Strajk kobiet. „Nie chodzi tylko o aborcję” | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 22.01.2021

Strajk kobiet. „Nie chodzi tylko o aborcję”

Medialny szum wokół kolejnych odsłon Strajku kobiet nie milknie. Czy ten Strajk jest wyrazem rosnącej świadomości społeczeństwa, czy jest to raczej – jak twierdzą niektórzy – tylko pozorny bunt na którego eksplozję czas został precyzyjnie zaplanowany? Czy to możliwe że autentyczny protest zdesperowanych przedstawicielek płci pięknej jest wykorzystywany jako zasłona dymna dla działania ukrytej grupy, które używa energii naprawdę wściekłych i zdesperowanych kobiet do realizacji swojego programu? Radykalne ruchy społeczne chyba od zawsze bywały infiltrowane. Ten przypadek może być czymś innym? Ale podobno historia uwielbia się banalnie i przewidywalnie powtarzać.

fot. M. Bielawski

Latem i jesienią miałem możliwość uczestniczyć w niejednej warszawskiej wolnościowej demonstracji (Przedsiębiorcy oraz StopCovid1984), przyglądałem się także manifestacjom Strajku Kobiet. Miałem też okazję zamienić przed Pałacem Prezydenckim kilka słów z jedną z liderek Strajku, Panią Martą, i naprawdę nie byłem do niej przed tą rozmową uprzedzony… Swoją drogą miała ona prawo być wzburzona i zachowywać się nieracjonalnie: właśnie została popchnięta gdy przeszła obok niej manifestacja antycowidowa, ze – znamiennymi –  okrzykami „Pis Po jedno zło” oraz „Nie chcemy tutaj Polin” ( Tego drugiego okrzyku nie słyszałem, a szkoda…).

Chcę też się podzielić moimi, i nie tylko moimi, obserwacjami na temat Strajku Kobiet oraz, tak przy okazji, lansowania w nowoczesnym społeczeństwie programu gender. Zaznaczam: nie utożsamiam się ani z lewicą, ani prawicą bo oba te konstrukty myślowe, mimo iż czasem użyteczne jako mentalne wytrychy, nakładają ograniczające filtry na percepcję rzeczywistości…  Poniższe wypowiedzi pochodzą od rozmów z moimi znajomymi, oraz z manifestacji i komentarzy w necie.

Staram się być obiektywny wobec tego dynamicznego ruchu społecznego jakim jest Strajk. I szczerze współczuję kobietom tych prześladowań których ofiarami padały przez setki lat. Rzeczywiście piekło kobiet…Polowania na czarownice, potem poniżanie zarówno przez religie jak i ateistyczne reżimy, traktowane jako głupsze od dzieciństwa, „niżej” stojące od mężczyzny na drabinie ewolucyjnej, spychane – niejako solidarnie bo zarówno przez faszystowskie jak i komunistyczne dyktatury – do roli posłusznej matki, siostry,  córki, babci, żony, obiektu seksualnego albo przynajmniej uroczej traktorzystki, dzieci kuchnia kościół itd:  to wszyscy dobrze chyba wiemy.

Gniew i rozpacz uciskanych, tłumionych rósł przez pokolenia. Diabelska inteligencja ( Tak, to nie żadna metafora ) pewnego klanu bankowego podsunęła komuś pomysł by wykorzystać autentyczny bunt kobiet do swoich celów:  Rotszyldzi podlewali radykalny feminizm aż…wykiełkował. Dorobiono do niego filozofię a raczej ideologię.

Świetnie te mechanizmy opisuje Henry Makow, kanadyjski pisarz żydowskiego pochodzenia, demaskujący od lat wynaturzony feminizm i syjonistyczne lobby które działa globalnie wg prostej zasady: zarządzanie przez chaos. Oraz im gorzej tym lepiej…

fot. M. Bielawski

Frustracja uciśnionych kobiet została przez stulecia skanalizowana. Radykalny feminizm – który nawiasem mówiąc jest takim samym nonsensem jak maczyzm, oba łączy przesada, kult ego i umiłowanie ekstremum – zrobił niektórym Paniom wodę z mózgu, dając im fałszywe nadzieję i puste obietnice? Lata rewolucji hippisowskiej w USA były idealną glebą dla „wyzwolenia kobiet”: część faktycznie wyzwoliły się od męskiej dominacji poprzez życie poza społeczeństwem w komunach czy też alternatywnych wiejskich społecznościach, wielkomiejską samotność czy też związki lesbijskie, tak zwaną dla reszty skończyła się jak zwykle: przechodzeniem z rąk do rąk kolejnych partnerów i ostatecznie często samotnym macierzyństwem?

Tomek: „Celem radykalnego feminizmu jest osłabienie rodziny, lansowanie negatywnego wizerunku mężczyzny jako drania i tyrana, pragnienie totalnej i nieskrępowanej emancypacji kobiet. Z drugiej strony mamy od lat darmowe porno w HD które samcom robi pranie mózgu, lansując właśnie  brak odpowiedzialności, perwersje i podmiotowe traktowanie tychże kobiet.

I komuś zależy abyśmy postrzegali oba te zjawiska jako tylko „naturalne procesy zachodzące w liberalnych zachodnich społeczeństwach”: a faktycznie celem jest osłabienie rodziny i zmiana jej modelu, rozluźnianie więzi społecznych, tworzenie jak największej ilości dysfunkcjonalnych związków…a te analizy gender – komu to potrzebne? Generalnie skłócenie i niejako konkurowanie kobiet z mężczyznami, lansowanie „wyzwolonych ” kobiet i zniewieściałych facetów, albo i męskich ale generalnie jakby rozleniwionych i „przebodźcowanych”.  Ale popieram strajk, i prawa mniejszości też:  tylko trzeba uważać żeby nam nie weszli na głowę i nie przesadzali…”

Faktycznie na demonstracjach Strajku jest sporo osób wierzących które mówią otwarcie że odżegnują się od kościoła i jego hipokryzji. Przekrój jest spory, lepiej nie generalizować.

Z Panią Beatą rozmawiam w bocznej uliczce na Żoliborzu, ze sto metrów dalej policyjna blokada zatrzymała czoło pochodu. (W tle hałas, muzyka i ostrzeżenia monotonnym głosem z policyjnego wzmacniacza.) Mówi mi, że nie usunęła by ciąży. Bo ma dziecko. I że może jedna trzecia uczestniczek protestu to takie które chcą swobodnej aborcji, na żądanie.

„Jestem osoba wierzącą, nie chodzę do kościoła. Nie będę tolerowała krzywdzenia innych ludzi, ingerowania w ich prawa. Ja myślę że tutaj są ludzie wierzący. Nie chodzi przecież tylko o aborcję, prawda? Chodzi o to jak się nas traktuje. Jest taka błędna idea że „Pis to to Polska” – śmiech – Nie, Polska to my wszyscy razem, tak?

I ja się nie zgadzam na to, nie jestem obywatelem gorszej kategorii że np. można mówić o mnie źle w telewizji, pluć na mnie: ja jestem takim samym obywatelem jak ta druga połowa Polski – śmieje się- tyle”.

Murem za kobietami stoją celebryci, dziennikarze:  Kossakowski, Szczygieł, Dowbor, Meller, Globisz ale i chrześcijański pisarz, wykładowca Jerzy Sosnowski. Cynicznie do idei Strajku podchodzi, co chyba nie dziwi nikogo, Rafał Ziemkiewicz. Wspominał niedawno zabawnie o „wściekłych lemparcicach”.

Katarzyna: „Agresja rodzi agresję drodzy policjanci. Agresja wyszła z waszej strony. Wchodzenie w tłum protestujących, po cywilnemu i pałowanie bezbronnych kobiet to wyjątkowo perfidna agresja.”

Znana instagramerka i popularny yutuber lajfstajlowy wspominali o protestach, ale generalnie się dystansują bla bla bla. Są krytykowani przez fanów  że tylko autopromocja ich interesuje.

Oczywiście nie wątpię że niejedna znana osoba lansuje się poprzez uczestnictwo w protestach. Bo temat jest na fali. Ale bywają i celne chłodne, krytyczne autoanalizy wywodzące się właśnie ze środowiska mniejszości. Aktywistka lesbijska, niejaka Łania (Partnerka osoby Margot, tak to należy określić?) napisała niedawno na stronie Codziennika Feministycznego naprawdę dobry artykulik, w którym ubolewała nad kondycją Strajku i że osoby w niego zaangażowane swoim upolitycznieniem protestu „wywinęły niejako smutnego fikołka” i wróciły do punktu wyjścia.

