Rosja: Ropa od „Państwa Islamskiego” trafia do Turcji
Ciekawie toczą się sprawy na Bliskim Wschodzie. Iluminacji doznał oto niemiecki wywiad, który ogłosił urbi et orbi, że Arabia Saudyjska finansuje islamskich terrorystów.
Nie wiem czy na ten trop niemieckie służby wpadły po lekturze moich felietonów, w każdym razie jest mi miło, że ktoś jeszcze to zauważył. W Moskwie tymczasem zorganizowano seans filmowy, którego publiczność stanowili atache wojskowi akredytowani w rosyjskiej stolicy.
Jak się Państwo pewnie domyślacie, nie zaserwowano im projekcji „Świat się śmieje” ani też „Brylantowej rączki”, lecz męczono nieszczęśników nudnymi (i pewnie dla części towarzystwa mocno kłopotliwymi) zdjęciami lotniczymi i satelitarnymi, konwojów z ropą naftową pomykających z terytoriów opanowanych przez „państwo islamskie” do Turcji. Nawet nie chcę się domyślać w jakim celu, faktem jest, że złapany za rękę rząd turecki autorytatywnie stwierdził, że to nie jego ręka. W międzyczasie turecka odmiana „zielonych ludzików” zagnieździła się w okolicach Mosulu w Iraku wykazując jawne tendencje do mnożenia się w postępie geometrycznym.
Nie wiedzieć czemu rząd iracki wyraził niezadowolenie z najechania swego terytorium wyznaczając najeźdźcom 48 godzinny termin opuszczenia gościnnego Iraku. Zapewne w celu odwrócenia uwagi od opisanych wyżej wydarzeń Ankara zagrzmiała, że oto rosyjski żołnierz płynący na rosyjskim okręcie przez Cieśninę Bosfor trzymał w ręku ręczną wyrzutnię rakietową, co było okrutną prowokacją wymierzoną w podstawy istnienia tureckiej państwowości.
Strach pomyśleć co będzie, gdy okaże się, że koledzy owego żołnierza wyglądając przez bulaje – nie daj Boże! – pokazywali otaczającemu światu środkowy palec lub też pokazywali gest znany nad Wisłą jako „gest Kozakiewicza”. To przecież prosta droga do rozpętania III Wojny Światowej!
Interesy zawsze na 1 miejscu. Reszta bez znaczenia