Fibak Gate? Tygodnik WPROST pokazuje drugą twarz znanego tenisisty, miłośnika sztuki, cenionego komentatora
Panie Sylwestrze, a jakie są szanse dzisiaj, że pan to puści? Może poczekać tydzień, przemyśleć to, ja nie wiem, dlaczego to musi akurat iść teraz od razu(…) Na pewno wszystko to będzie niesmaczne bardzo, dla „Wprost” też. Ja uważam, że jesteśmy wszyscy przegrani, jeżeli to pójdzie.(…)
Ja ze swej strony zapewniam współpracę na wszystkich frontach. Jakieś materiały, nie wiem, wyjątkowe, jakiekolwiek pan zamówi, mogę przeprowadzać na przykład jakieś wywiady dla was, naprawdę się wysilę, żeby jakoś z tego wyjść – to tylko fragment rozmowy redaktora naczelnego WPROST z Wojciechem Fibakiem. Kilka lat temu media wspominały o imprezach w zagranicznych willach Fibaka, na których ułatwiano męsko-damskie znajomości. Biznesmen oczyścił się, mówiąc, że nie brał udziału w imprezach, tylko użyczył lokal. Tym razem do WPROST trafiło nagranie, które potwierdza, że rola tenisisty w zawieraniu tych znajomości był nieco bardziej aktywna…
Wszystko zaczęło się kilkanaście dni wcześniej, od SMS-a o treści: „Panie Wojtku, czy może pomaga pan miłym dziewczynom poznać i zarobić przy poznaniu miłych panów? Miła dziewczyna”. Następnego dnia na numer, z którego wysłano SMS-a zadzwonił ktoś z zupełnie innego numeru. Dobry wieczór, wczoraj dostałem miły SMS… – Fibak zapytał dziewczynę , czym się zajmuje, gdzie mieszka i skąd ma wiedzę, by się zwrócić do niego w tej sprawie. Umówili się dwa dni później w jego galerii na Krakowskim Przedmieściu. Jak wyglądało to spotkanie oraz kolejne, w którym uczestniczyły dwie dziewczyny, jak tenisista zachwalał im swojego przyjaciela, jak przekonywał, że: Ludzie pewnej klasy nie chcą profesjonalistek. Nie chcą dziewczyn zepsutych. Mówię, żebyście wiedziały, że wy bardzo pasujecie, bo jesteście normalne, naturalne – o tym w najnowszym wydaniu tygodnika WPROST.
BULWERSUJĄCYM JEST FAKT, IŻ TZW. „DZIENNIKARZE” DOPUSZCZAJĄ SIĘ TAK PODŁYCH „PROWOKACJI”. CHCĄC WYWOŁAĆ SENSACJĘ NIE COFAJĄ SIĘ PRZED GNOJENIEM CZŁOWIEKA. ZAWIŚĆ LUDZKA NIE ZNA GRANIC… MIAŁAM PRZYJEMNOŚĆ POZNAĆ PANA WOJTKA FIBAKA I JEST ON WSPANIAŁYM, CUDOWNYM CZŁOWIEKIEM. SZCZERZE MU WSPÓŁCZUJĘ, NICZYM NIE ZASŁUŻYŁ SOBIE NA TAKIE TRAKTOWANIE.
Zastanow ty sie dziecinko co piszesz. Jakies banialuki. Koles jest zwyklym sutenerem i taka jest prawda. A to ze sie moze do ciebie ladnie usmiechał to pewnie dlatego ze mial dla ciebie „ciekawa” propozycje. Ale jak widac do tej pory nie ogarniasz o co chodzilo. Glupiutka dziecinko