Po co te maski? Już znamy odpowiedź
Wszedłem do sklepu, by coś kupić. Odstałem na zewnątrz dwie, może trzy minuty („W sklepie mogą przebywać tylko dwie osoby” – taka kartka wisiała na drzwiach). Wszedłem, a sympatyczna pani ekspedientka zwróciła mi uwagę, że powinienem założyć maseczkę. Odpowiedziałem, równie uprzejmie, że mnie ten obowiązek nie dotyczy (co jest zgodne z prawdą).
Klient stojący przede mną dokonał zakupu i zbierał się do wyjścia, gdy pani ponownie zwróciła mi uwagę, że jednak powinienem założyć maseczkę. Z uśmiechem na ustach (pani naprawdę była raczej życzliwa) odpowiedziałem, że nie muszę tego robić. Spytałem trochę przekornie, czy mam pokazać papier? (Czego oczywiście bym nie zrobił!) Pani szybko wycofała się z rozmowy dodając tylko, że:
1. Nie ma żadnego prawa do sprawdzania, czy mówię prawdę. Ten pogląd ekspedientki podzielam.
2. Jak będzie kontrola, to nie mając stosownego zaświadczenia, będę miał kłopoty.
Jednak przywołana scenka wywołała pewną refleksję. Podzieliłem się nią ze wspominaną panią. Otóż zgodnie z tym, co sama mówiła, maseczka na twarzy nie ma mnie chronić przed straszną zarazą. (Moim zdaniem w żaden sposób nie chroni).
Maseczka ma spowodować, że nie będę miał kłopotów w kontaktach z „władzą”, która ma kolejny powód do kontrolowania obywateli.
Zwracam uwagę, że to owa władza jest utrzymywana z pieniędzy tychże obywateli. No cóż. Takie to refleksje nasuwają się człowiekowi, gdy przychodzi mu spotykać się z przedstawicielami do granic możliwości otumanionego społeczeństwa. I tylko żal pieniędzy, które ukochana przez Naród władza na to tumanienie wydaje. Są ważniejsze potrzeby.
Pani z panem ustalili, że maseczki są dla władzy. Dla kogo maseczkę zakłada chirurg w czasie operacji. Proszę to ustalić, bo jego władza nie pilnuje. Wiem, żeby pacjent nie wiedział kto go operuje. Nie lubię maseczki, ale zakładam, traktuje to jako kulturę współżycia …. nie znoszę sytuacji jak opisana w tekście.
Kultura współżycia = zniewolenie maseczkami które nic nie dają? Typowa mentalność niewolnicza. Nie widzisz że tu chodzi o zniewolenie społeczeństwa? Przecież to oczywiste.
Ale pan opisujacy zdarzenie nie jest chirurgiem wykonujacym zabieg. Zapewne gdyby był to by mial i maske i nawet czepek na głowie. Takze przyklad kompletnie chybiony.
Czy idąc do łóżka z osobą bliską też zakładasz maskę ? Przecież nie daj Boże , partner może być nosicielem tego groźnego choróbska…Przed czym taka maseczka ma Cię chronić ,skoro nie jest ona ani środkiem ochrony indywidualnej ,ani wyrobem medycznym ? Czy wiesz ,że przed wirusami wszelakiej maści chroni Cię TYLKO maska z filtrem węglowym? Zwykła maseczka jaką nosisz spłyca oddech, powoduje zakwaszenie organizmu w związku z tym, że oddychasz dwutlenkiem węgla wydychanym z płuc . Warto się więc zastanowić nad tym , co się nosi na twarzy.
„Maseczka ma spowodować, że nie będę miał kłopotów w kontaktach z „władzą”, która ma kolejny powód do kontrolowania obywateli.”
Oczywiste, chroni przed mandatem ! Ale to już wiemy nie od wczoraj.
A przymuszanie do oddychania własnym dwutlenkiem węgla ? To tylko „bonus”…
Dobry tekst, dziękuję i nie dajmy się zwariować pomimo „OMIKRONA” i Bóg wie jeszcze czego :
planowana „kulminacja” około 20 grudnia ale tym razem już matrixowi coraz gorzej wychodzi propaganda ? Na szczęście…
Pozdrowienia.
Dobry artykuł ! Dziękuję.
A czy zauważyliście że niejaki Kamiński, emerytowany oficer marynarz , grafoman a jednocześnie kowidianin i zwolennik teorii spiskowej o wirusie,
zwolennik paranoicznych obostrzeń i uległy systemowiec jakoś ostatnio…przestał pisać ?
Na szczęście !
Może mu wreszcie wstyd trochę ? Bo go tu ludzie gasili w komentarzach.
Dobry felietonik, pozdrawiam !
Ale otumanione społeczeństwo raczej w takim stanie jeszcze trochę zostanie : muszą się trzymać tego swojego światopoglądu,rozpaczliwie desperacko bo innego nie mają, i szybko się raczej nie obudzą.
A co do pana Janusza ( publicystyki ) Kamińskiego to faktycznie na szczęście przestał publikować swoje wypisywanki,
i niech tak zostanie !
Teraz chyba nie odważy się hymnu pochwalnego na rzecz „szczepionek” i propagandy Covid1984 napisać ?
Mnie maseczka nie przeszkadza!!! Wręcz przeciwnie!!! Oddziela mnie od IDIOTÓW!!! ,którym wydaje się ,że są zdrowi!!! Może po części tak ,ale na umyśle na pewno nie. Każdy szczepiony jest ZAGROŻENIEM!!! dla nie zaszczepionego. Jeżeli sklep żąda założenia maseczki to trzeba się DOSTOSOWAĆ!!! Takie demonstracje typu „JA JESTEM ZASZCZEPIONY!!!” to dowód na potężne kompleksy wartości i całkowite ANTYSPOŁECZNE działanie.Dlatego w tym popapranym społeczeństwie mamy PiS ,Tuska ,Czarnka, Rydzyka i innych szajbusów.
Piotr,po części masz rację ,a mianowicie ,że zaszczepieni są nosicielami tego choróbska , z którym to WHO i inne agendy dbające o nasze życie 😉 tak prężnie walczą.Jednak co do noszenia maseczek i ich roli ,to jest tak samo, jakbyś chciał złapać komara w siatkę ogrodzeniową. Po prostu maseczka jest po to ,jak mawiał pewien „mądry” pan ,żeby nam przypominać o chorobie….tak swoją drogą , o ile skróci się życie człowiekowi ,który cały czas uporczywie ma świadomość że jest poważnie chory ?