Polska ma zapłacić Żydom gigantyczne odszkodowanie. Chodzi o setki miliardów dolarów! | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 18.02.2019

Polska ma zapłacić Żydom gigantyczne odszkodowanie. Chodzi o setki miliardów dolarów!

Nagłe „pomyłki” i „przejęzyczenia” (jak słyszymy), związane z kłamliwą rolą Polaków w Holocauście, po raz kolejny lokują nas obok Niemców, jako sojuszników zbrodniczego systemu, którego skutkiem były miliony ofiar II wojny światowej. Można oczywiście naiwnie przyjąć tłumaczenie strony amerykańskiej i izraelskiej, że były to „przypadkowe wypowiedzi” będące wynikiem „nieznajomości historii”. Problem polega jednak na tym, że wszystkie te „pomyłki” łączy wspólny mianownik, który można określić jako kolejny krok w procesie upokarzania Polaków przed całym światem. I znów – można uznać, że to tylko przykry zbieg okoliczności. Niestety fakty wskazują na coś zupełnie innego – na zorganizowaną już wiele lat temu strategię, na końcu której jest chęć uzyskania ogromnych korzyści finansowych kosztem naszego kraju.

Symbolicznym, ale prawdopodobnie także faktycznym początkiem wspomnianej strategii były słowa niejakiego Israela Singera – amerykańskiego działacza społecznego pochodzenia żydowskiego, który w latach 1986–2001 był sekretarzem generalnym Światowego Kongresu Żydów. Ów działacz w 1996 roku powiedział publicznie tak:

„Ponad trzy miliony Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. Nigdy na to nie pozwolimy (…) Będą słyszeli o tym od nas tak długo, jak będzie istnieć. Jeżeli Polska nie spełni roszczeń Żydów, będzie „publicznie atakowana i upokarzana” na forum międzynarodowym”.

O dziwo dzieje się tak, jak zapowiedział Singer. Regularnie słyszymy o „polskich obozach koncentracyjnych”, o „polskich szmalcownikach”, o „polskich kolaborantach”. Czytamy zafałszowaną historię w pseudonaukowych opracowaniach rozmaitych żydowskich propagandzistów, a w kinach oglądamy filmy prezentujące często całkowicie zakłamaną historię. Co ciekawe – za tego typu twórczość płacą sami Polacy, co brzmi paradoksalnie, ale niestety jest prawdziwe (np. film „Pokłosie” był prawie w całości sfinansowany z budżetu państwa (sic!), a Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii kierowane przez panią psycholog i socjolog Barbarę Engelking-Boni – działa w ramach Polskiej Akademii Nauk).

Całą tę „twórczość” łączy wspólny mianownik – Polacy przedstawiani są w niej albo jako zbrodniarze, albo co najmniej jako sojusznicy hitlerowskich Niemiec. Dodatkowo wprost jako genetyczni antysemici – co stwierdził ostatnio oficjalnie szef izraelskiego MSZ Israel Katz mówiąc: „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”.

I znów – można naiwnie twierdzić, że to przypadek, że brak znajomości historii (pani Engelking-Boni faktycznie na gruncie profesjonalnym historii znać nie może, bo historykiem nie jest). Ale jeśli sytuacja powtarza się stale, a paradygmat kłamliwego przekazu jest niezmienny – należy ocenić sytuację jednoznacznie – w sposób zorganizowany, od wielu lat jest upokarzana na arenie międzynarodowej – dokładnie tak, jak zapowiedział Israel Singer.

O co chodzi?

Chodzi tylko o pieniądze. Żydzi chcą wyłudzić od Polski jak najwięcej środków – tym razem pod hasłem „odzyskiwania utraconego mienia”. Ale co ważne – o rzekomo utracone mienie nie ubiegają się prawowici spadkobiercy jego właścicieli. Pieniądze chce odzyskać Izrael, czyli żydowskie elity, m.in. poprzez Światowy Kongres Żydów, któremu nadano prawo do gromadzenia środków, które teoretycznie powinny należeć do prawowitych spadkobierców. Brzmi jak próba grabieży, w dodatku Żydów przez Żydów! I tak to niestety wygląda, ponieważ prawdziwy spadkobierca, jeśli nawet by się znalazł, od Izraela nie odzyska ani złotówki. Całość trafi na konto Światowego Kongresu Żydów, czyli wspomnianej żydowskiej elity, która najprawdopodobniej ze skutkami II wojny światowej nie miała i nie ma nic wspólnego!

I to nie przypadek, że mowa jest o „mieniu bezspadkowym”, bo właśnie na nim najbardziej zależy Izraelowi. Dzięki tak skonstruowanej narracji nie można wskazać prawowitych właścicieli mienia, można za to wysuwać różnego rodzaju roszczenia.