Ktoś inny pyta:

„Czy szczery gniew kobiet jest bezpardonowo wykorzystywany do realizacji planów tych ze strefy cienia?

Czy dobór błyskawicy jako logo strajku to nie żadna manipulacja ani kotwiczenie olbrzymich emocji na symbolu okultystycznym, tylko przypadek? A użycie haniebnego plakatu z czasów wojny ( będącego nazistowską „reklamą” wywózki polskich kobiet do bauera: dopisek mój ) do promocji Strajku Kobiet to nic celowego, po prostu ktoś bez żadnych podtekstów uznał że pasuje…? Wysoki poziom abstrakcji. I to niby nie jest inżynieria społeczna?  Chciałbym w to wierzyć. Baranom czyli masom nawet nie trzeba dozorcy? Wystarczy podsycanie emocji na maksa…”

To jest wojna… ale Julki chcą już do domu.

Nieco zniewieściały świeżo upieczony magister dziennikarstwa którego chwilę słuchałem w czasie manifestacji Strajku pod Sejmem RP perorował iż „prawdziwy mężczyzna to feminista”. Nie mogłem powstrzymać szyderczego chichotu, ale stłumił go mój namordnik zwany maseczką ( Która wg koronasceptycznych chroni li tylko przed mandatem! )

fot. M. Bielawski

Kilka minut później zrozumiałem że pisarz o którym powyżej wspomniałem – z którym politycznie mi kompletnie nie po drodze – miał trochę racji niestety co do niektorych uczestniczek manifestacji.

Słucham polskiego radia gdzie w starym kawałku Myslovitz Artur Rojek pięknie śpiewa  że chciałby umrzeć z miłości. Ale wydaje się że miłość stała się passé dawno temu.. Złe emocje, chaos, wściekłość, strach gniew rozpacz i nienawiść, promocja ego i swobodne relacje sprzedają się najlepiej.

Aha i „rób na co masz ochotę”. Osobiście nie wątpię iż osoby lgbt nie są żadną agendą: natomiast agenda bardzo często wykorzystuje radykalne ruchy społeczne. Związani z lgbt chyba już nie raz zrozumieli że politycy wykorzystują ich jako mięso armatnie, a potem przestają się nimi przejmować gdy osiągną rezultat: vide ostatnie wybory na prezydenta warszawy?!?

Czy teraz  ktoś gra na autentycznej desperacji i realnym proteście kobiet? Obie strony sporu cechuje już niezła paranoja i wzajemne oskarżenia.

Niestety nie tylko tzw. kulturalny marksizm korzysta z promocji poprzez takie środowiska. Czy się to komuś podoba czy nie, wiele wskazuje na to że agenda transhumanizmu wydaje się mieć bardzo dużo wspólnego z lgbt, osoby wysoko postawione w branży IT jak np T.Cook, czyli CEO Apple i to co on propaguje są tego niechlubnym przykładem: inne nazwiska bardzo bogatych którzy zainwestowali mnóstwo pieniędzy w krzewienie nurtu transgender to T. Gill, Warren i Peter Buffet oraz niejaki Soros…

Temat porusza nowojorska artystka, aktywistka i pisarka Jennifer Bilek która przeciwstawia się lansowaniu ideologii transgender, demaskując lobby trans jako po prostu wielki korporacyjny biznes ubrany w udawanie praw obywatelskich!  Stosuje nawet określenie przemysł gender.

Jennifer pisze: wprowadzanie gender dekonstruuje to co jest rdzeniem człowieczeństwa.

(Oczywiście dla „szeregowego” przeciętnego geja czy temat jest egzotyczny, nie można ich diabolizować bo nie są tego świadomi, chcą po prostu swobody wyrażania swej seksualności, poszanowania praw itd.  Rozumiem też dramaty nastolatków którzy nie są pewni swej seksualnej tożsamości i odrzucani przez środowisko. I od kiedy świat światem, istniały osoby biseksualne, geje, lesbijki,  zmieniające płeć itd. )

Ale jako ktoś nieco zaangażowany na przestrzeni kilku lat w akcje charytatywne pytam: czy działania tych bilionerów są pozornie niezwiązane, nieskoordynowane  ze sobą?

Oni którzy mogli by pewnie bardzo szybko rozwiązać, albo znacząco zminimalizować problem światowego głodu angażują się zamiast tego w akcje na rzecz promocji miniaturowej – w skali ziemskiej populacji – grupy i usilnie starają się z niszy zrobić normę? Zamiast zająć się praktyczną i cholernie aktualną kwestią dotyczącą tak, oko, prawie miliarda ludzi?

W tym szaleństwie jest metoda?

W obecnym hedonistycznym społeczeństwie tacy którzy się buntują faktycznie,  nonkomformiści nie są poważani, urabiani są na ekstremistów. Popularne za to jest bycie „otwartym”,  cool. Modne jest odrzucanie religii, bo umysły uwielbiające generalizacje dały się złapać na hasła typu „każda religia to manipulacja”. Modne manifestowanie swojej opcji seksualnej, co dowodzi że przyjemności cielesne nabrały takiej wartości że trzeba się z nimi chwalić i obnosić wszem i wobec? ( Może to banalne, ale gdy oglądam stare zdjęcia z epoki stanu wojennego albo z okresu po drugiej wojny, ludzie w Polsce i różnych krajach europy mieli wypisaną na twarzy godność…mimo tego przez co przeszli, a czyżby właśnie dzięki temu? ).

Nawiasem mówiąc we Francji nikogo nie szokuje że polityk Frontu Narodowego jest gejem, i nie ukrywał się z tym. Tam nie ma wyraźnego „podziału politycznego” w kwestii moralności. Polska zaś wydaje się być prawie krystalicznie czysta w takich podziałach… A przecież w niejednym kraju tzw zachodniej demokracji agenda transhumanizmu jest, jeszcze może nieco skrycie, metodą małych kroczków, lansowana przez prawicowych polityków.

fot. M. Bielawski

Ostatecznym celem tej agendy jest propagowanie nieskrępowanej doktryny liberalnej, wręcz libertarianizmu, galopującego ateizmu i kultu NAUKI która ma doprowadzić do stworzenia nowego, niby nieśmiertelnego człowieka, będącego hybrydą istoty ludzkiej i maszyny…wyznawcy szkiełka i oka pragną przekształcić ludzkość w coś w rodzaju Frankensteina. Mamy już od dawna Frankenfood ( Śmieciowe a wręcz trujące jedzenie typu McDo ), rozrywkę medialną na poziomie podludzkim, zatem wg nich czas na realizację kolejnego chorego etapu w naszej historii…Przesada? Jeśli ktoś nie wierzy, wystarczy poczytać artykuły w kilku obcych językach których autorzy nie kryją się z opisywaniem związku pomiędzy lgbt a transhumanizmem. Dodatkowo nieuchronny upadek kościoła może doprowadzić do gigantycznego rozkwitu ateizmu, co oczywiście temu ukrytemu lobby jest także na rękę.

Maja:  „Eee tam. Jakieś lesby protestują i tyle? Nie znam się, hehe (…) Mnie faceci dobrze traktują. To co dajesz, wraca. W to wierzę! Pewnie że popieram prawa kobiet, ale nie lubię skrajności: dlatego ani nie mogłabym być ortodoksyjną katoliczką, ani wrzeszczeć przekleństwa tak jak one na manifestacji. Podziały dla podziałów…Ja nie chce żeby z Polski zrobił się kolejny odcinek tego starego filmu, jak to było? Dzień świra.”

Jednakże, na naszym polskim podwórku możemy zaobserwować także, może i pojedyncze, ale optymizmem napawające wyrywania się z konwencji czegoś co nazywam spolaryzowaną świadomością: prawicowiec maszerujący obok kobiet z napisem informującym o poparciu ONRu dla Strajku, czy też uczestniczka jednej z manifestacji która skorzystała z zaproszenia do mikrofonu w czasie demonstracji w dzień rocznicy stanu wojennego: zapamiętałem dwa zdania z jej wypowiedzi. ” Oni pewnie myśleli że pójdziemy dziś do kościoła haha?” Odpowiedzią był aplauz…” ano może pójdziemy jak Kościół się oczyści…”.

