Strach w gdańskiej prokuraturze
Wśród gdańskich prokuratorów związanych ze sprawą Amber Gold od dawna panuje strach i niepewność. Po tym, jak niedawno zdegradowano jednego ze śledczych, który zeznawał przed sejmową komisją śledczą – strach jest coraz większy i nie dotyczy tylko możliwych degradacji.
– Może być tak, że niektórych prokuratorów wyprowadzą stąd w kajdankach – słyszymy w gdańskiej prokuraturze. Choć tego typu opinie obecnie formułowane są w nieco humorystycznej konwencji, wielu gdańskim prokuratorom do śmiechu nie jest.
– Faktycznie niektórzy mogą się bardzo obawiać, bo trudno nie mieć wrażenia, że swoimi decyzjami przynajmniej dawali przyzwolenie na rozwój piramidy finansowej. Czy robili to celowo, czy po prostu wynikało to z niedbałości – trudno powiedzieć – komentują gdańscy śledczy.
Prokurator Dariusz Różycki – szef gdańskiej prokuratury okręgowej z czasów afery Amber Gold, który zeznawał przed sejmową komisją śledczą – został niedawno przeniesiony do prokuratury rejonowej, co w istocie oznacza degradację. Wcześniej dwójka innych prokuratorów związanych ze śledztwem Amber Gold także zostało zdegradowanych.
To pewnością nie koniec negatywnych reperkusji, jakie będą dotykać śledczych, którzy zajmowali się jedną z największych afer finansowych w najnowszej historii Polski.