Deklaracja Terezińska i jej skutki

Jednym z elementów żydowskiej strategii prowadzącej do odzyskania wyimaginowanych odszkodowań była podpisana w 2009 roku przez 46 państw, w tym przez Polskę, Deklaracja Terezińska. Do dziś trudno wskazać osobę, które w imieniu Rzeczypospolitej ów dokument podpisała. Mówi się o Władysławie Bartoszewskim, ale dziwnym trafem – pomimo, że jest to oficjalny dokument – do podpisu bardzo trudno dotrzeć.

Dokument ma charakter luźnego opisu sytuacji Żydów po II wojnie światowej. Deklaracja ogólnie wspomina o mieniu, roszczeniach i dążeniu do wyrównania strat, jakie Żydzie mieli ponieść na skutek wojny. Dokument wspomina także o „przyspieszeniu, ułatwieniu i ujednoliceniu procesu odzyskiwania mienia należącego niegdyś do Żydów”.

Kolejny krok to słynna amerykańska ustawa 447 przegłosowana przez amerykański kongres, która wprost odwołuje się do wspomnianej wyżej Deklaracji Terezińskiej i jest niejako dla niej aktem wykonawczym. Nakłada m.in. na sekretarza stanu USA obowiązek przedstawiania corocznych raportów z realizacji ustaleń zawartych w Deklaracji Terezińskiej.

Naciski

Wiele wskazuje na to, że Amerykanie będą teraz bardzo intensywnie naciskali na stronę polską, aby – mówiąc wprost – ta wypłaciła Izraelowi odpowiednie odszkodowania za tzw. bezspadkowe mienie pożydowskie.

Jak wiadomo – USA dysponują szeregiem bardzo skutecznych narzędzi nacisku na Polskę – co pokazała np. ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, która naciskała w sprawie słynnej ustawy o IPN, listy leków refundowanych, czy telewizji TVN. W każdym z tych przypadków naciski były bardzo skuteczne. Trudno zakładać, że ws. pieniędzy dla Żydów naciski skuteczne nie będą…

Coraz wyższe kwoty

Początkowo wartość nieruchomości, które należały niegdyś do Żydów szacowano na ok. 100 mld zł. Następnie głos w tej sprawie zabrały izraelskie media, które choćby na łamach dziennika Haretz wyliczyły, że mowa o kwocie co najmniej 135 mld zł. Po podpisaniu Deklaracji Terezińskiej szacowano, że może chodzić już o ok. 224 mld zł.

To jednak nie koniec, ponieważ w następnej kolejności głos zabrała Światowa Organizacja Restytucji Mienia Żydowskiego, która oszacowała wartość rzeczonego mienia na 300 mld, ale już dolarów! Oznacza to, że mówimy o sumie rzędu biliona złotych, a to znaczy, że chodzi o ok. 2/3 rocznego polskiego PKB!

W jaki sposób odda Izraelowi tak ogromną sumę, która w dodatku wynika z wyimaginowanych roszczeń? Dziś trudno na to pytanie odpowiedzieć, ale wiele wskazuje na to, że strona polska nie będzie w stanie lub być może nawet nie będzie zainteresowana tym, aby w jakikolwiek sposób oponować wobec roszczeń.

Obecnie możemy także nieco inaczej spojrzeć na nieoficjalne wprawdzie, ale jednak bardzo prawdopodobne rozmowy przywoływane przez WikiLeaks, w których miał uczestniczyć ówczesny prezydent Bronisław Komorowski, a które dotyczyć miały wypłacenia przez Polskę odszkodowania Izraelowi. Wówczas pomysłem na pozyskanie środków miała być prywatyzacja lasów państwowych, co – jak pamiętamy – prawie się udało, zabrakło tylko 4 głosów w Sejmie.

W obecnym Sejmie najpewniej już głosów nie zabraknie…

Brakuje wody

Na koniec możemy spróbować zastanowić się nad tym, dlaczego wymienione kwoty roszczeń w tak szybkim tempie rosną i dlaczego Izrael akurat teraz zaczyna intensyfikować działania prowadzące do pozyskania dodatkowych środków.

Odpowiedź znajdziemy w samym Izraelu, którego sytuacja w regionie jest coraz trudniejsza, z Palestyńczykami narasta, w tle jest także szereg innych konfliktów, w tym z Iranem. Całość izraelskich relacji międzynarodowych jest dla kraju jest coraz większym obciążeniem.

Co jednak ważniejsze Izrael sukcesywnie się wyludnia, ponieważ w kraju zaczyna brakować wody pitnej, z którą zawsze był problem. Izraelczycy od dawna zmuszeni są od odsalania pozyskanej wody, to zaś jest nie tylko kłopotliwe i kosztowne, ale niesie za sobą również bardzo negatywne skutki zdrowotne. Dodatkowo prognozy mówią o tym, że w ciągu najbliższych 3 lat w Izraelu wody zabraknie.

Żydzi szukają zatem dla siebie nowego miejsca na świecie…

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange



Moto Replika