Tymczasem od lat ci sami pozakulisowi władcy napuszczają na siebie lewaków i prawaków,, a poziom polaryzacji społeczeństwa jest już tak olbrzymi że kolejne straszne incydenty w czasie demonstracji ( Młoda aktorka uderzona w głowę policyjną krótkofalówką na jesiennej warszawskiej manifestacji: za co?!?, nastolatka której właśnie złamano rękę w trzech miejscach w trakcie zatrzymania! ) spowodują że sytuacja w Polsce zbliża się do punktu wrzenia. Mimo tego zawsze jest szansa że to nasze polskie piekiełko jeszcze nie wykipi ale…kiedyś musi i tak? Strajkowi zarzuca się nadmierne upolitycznienie i skomercjalizowanie, niektórzy wróżą mu rychły schyłek albo przekształcenie się w partię polityczną.

Asia: „Popierałam ten Strajk. Ale nie pasują mi te przekleństwa w ustach kobiet. Które wrzeszczą wulgarne słowa na ulicy. Zła wibracja… „

Po sieci krąży, uznane przez niektórych za niby zabawny, krótki klip zatytułowany „#tojestwojna Julka, ale ja chcę już iść do do domu”. O dziewczynach które nie mogą wrócić z manifestacji bo blokuje ich kordon policji. Są w „kotle”. Osobiście jestem przeciwny drwinom z Julek i ich koleżanek które mimo „wojny” zmęczyły się po prostu manifestacjami i chciały do domu… rozumiem ich szczere wkurzenie i pragnienie decydowania o sobie. Dajmy im ekspresji. Czego nie rozumiem to wulgarnego głośnego przeklinania w czasie manifestacji, co w ustach atrakcyjnych dziewczyn czy kobiet brzmi szczególnie paskudnie, a jeszcze bardziej nawoływania do swobodnej aborcji, „bez granic”, czyli dążenia do możliwości nieograniczonego przerywania ciąży?

Jedna z takich dziewczyn dzierży zabawny transparent gdzie oprócz pierwszych dwóch słów z hasła francuskiej rewolucji jest napisane:  Beyoncé…pytam: dlaczego? – Bo to moja ulubiona piosenkarka i dobrze się rymuje.

Dziewczyny śmieją się. Nie mam serca powiedzieć Julce że akurat ta wokalistka nic z wolnością nie ma wspólnego, wręcz przeciwnie…

Tak na marginesie: czy ktoś ma wątpliwości że sytuacji w naszym pięknym kraju celowo, na chłodno pozwolono się rozwinąć, wybuch emocji, aby potem móc realizować z wyrachowaniem określone scenariusze w ramach stopniowej eskalacji społecznych wybuchów, czy nie daj Boże regularnych zamieszek które wyrywają się, na jakiś czas, spod kontroli?

Moim zdaniem w historii i polityce czasami występuje coś co nazywam efektem wahadła. Każdy układ dąży do stabilizacji. Płeć piękna była tłumiona przez setki lat, traktowana prawie jak zwierzęta domowe i stopniowo zaczęły zyskiwać świadomość, stawiać opór. Teraz wahadło wychyla się maksymalnie w drugą stronę ale to jest nadal brak równowagi, kobiety chcą pełnej niezależności i równouprawnienia, swobód a ostatecznie bycia na równi z facetami itd. Z czasem wahadło zmniejszy amplitudę wychyłu, znowu zapanuje harmonia?

„Ale naturą kobiety nie jest niezależność…tak, jestem konserwatywny -śmieje się Karol – feminizm tak ale nie radykalny ultrafeminizm! Bo zahacza o faszyzm prawie. Korwin to ciekawie ujmuje haha. Kobiety są trochę jak dzieci. Powinny być pod opieką! Gorzej jak faceci są kiepscy. A teraz większość taka jest… no to kto ma te kobiety prowadzić? Fakt. No i społeczeństwem rządzi chaos, hedonizm. Ale onegdaj role socjalne były wyraźniejsze i ludzie byli bardziej szczęśliwi?

fot. M. Bielawski

W dawnych tradycyjnych społeczeństwach ludzie po prostu bardziej się nawzajem szanowali. Zatem głęboko wierzę że z czasem sytuacja się unormuje, dziewczyny i kobiety będą traktowane normalnie, po ludzku, ale też bez nierealnych żądań do tzw. pełnego wyzwolenia. Tak  jest od zawsze, facet dominuje, tak było jest i będzie a kobieta mimo wszystko i tak działa jak szyja.”

Tomek ” To chyba jasne? Polska ad 2020 to z jednej strony liberalizm i ateizm z „ludzką twarzą”, z drugiej ultraprawicowy katolicyzm w stylu średniowiecznym. Jedni i drudzy ze strachu tak się nakręcili, rozumiesz? Są na zmianę jak ogień i woda. Kompletnie nie do pogodzenia, wątpisz w to? Komu zależy na lansowaniu biało czarnych wizji typu przedstawiania patriotów jako faszystów, a lewaków wrzucania wszystkich do worka z napisem kulturalny marksizm? Generalizacje są proste w „obsłudze”, ale jest to oczywiste zafałszowywanie rzeczywistości.

A może ten Strajk to wentyl bezpieczeństwa aby ogólna frustracja i wkurzenie związane z paradoksalnymi obostrzeniami troszkę zeszły ze społeczeństwa… pozwolili odreagować tak jak tym z marszu Niepodległości, i aby uczestniczki zapomniały ze faktycznym głównym problemem jest tzw nowa normalność i kolejne kroczki w stronę „nowego wspaniałego świata” ?!?

Tylko że, cholera, większość na tych manifestacjach to posłuszni maseczkowcy.

Trochę retoryka Strajku także idzie w kierunku krytyki obostrzeń, ale raczej nie ośmielą się za bardzo temu sprzeciwiać a tym bardziej kwestionować autentyczność pandemii. To smutne, że tyle pary w tym Strajku poszło w gwizdek: nie zjednoczą się z antykowidowcami z wiadomych, politycznych względów. Nie potrafią, zarówno jedni jak i drudzy być ponad podziałami hehe… i tak będą sobie osobno demonstrować pewnie jeszcze długo. ”

„Jestem facetem i popieram postulaty Strajku Kobiet! Każdy ma prawo do decydowania o sobie. Bóg dał każdemu wolną wolę, tak zresztą.”

Witek: ” Pierwsza lesbijka III RP nawołuje do obalenia rządu pisu. To rozumiem że mają dość tego rządu, ale też nie mam wątpliwości że nawet gdyby im się udało to…co potem? Ja zakładam taki wariant że może to jest ustawka, ten cały Strajk. Bo to wygląda prawie jak kampania pijarowa, robiącą wrażenie spontanicznej? Albo było to takie do jakiegoś momentu, w sensie że prawdziwe, potem zostało, no, przechwycone? Ktoś chce jak najwięcej emocji… Popieram kobiety, ich prawa, uważam że pisowska ustawa jest jak z innej epoki ale jestem przeciwny masowemu przerywaniu ciąży ot tak,dla wygody. I chyba wiele kobiet myśli podobnie?”

Danka na Fejsie: „I jak widać te kobiety przeważnie są chamskie, wulgarne, agresywne. Ale skoro pan takie lubi, to oczywiście ma pan do tego prawo. Kobiety mogą być jednak delikatne, subtelne, skromne, inteligentne, mądre życiowo itd… To też XXI wiek. Tego nie widać wśród tych ze strajku kobiet. I można zaklinać, że jest inaczej. Każdy widzi jakie są(…) Wiem jaki jest symbol płci żeńskiej. Niestety osoby że strajku kobiet z delikatnością, mądrością, subtelnością… kobiecą nie mają nic wspólnego. Zrozumiał pan teraz?”

Anka: „Jestem  ateistką, bardzo popieram Strajk kobiet! „

Patryk: „Ja nie mam litości dla zwolenników aborcji, to nie są ludzie (…) Jeżeli ktoś idzie pod hasłami aborcyjnymi to podpisuje się pod hasłami Strajku. To tak jak w marszu 11 listopada, idziesz w Marszu to jesteś faszysta i nacjonalista. Działa w obie strony”.

Wojtek: „Mimo że nie rodzę dzieci, co oczywiste haha, to jestem przeciwko zabijaniu nienarodzonych w łonach. A może jako facet czegoś nie rozumiem? Znam natomiast takie słowa jak grzech i karma,  moralność, odpowiedzialność. Rozumiem jednak że te słowa mogą przeszkadzać w nowoczesnym społeczeństwie…taaak, chwytliwe i dobrze znane hasło że 'rewolucja jest kobietą’. Prawdziwe na przestrzeni historii. Tylko że chyba każda rewolucja została zmanipulowana, przekierowana na inne tory? „

Jan: „Policja jest zbyt tolerancyjna dla tych bab, z faszystowskimi znakami ss tj. błyskawica. Należy z nimi postąpić tak jak z uczestnikami marszu niepodległości: spałować, polać wodą, a jak to nie pomoże to gazem pieprzowym. Idą święta my Polacy chcemy spokoju, sprzątać mieszkania, robić zakupy. A zgromadzenia są nielegalne, więc pytam czemu one mają być traktowane wyjątkowo, bo mają lewicowe poglądy. Wszyscy powinni być traktowani równo.”

Radek: „Nawet ZOMO nie gazowała, pałowała kobiet!”

Łukasz, mój znajomy: „Sam wiesz, ludzie którzy mają zwarte przekonania wiedzą co i jak. Protestują aby obalić rząd i ok. Ale jest sporo dzieciaków które łapią bunt. Znam trochę pokolenie +15 i wiem że mają sieczkę w głowie. Łykają jak gąbka różne filozofie i przekonania.

A dla aborcji nie ma argumentu. Nie jest jak wyrwanie zęba czy wizyta u fryzjera, a taka narracja jest na marszu. Posłuchaj wypowiedzi. Dla Nowackiej dziecko w łonie matki to płód bez praw. W ogóle hasło moje ciało, moją sprawa to jakaś mantra.

I promocja numeru telefonu gdzie można tabletki dostać. Wczesnoporonne…Ktoś na tym zarabia kasę. Produkuje i sprzedaje tym debilom…W UK można dostać tabletkę w szkole, u higienistki mając 13 lat i nie mówiąc nic rodzicom. A gdzie odpowiedzialność? Sam widzisz . Julki i Dżesiki (…)

Najwięcej o aborcji mają do powiedzenia geje i lesbijki. Znam parę kobiet po aborcji, nie jest to taki „lajt” jak mówią te zwolenniczki. To psuje i zatruwa kobietę.”

Michał: „Ja to chciałbym więcej normalności po prostu: ani nie kręcą mnie typowe przaśne kandydatki na Matki Polki, ani grube, wręcz obleśne i niekobiece umoczone w tym ultra feminizmie! Jakie to niepoprawne politycznie… Ale ja to tak widzę; i lubię tzw złote środki. Może takie normalniejsze dziewczyny też przychodzą na te manifestacje? Rozejrzę się następnym razem…”

Anonimowy: „Myślę że zima trochę ostudzi. Ale strajk ma dobry PR. Zobaczyli że aborcja nie każdego interesuje, to wywalili postulaty o edukacji, służbie zdrowia, pandemii, ekonomii”.

Kamil: „Jednego kodziarza chyba pod Sejmem widziałem. Każdy masowy protest to łakomy kąsek dla opozycji i służb. Osobiście to sądzę że protesty będą trwać, ale wszystkich pogodzi ta pieprzona kwarantanna. Oby okazała się tylko straszakiem „.

Paweł (na forum internetowym): „Już osoby wynajęte przez PiS atakują tu silnie. KObiety walczą o godność i prawa. W czasie pandemii podstępnie zmieniono kompromis antyaborcyjny i zabroniono protestować. Szok! To jest bardzo nie fair.”

Maja: „Eee, nie znam się. Jakieś lesby protestują czy co? Hehe. (…) Wiesz, mnie faceci dobrze traktują. Mój facet moje prawa popiera – Maja uśmiecha się. Wierzę w to że co daję to wraca, i tyle! Obca jest mi zarówno mentalność ortodoksyjna typu katolicka jak i wrzeszczenie przekleństw na ulicy. Podziały dla podziałów…Ja nie chcę aby Polska stała się kolejnym odcinkiem tego starego filmu z Kondratem, no jak się nazywał? Dzień świra…”

Sławek: „Te pseudo strajki są sponsorowane przez górali ze wzgórz Golan”!

