Kurski, Sławomir i 100-lecie Niepodległości | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 25.03.2018

Kurski, Sławomir i 100-lecie Niepodległości

Jak wiemy, w starożytnym Rzymie, by okresowo zadowalać pospólstwo, wulgarnie nazywane motłochem lub hołotą, a humorystycznie – obywatelami, organizowano imprezy cyrkowe. Jacyś tam gladiatorzy, ponownie rozsławieni przez utalentowanych, Ridleya Scotta i Russella Crowe (czemu te Angole tak lubią wstawiać tyle podwójnych liter). Albo lwy, czy inne żarłoczne stworzenia pożerające seryjnie pierwszych chrześcijan.

Jak mniemam, to się nawet gremialnie podobało. Ludzie byli prości, niewykształceni i lubili być zabawiani. Najlepiej – za darmo. Lecz to było dwa tysiące lat temu i bardzo dużo się zmieniło. Na przykład, czy my, Polacy też jesteśmy prości i niewykształceni? Już w dużym stopniu nie jesteśmy. Niestety, brzydka cecha – cokolwiek za darmo – pozostała.

Te 2000 lat, które minęły, nie wszystkim uświadomiły potężne zmiany w świecie. Czy to dlatego pan Jacek Kurski, w sprawach kultury dla mas (obrzydliwe określenie, ale popkultura jeszcze gorsze) zachowuje się jak jakiś Neron, czy inny Kaligula? Bo to, że uważa mnie za pospólstwo, nie mam wątpliwości. Co gorsza, wspomniany Neron, czy inny Kaligula, serwowali cyrk za swoje pieniądze, a dobry pan Jacek obraca moimi pieniędzmi.

Sławomir i 100-lecie Odzyskania Niepodległości

Cały naród, autentycznie – bez przesady, czeka na wielkie imprezy z okazji tej Rocznicy, na Galowy, przed marszem 11 listopada. Tak się złożyło, że przypadkowo poznałem zarys projektu Koncertu, który ma wydobyć z ludzi najwyższe i najcenniejsze emocje.

Oczywiście głównym menago, pomysłodawcą, producentem i najważniejsze – inspiratorem, będzie Pan Prezes TVP, Jacek Kurski. A nadzór merytoryczny i kulturalny nad całością sprawować będzie minister kultury, przy okazji dobry judoka, Pan wicepremier Piotr Gliński, popularnie zwany „Nudziarzem”.

A kto będzie prowadzącym? Głównym konferansjerem i wodzirejem? Tak jest! Słusznie się Państwo domyśliliście. To oczywiście będzie supernova prezesa Kurskiego, gwiazda na miarę „Misia” Barei, nasz polski, choć trochę amerykański (najlepsze kluby Long Island), as rock-polo – Sławomir. To jest zresztą ciekawa postać – wcale się nie kryje, występując i fotografując się w czarnym tiszircie z napisem = SŁAWOMIR #CzućPiniądz =, o co mu chodzi. Pan prezes podobno szybko się z nim zaprzyjaźnił. Znaleźli wspólny język. Tak zwany kod kulturowy. Podobna pucułowatość, naturalna radość z istnienia, miłość do skierowanych na siebie kamer… no i te „piniądze”. Kultura, klasa, styl – niech się walą.

Chociaż mam pewne wątpliwości, czy Sławomira nie podrzucił Jackowi jego braciszek Jarek z GW. Bo ciekawe jest, że celebryta prezesa na stałe jest związany z wytwórnią płytową AGORA S.A. Warto też przypomnieć poprzedni przebój Sławomira – „Ty mała znów zarosłaś” (to chyba o konieczności codziennej depilacji?).

Więc tak: Wielka Gala Koncertowa planowana jest na Stadionie Narodowym. Dostawi się jeszcze krzeseł, by na stulecie było 100 tysięcy widzów. Scena będzie tonęła w czerni; tylko wielka, zasmucona twarz Marszałka będzie łownym elementem scenografii. Na środku, podświetlony wyłącznie punktowym, laserowym reflektorem firmy Meglite USA, będzie stał Nowy Symbol Wolnej Rzeczypospolitej – fortepian Szopena.

I była w tem Polska, od zenitu
Wszechdoskonałości dziejów
Wzięta, tęczą zachwytu — —
Polska — przemienionych kołodziejów!
Taż sama, zgoła,
Złoto-pszczoła!…
(Poznałciże bym ją na krańcach bytu!…)
[C.K.N.]

To oczywiście pomysł wicepremiera Glińskiego. To, co ruscy żołdacy wyrzucili z okna, on – profesor socjologii zaledwie – ale Polak i minister od kultury, podniósł, posklejał i przywrócił do użytku. Zarówno On, jak i Wielce Szanowny Pan Prezydent Andrzej Duda (z małżonką), żałowali ogromnie, że tej wspaniałej uroczystości, swą grą na fortepianie nie może uświetnić z, niestety przyczyn naturalnych, Ignacy Paderewski. Ale coś na pewno Kurski z Wolskim wykombinują. Może Sławomir zagra to F – mol. To dopiero będzie szał.

Są problemy z rozpoczęciem imprezy. Oczywiście na początku Sławomir i jego szałowa małżonka przywitają wszystkich 265 najważniejszych gości. Ale co potem? Jest projekt, bardzo prawdopodobny, żeby nasz weteran Walki i Oporu, Janek Pietrzak, przy całkowicie wygaszonych światłach, zacznie śpiewać nasz nieśmiertelny hymn – „Żeby Polska była Polską”, a gdy już wzruszenie osiągnie zenit i cały stadion na stojąco będzie śpiewał wraz z Artystą, całą scenę zaleją biało czerwone światła, oczywiście koncentrując się na Marszałku.

Projekt alternatywny, który stwarza problem, jest taki, że obie kancelarie domagają się, żeby powitaniu, 20-to minutowe wezwanie do Narodu wygłosił Pan Prezydent, a po nim Pan Gliński nakreślił 30-to minutowy rys historyczny.

To jeszcze nie jest przesądzone i wydaje się, że konflikt będzie musiał osobiście rozstrzygnąć Prezes. A dalej już będzie jak na wszystkich wielkich akademiach. Muzyka i artyści. Pieśni i piosenki przeplatane poezją, tańce baletowe i ludowe i cudowne etiudy Szopena. Nie zabraknie Maryli Rodowicz i pozostałych wielkich, oczywiście wiernych, wielkich. Może się nawet uda ściągnąć Shakin’ Stevensa, bo podobno w swojej walijskiej krwi, ma kroplę polskości. Tak samo, jak niemieccy artyści z Boney M. Może nawet Sławomir się przyłączy? Będzie patriotycznie, lecz także optymistycznie. Wzniośle, ale radośnie.
I tak dalej…

Kto jest szczerze przekonany, że Kurski z kolegami jest w stanie udźwignąć 100 lecie? Oczywiście można by zatrudnić najlepszych światowych profesjonalistów od imprez. Ale to kosztuje! A wiadomo – „piniądz”…

***

Teraz nieco na serio. Raz w życiu miałem zaszczyt uczestniczyć w niesamowitym wydarzeniu, jakim są coroczne The Proms (od Promenade Concerts), a co więcej – w najważniejszej części – Last Night of the Proms. Odbywa się to w Royal Albert Hall, Londyn. Niestety, miejsc tylko nieco ponad pięć tysięcy. A imprezy tradycyjnie organizuje BBC.

Z całym przekonaniem uważam, że przeciętni Brytyjczycy są znacznie bardziej prości, mniej wykształceni niż Polacy. Jednakże to, co się dzieje w ostatni dzień corocznej imprezy jest niesamowite. Choć to muzyka poważna, to podana lekko, z takim wdziękiem i humorem, że publiczność autentycznie szaleje ze łzami w oczach. Nie wierzyłem. To mają być zimni Anglicy?! Taka to impreza Proszę Państwa.

Do imprez i muzyki w szczególności mam stosunek eklektyczny. Nie ważne, czy to opera, czy hip-hop, jak coś mnie wzrusza i czuję, że obcuję ze sztuką, a nie ze zwykłym wyrobnictwem i robieniem kasy (a widzom siana z mózgu) to gatunek i czy jest to kultura wysoka, czy popularna, czy ludowa, nie ma najmniejszego znaczenia. Z obserwacji wynika, że Prezes Kurski jest wyłącznym fanatykiem muzyki (i kultury) biesiadnej. A, jak weźmie gitarę – to harcerskiej, przy ognisku.

Rozmawiałem z paroma młodymi i niemłodymi muzykami i organizatorami imprez, takimi też, co sobie trwałe miejsce w encyklopedii wyrobili. Łączy ich to, że gardzą celebrytyzmem i nienawidzą wciskania kitu typu mass media. Święcie są przekonani, że ekipa Kurskiego, wsparta przez ministra Glińskiego, spieprzy najważniejszą w stuleciu uroczystość. prostu oni tego nie potrafią, a jako zasadę podstawową przyjęli odwoływanie się do najniższych gustów. Chętnie sami by coś zorganizowali, lecz niestety, najważniejsi sponsorzy, te Lotosy, Orleny, KGHM, Taurony, czy Energi, są na pasku TVP i nie dadzą grosza na jakąś alternatywę. No i nikt z nich nie zwróci się do TVN, czy Polsatu. To byłaby zdrada. A wiadomo – bez telewizji, każdy będzie małym, lokalnym wydarzeniem. W żadnym wypadku – nie narodowym

No cóż… będziemy mieli Sławomira, jako mistrza ceremonii na 100-lecie Niepodległości Rzeczypospolitej?
A paru godzinach pan Jacek Kurski, ze swoim słynnym uśmiechem, pełen dumy ogłosi, że wg sondaży, tym razem pobiliśmy wszystkich na świecie.

Autor

- publicysta. Z zawodu inżynier elektronik pracujący od 30 lat za granicą na morzu. Konserwatysta.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika