Ostateczna destrukcja Polski. Teraz czas na nowe państwo
Obserwowany obecnie kryzys polityczny może być i prawdopodobnie będzie przełomowy. Nie zmienia to faktu, że od dawna pracowały na niego rozmaite środowiska polityczne. Także i te, które dziś wykrzykują hasła w „obronie demokracji”.
Aktualny kryzys jest przełomowy, ponieważ właśnie upada jeden z najważniejszych aktów prawnych, jakim jest Konstytucja RP. Upada, bo rządzący nie stosują się do jej zapisów. Upada też i dlatego, że instytucja, która stała na jej straży, czyli Trybunał Konstytucyjny, została unieruchomiona, a docelowo będzie wygaszona. Oczywiście, po upływie kadencji obecnego prezesa Trybunału zostanie powołany nowy, ale nie będzie to już miało żadnego znaczenia, bo jego rola zostanie sprowadzona do swoistej prawnej dekoracji, a główne zadanie – do legitymizacji pozakonstytucyjnych poczynań władzy.
Okazuje się, że niemożność zmiany konstytucji wcale nie oznacza, że należy jej przestrzegać. Ale nie w konstytucji jest problem, a w tym, że pozostałości fundamentów państwa polskiego właśnie przestają istnieć.
Nie wolno zapominać o tym, że ogromny krok na drodze do destrukcji fundamentów państwa postawił Donald Tusk, który w sposób wyjątkowo brutalny wielokrotnie dokonywał gwałtów na inteligencji Polaków np. próbując im udowodnić, że np. nie było afery hazardowej, nie było Sobiesiaka, a spotkania na cmentarzach i stacjach benzynowych wynikały jedynie ze zbiegu okoliczności.
To Donald Tusk pokazał, że nagrani, a tym samym skompromitowani ministrowie, zamiast być ścigani przez prokuraturę, stali się „ofiarami nielegalnych podsłuchów”. Dziś większość z nich udaje „ekspertów” i pełni rolę „niezależnych” komentatorów.
To Donald Tusk przez ostatnich osiem lat zbudował system, o którym publicyści mówili: „towarzysko-biznesowo-polityczna mafia”.
Obecnie procesu destrukcji państwa dopełnia Jarosław Kaczyński, dla którego żadne jego organy, z Trybunałem Konstytucyjnym na czele, nie mają znaczenia, a tym bardziej wartości. Przy okazji warto dodać, że prezes Trybunału Andrzej Rzepliński również od dawna intensywnie pracował nad tym, aby autorytet Trybunału Konstytucyjnego skutecznie zniszczyć.
Kaczyński działa bardzo brutalnie i bezwzględnie, wzniecając w ten sposób zupełnie niepotrzebne społeczne niepokoje, budząc w świadomości Polaków rozmaite obawy. Wygląda na to, że próbując realizować, być może w wielu miejscach słuszny program polityczny, zapomniał o tym, że to jednak w dalszym ciągu obywatele podejmują wyborcze decyzje, a te z kolei podejmowane są najczęściej w oparciu o wrażenia i emocje. Dziś w Polakach narastają emocje negatywne, a to oznacza, że werdykt wyborczy może odesłać Kaczyńskiego, wraz z całą jego partią, na polityczną emeryturę. Ale być może decyzja suwerena też nie ma dla Kaczyńskiego żadnego znaczenia?
Nie ulega wątpliwości, że przed nami konieczność zbudowania państwa i to od samego początku. Państwa z nową konstytucją, nowym ustrojem i nowymi elitami.
Bzdety na zamówienie. Nie będzie żadnej wojenki domowej. Będzie spokój – bo tak wybrał Naród !