Przypominamy sprawę zaginięcia Jacka Urbana | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 27.08.2015

Przypominamy sprawę zaginięcia Jacka Urbana

Minął już ponad rok odkąd bez śladu zaginął Pan Jacek Urban, mieszkaniec Gdyni, dawny kontrkandydat Prezydenta Wojciecha Szczurka. Chcąc przypomnieć sprawę tajemniczego zaginięcia, skontaktowałam się z żoną Pana Jacka, która zgodziła się na wywiad.

jacek_urban

Proszę powiedzieć kiedy zaginął Pani mąż, ile miał wówczas lat?

Mąż zaginął 25 maja 2014 r. Ostatni raz był widziany przez swoją matkę, którą odwiedził w Wejherowie. Miał wtedy niespełna 44 lata.

Gdzie mieszkał Pani mąż, czym się zajmował, jakie pełnił funkcje społeczne, gdzie pracował?

Mąż od urodzenia mieszkał w Gdyni-Chyloni. Od 2009 r. nie pracował zawodowo. Prowadził portal naszagdynia.eu, był radnym osiedla i dzielnicy, startował do rady miasta i ubiegał się o urząd prezydenta Gdyni w 2010 r.

Wróćmy do dnia w którym zgłoszone zostało Pana Jacka Urbana – jakie były okoliczności zgłoszenia zaginięcia (Kto zgłosił, jak zostało przyjęte zgłoszenie, jakie działania zostały podjęte, czy i jaką zaproponowano pomoc w rozwiązaniu sprawy)?

Chociaż od 25 maja nikt Jacka nie widział, teściowa zgłosiła jego dopiero 23 czerwca. Tego dnia ja dowiedziałam się, że mąż zaginął. Jesteśmy w trakcie rozwodu i nie utrzymywaliśmy kontaktu. Zgłosiłam się o pomoc do Itaki. Poinformowałam wszystkich znajomych telefonicznie, mejlowo i na facebooku, prosiłam o udostępnienie informacji. Córka pojechała do Gdyni i z koleżankami rozwieszała plakaty z wizerunkiem taty. Informacje pojawiły w telewizji, prasie, kościołach w Chyloni.

Czy jest Pani w stanie określić, czy Pani mąż mógł mieć jakieś problemy (zawodowe, zdrowotne, finansowe,rodzinne), które mogłyby mieć ewentualnie wpływ na jego zaginięcie?

Mąż miał poważne problemy. Ze względu na to, że przez wiele lat wyłącznie ja utrzymywałam rodzinę, a po mojej wyprowadzce przez prawie rok mąż nie podjął pracy, miał problemy finansowe. Poza tym chorował, ale nie chciał się leczyć.

Jak zareagowały osoby z kręgu znajomych, przyjaciół współpracowników Pana Jacka na wieść o jego zaginięciu?

Większość osób była zaskoczona. Niektórzy aktywnie włączyli się w poszukiwania.

Od dnia zaginięcia minął już ponad rok. Czy i jakie sygnały w tej sprawie się pojawiały? Czy zgłaszali się do Pani (lub na Policję, jeśli ma Pani taką wiedzę) informatorzy, albo anonimowo wpływały jakieś informacje mogące wskazywać na miejsce przebywania Pana Jacka?

W zeszłym roku zadzwoniła do mnie kobieta, która widziała bezdomnego podobnego do mojego męża. Policja sprawdziła, że to nie on. Przed Wielkanocą miałam kolejny sygnał, ale to także był fałszywy trop.

Czy miała Pani jakikolwiek kontakt z mężem od dnia zgłoszenia zaginięcia?

Nie.

Czy uważa Pani, że zrobiono wszystko, by pomóc Pani w odnalezieniu męża?

Tak.

Wiem, że to trudne i osobiste pytanie (nie musi Pani na nie odpowiadać): co podpowiada Pani intuicja, co mogło się stać z Pani mężem?

Być może chciał rozpocząć życie od nowa i wyjechał gdzieś za granicę, żeby nie ponosić konsekwencji swoich działań. Obawiam się jednak, że coś mu się stało.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Anna Ruszczyk

Na stronie Fundacji ITAKA zamieszczono zdjęcie zaginionego wraz z informacją „ Jacka Kazimierza Urbana lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z Fundacją ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod całodobowymi numerami: 801 24 70 70 oraz 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI na itaka@zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję”

Autor

- dziennikarka specjalizująca się w tematyce śledczej.

Wyświetlono 6 komentarzy
Napisano
  1. Czarek pisze:

    to dobrze, że powracacie i przypominacie „zapomnianych” zaginionych. Czasami odnoszę wrażenie, że już nikt na nich nie czeka, nikt ich nie szuka.A co w tym zakresie zrobiła zasilana obficie z budżetu, czyli także moich pieniędzy, Fundacja „Itaka”, czy prowadziła jakieś poszukiwania, czy rodzinę pozostawiono samym sobie ?

    • Monika pisze:

      Fundacja Itaka ? a czy jakieś działania podjął nasz niemiłościwie długo panujący władca Gdyni , niejaki Szczurek Wojciech. Wszak sprawa dotyczy RADNEGO i KONTRKANDYDATA ! Może zada Pani takie pytanie całej tej Grajcarowej czy Wojciech kocha wszystkich gdynian , czy tylko niektórych. Wiem że gustuje w podstarzałych aktorkach, co mu tam jakiś jeden radny i w dodatku nie aktor ?

  2. Jonasz pisze:

    Bardzo tajemnicza sprawa. Może kiedyś się wyjaśni?

  3. nasza gdynia pisze:

    Wiedzie żywot Wagabundy w Grecji (Saloniki).
    Smutne ale prawdziwe.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika