie trzeba będzie czekać lata.

      • Jestem już po rozprawie apelacyjnej i po wyznaczonym terminie odczytania wydania wyroku od ponad 3 miesięcy, w którym to sąd odstąpił od orzeczenia, wznowił proces i oznajmił, że musi zobaczyć jaką inne sądy przyjęły linie orzecznictwa w tożsamych sprawach lustracyjnych i tak indywidualny proces karny przekształcił się w proces zbiorowy.

  5. W. Szukieć pisze:

    Sprawiedliwość wg pisu, IPN i oddanego im suwerena. Opluć byłych milicjantów z wydziałów łączności na stronach internetowych IPN, wmówić suwerenowi że to byli funkcjonariusze SB a na dokładkę zabrać im emerytury. To wszystko w imię sprawiedliwości społecznej.

  6. Pawel Pawlak pisze:

    W pelni zgadzam sie z panami Krzysztofem Jaroszem i W.Szukiec. Do formacji MO zostalem przyjety w 1986r.i otrzymalem stanowisko w Wydziale Lacznosci WUSW w Kaliszu. Wedlug IPN-u od 1984 roku Wydzial ten znajdowal sie w SB i moje dane umiescil na swojej stronie internetowej jako „funkcjonariusza MO/SB”, nie okreslil nawet kiedy MO a kiedy SB. Pseudonaukowcy z IPN maja chyba na celu zrobienie kariery na pozbawieniu godnosci osobistej jak najwiekszej ilosci ludzi, a przy obecnej propagandzie nie jest to trudne. Nawet w kosciolach, gdzie glosi sie nauki milosci do innych czlonkowie obecnego rzadu jezykiem nienawisci nazywaja tych, ktorzy sluzyli Polsce mianem „oprawcow” (wypowiedz min. Beaty Kempy 1 maja 2017r.w moim rodzinnym Kaliszu zakonczona oklaskami „prawdziwych polskich katolikow.)

  7. W. Szukieć pisze:

    Moja uwaga co do posta Jolkalmię. Nie zgadzam się żeby wszystkich księzy wykastrować a to z tego wzdględu że popadają chury chłopięce będące niekiedy kuźnią talentów. Co do wpisu Pana Pawła Pawlaka. Panie Pawle przy moich danych IPN umieścił dopisek SB na okres czterech miesięcy i to wystarczyło żebym odczuł to w swoim środowisku gdzie mieszkam mało tego odczuła to też moja najbliższa rodzina. Wspomniałem o czterech miesiącach bo po tym czasie IPN łaskawie w swoim ogólnodostępnym inwentarzu pozostawił moje dane z dopiskiem funkcjonariusz bez dookreślenia jakiej formacji/służby. Pozostaje mi teraz czekać na dalszy ruch ze strony ipn-u co tym razem dopiszą funkcjonariusz: KGB, CIA czy jakieś inne Sztazi czy jak im tam.

  8. Kisiel pisze:

    Owszem Zieliński zrobił czystkę ale etatów policyjnych wszystkich funkcjonariuszy przed 1990r i zakaz pełnienia stanowisk kierowniczych zgoda ale w policji są także etaty cywilne tzn korpus służby cywilnej bądź normatyw i teraz taki funkcjonariusz który pracował kiedyś na etacie SB później po pozytywnym zweryfikowaniu pracował już w policji i przeszedł na emeryturę owszem obcięto mu ją i co dalej pracuje zatrudnia się jako pracownik cywilny na wysokim etacie bo może takie prawo i tak jest do dzisiaj wiem bo pracuje w tych służbach a ludzie z zewnątrz nawet zielonego pojęcia o tym nie maja pozdrawiam wszystkich niedouczonych

    • Jane Doe pisze:

      Ciekawe, skąd ta nienawiść do esbeków u człowieka rzekomo pracującego w tych służbach?
      Ale właściwie słowo „pracuje” wystarcza za odpowiedź. Jak ktoś pracuje, a nie służy, to znaczy, że jest zwykłym plecakiem bez własnych osiągnięć. Gdyby nie wywalono starej kadry, nigdy nie miałby szansy na wyższy etat. Dla takich jedyny sposób na zaistnienie to opluć innych. Od razu czują się lepsi.

  9. Mario pisze:

    Pozdrawiasz sam siebie jako niedouczonego? Kisiel to jednak kisiel! Nie pozdrawiam a wręcz czuję do ciebie odrazę.

  10. Marek J pisze:

    Kisiel , umiesz liczyć ? Jak mnożysz przez zero to jaki wynik otrzymujesz? I ty to nazywasz obcięciem emerytur.
    Oni dostają zasiłek nie emeryturę.

  11. koledzy z wydz.łączności,składajmy pozwy do SĄDU OKRĘGOWEGO na IPN .KIELECKIE już zrobiło i wygrali.

    • Włodzimierz pisze:

      Jestem kilkumiesięcznym funkcjonariuszem Wydziału B w KMMO w Łodzi w latach 1971/72 proszę o ile to możliwe o informację dot. pozwu na IPN
      pozdrawiam serdecznie
      Włodek Tuszyński

  12. Zbigniew pisze:

    Przykro się czyta Wasze komentarze .Sami się rozrabiacie,kłócicie,wylewacie pomyje na siebie i kolegów .Brak zwykłej koleżeńskiej solidarności ,jeden z wszystkich wszyscy za jednego .Gdyby ten proces przebiegł sprawiedliwie i część niegodziwa ,winna ,stanęła przed sądem i to środowisko by się z nich oczyściła to teraz bym nie czytał tak żenujących komentarzy , które na pewno nie pomogą sprawie .

  13. Arek pisze:

    Dziwne, ale jakoś nikt nie przyznaje się, że był funkcjonariuszem operacyjnym w SB. Wypowiadają się i żalą : łącznościowcy, kierowcy, sekretarki, sprzątaczki, naprawiacze sprzętu, sportowcy i inni mocno pokrzywdzeni – A PRZECIEŻ WIEDZIELI GDZIE SIĘ ZATRUDNIALI PRZE 1989 R. Ja się nie mam co wstydzić mojego epizodu 5-letniej służby w SB, bo sam najlepiej wiem – jak się wtedy zachowywałem…i mogę spać spokojnie z czystym sumieniem – PRZEZE MNIE NIKT NIE PŁAKAŁ. Nie będę się użalał na los chlipią na forum, ale skorzystam z wszelkich możliwych środków prawnych aby walczyć o honor i godność munduru – o czym wielu na tym forum nawet nie pomyśli.

    • W. Szukieć pisze:

      Błędne wnioski wyciągasz panie kolego. Łącznościowcy nie uzalają się i nie chlipią na forum jak to ujmujesz. Trafnie to ująłeś przecież wiedzieli gdzie się zatrudniali – wstąpili do formacji MO bo taka była w owym czasie. Ty jak piszesz skorzystasz z możliwych srodków prawnych Łacznościowcy już od pewnego czasu korzystają i nie płaczą. Pozdrawiam.

  14. W. Szukieć pisze:

    Błędne wnioski wyciągasz panie kolego. Łącznościowcy nie uzalają się i nie chlipią na forum jak to ujmujesz. Trafnie to ująłeś przecież wiedzieli gdzie się zatrudniali – wstąpili do formacji MO bo taka była w owym czasie. Ty jak piszesz skorzystasz z możliwych srodków prawnych Łacznościowcy już od pewnego czasu korzystają i nie płaczą. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika