Panie Ministrze Siemoniak…
Właśnie podjął Pan najważniejszą bodaj decyzję w swoim życiu. Podejmując ją zapewne kierował się Pan głęboką troską o całe rzesze tych, którzy walczyli o Polskę, którzy tę Polskę odbudowywali, którzy tej Polsce nierzadko oddali zdrowie. Być może dla Pana nie ma znaczenia krew przelana pod Lenino, na Wale Pomorskim, w bitwie pod Studziankami, w czasie zdobywania Berlina. Dla Pana także ci, którzy walczyli pod Narwikiem, Dunkierką i Monte Cassino bohaterami są tylko, jeśli po powrocie do Polski byli odpowiednio antyrosyjscy. Ci z nich, którzy odbudowywali Polskę z wojennych zgliszcz, nie zasługują na uznanie. Wszak służyli największemu wrogowi dzisiejszej Rzeczpospolitej.
Rozumiem, że swoiste „unieważnienie” przyznanych w Polsce stopni wojskowych i najwyższych odznaczeń, w tym Orderów Virtuti Militari, spełnia Pańskie młodzieńcze marzenia. Skoro urodził się Pan odrobinę za późno, żeby walczyć o niezależną Polskę, skoro nie zdążył Pan „załapać się” na „stoczniowy styropian”, to chociaż zasłynąć Pan może zamknięciem dla bohaterów bram cmentarza na Powązkach. W związku z tym informuję Pana, że żyję w tej Polsce już dość długo i zawsze mogłem w swoim kraju mówić po polsku, poznać polską sztukę, uczyć się w polskiej szkole. Pan zresztą także. W dodatku bezpłatnie. Niestety, niektórzy z mojej rodziny za polską mowę na polskiej ulicy kierowani byli do obozów, które teraz, z politycznej poprawności, Pan i Panu podobni nazywają „nazistowskimi obozami koncentracyjnymi”. (Boże broń, żeby niemieckimi!!!).
Szkoda, że nie pomyślał Pan o tym, że tą swoją „odważną” decyzją usiłuje Pan przekreślić całe życie ludzi, o których powyżej napisałem. Ale cóż. Teraz już może Pan podejmować takie „odważne” decyzje. Ludzie ci najczęściej są już starzy, fizycznie zniedołężniali. Raczej nie zagrożą pańskim kohortom zbrojnych ochroniarzy, nie zniszczą pańskiej pancernej limuzyny. Powiem nawet więcej. Nigdy wcześniej też nie zamierzali tego robić.
Wiem, że starorzymska zasada „dziel i rządź” przyświeca władzom polskim od trzydziestu pięciu lat (to nie pomyłka). Łatwiej rządzić takim, podzielonym społeczeństwem, zwłaszcza, gdy kwalifikacje do rządzenia są takie, jakie są. Ale głównym zadaniem władzy jest nie ułatwiać sobie zadania rządzenia, ale tworzenie warunków do tego, by Naród był silny. Swoim bogactwem kulturalnym, przemysłowym, organizacyjnym. Od lat robicie wszystko, żeby było dokładnie odwrotnie. Zamiast tworzyć warunki do szybkiego gojenia ran, likwidowania podziałów, robicie wszystko, by rany rozszarpywać, wprowadzać kolejne bolesne podziały. Wspomniana wyżej zasada może ostatecznie obrócić się przeciwko nam.
Może być Pan pewien, że jeśli Polska przetrwa jako państwo, to następne pokolenia być może wybaczą Panu to, co Pan robi, ale na pewno tego nie zapomną. Może być Pan pewien, że pamięć o pańskich decyzjach przetrwa. Najmłodsi Polacy zapamiętają je tak, jak moje pokolenie zapamiętało, mimo usilnych starań ówczesnych polskich władz Katyń i Miednoje. Ale także Dzieci Zamojszczyzny, Podgaje i Walczącą Warszawę. Historia nie przemija. Historia pozostaje w świadomości Narodu nawet, jeśli niektórzy niszczą pomniki. A może wtedy nawet bardziej.
WICEPREMIER SIEMONIAK niech publicznie wyjaśni postępowania prowadzone w sprawie nielegalnych podsłuchów Żandarmerii Wojskowej wobec kadry 16 batalionu dowodzenia w Elblągu i odpowie na pytania: Dlaczego nie zabezpieczono urządzeń podsłuchowych wskazanych przez pokrzywdzonego. Dlaczego umorzono sprawy bez zapoznania się z materiałami operacyjnymi ŻW w Elblągu Dlaczego prokurator TOMASZ MACKIEWICZ z Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Elbląg zataił dane chor. Grzegorza. K. z wydziału operacyjno-rozpoznawczego ŻW i dlaczego nie poniósł za ten czyn konsekwencji. Dlaczego szef prokuratury garnizonowej w Elblągu JAROSŁAW ŻELAZEK po otrzymaniu ponownego wniosku o wszczęcie postępowania w sprawie nielegalnych podsłuchów w 2008r nie wykonał czynności sprawdzających . Dlaczego tylko pokrzywdzony był przesłuchiwany, żandarmi byli tylko rozpytani bez pouczenia o karalności składania fałszywych zeznań, co to oznacz a i jaka jest wartośc dowodowa takiego rozpytania nie muszę tłumaczyc. Czy istnieje związek między pierwszym doniesieniem z lipca 2007w sprawie nielegalnie stosowanym podsłuchem , a wypowiedzeniem złożonym przez chor. Grzegorza K w lipcu 2007r A SIEMONIAK niech ujawni i poda do publicznej wiadomości zakres i wyniki kontroli przeprowadzonej dn.31.01.2008r w oddziale elbląskim ŻW dotyczącej nielegalnego stosowania podsłuchów. Dlaczego pokrzywdzony nie otrzymał informacji mimo upływu 5 lat na temat zakresu i wyników kontroli.
Siemioniak to tylko pampers – podejmuje decyzje na podstawie mendialnej wrzawy patrząc na słupki popularności.Zaskoczony jestem pochwałą tej decyzji przez przyprezydenckiego Nałęcza.Nie przypuszczałem że to taki burak.