Heniek: „Policja i wszyscy normalni powinni olać te zgromadzenia wzajemnej adoracji. Brak zainteresowania i leżą. Skończyło by się parcie na szkło i sami wzajemnie by się te zołzy pozagryzały.”

Marcin: „W Polsce jest tak że awanturami załatwia się swoje interesy, tak jak kiedyś niejaka Hartwich robiła awantury a po dostaniu się do sejmu cisza, nic nie załatwiła niepełnosprawnym, no może poza swoim synem…Teraz Lempart niby występuje w obronie kobiet a tak naprawdę liczy na ciepłe posadki dla siebie i swoich koleżanek. Cała prawda całą dobę.”

Zofia: „Niestety ale media podzieliły rodziny, rozumiem pogoń za sensacją i ekspert radzi ale podsycanie do agresji dużo osób wzieło to na poważnie, też mam siostrę z czerwonych błyskawic i niestety ale w tym roku wigilię spędzimy osobno, nie chcę awantur w święta typu wyp… kop w stół i choinka wylatuje oknem, Przykro ale błyskawice same wybrały i nie chcę żadnej z nich w domu na święta.”

Marzena pisze do mnie smsa: „Miałam przyjechać na te protesty do Warszawy, koleżanki mnie namawiały, ale dobrze że nie zdecydowałam się. Dlaczego? Bo za dużo zamieszania, niebezpiecznie. (…) Czy ja jestem podobna do tej Lempart? Powiedz mi, bo moja matka twierdzi że tak… A ja jestem piękna kobieta”.

Autor

- korespondent z Francji, autor bloga: http://znadsrodziemnego.wordpress.com

Wyświetlono 6 komentarzy
Napisano
  1. Tomm pisze:

    Zamiast wlasnego komentarza zacytuje kobiete ktora tak celnie napisala gdzies dzisiaj w internecie i na szczescie to przesada…haha, ale niestety sporo prawdy :

    „W naszej nowej, wspaniałej erze głupków mężczyźni stali się de facto kobietami.
    Są ustawicznie nagabywani do uwierzenia w tytułową brednię, co jest częścią zamierzonej przez feminizm zmiany ról płciowych.

    Z tego względu powstały portale do szybkiego randkowania i inne „udogodnienia”, które pacyfikują poczucie zagubienia, jakie dostajemy w pakiecie ze wspomnianą zmianą ról.”

  2. T.. pisze:

    Albo to, z dzisiejszej wp.pl, zwłaszcza ostatnie zdanie niech da do myślenia :
    „Strajk Kobiet już teraz działa w sposób mocno sprofesjonalizowany. Owszem, paliwem go napędzającym jest przede wszystkim wkurzenie tysięcy kobiet zbulwersowanych wyrokiem TK.

    Ale też widać, że „kadrowa” Strajku to grupa zawodowców gotowych działać nawet wtedy, gdy powyrokowe emocje opadną. Marta Lempart i jej najbliższe współpracowniczki są zaprawione w bojach i gotowe do akcji bez względu na koniunkturę i rozmiary poparcia.
    Profesjonalistki w podtrzymywaniu emocji.”

  3. Lucyna pisze:

    Strajk kobiet jest w dużej mierze wyrazem sprzeciwu wobec dominującej roli kościoła katolickiego w Polsce.
    Podobno jest w Polsce 95% katolików, ale jest to fikcja. Taka jest liczba ochrzczonych, ale to wcale nie znaczy, że są to osoby nadal uważające się za katolików. Nikt ich nie pytał o zgodę, gdy je chrzczono i nie dano im żadnej szansy, żeby się z tego kościoła wypisać. Nie jesteśmy jednak wobec niego bezbronni.
    W kwietniu tego roku zostanie przeprowadzony spis powszechny. Możecie go wypełnić w Internecie, więc żaden rachmistrz nie podejrzy i nie ujawni waszych odpowiedzi. Jedno z pytań dotyczy „tożsamości wyznaniowej”. Jeśli jesteście „katolikami z przymusu”, możecie tu wpisać, że NIE JESTEŚCIE KATOLIKAMI. Da to więcej, niż wszystkie wywalczone z trudem potwierdzenia wystąpienia z kościoła, których kościół w żaden sposób nie musi ujawniać. Tu powstaje twardy zapis w danych statystycznych, publikowanych przez niezależny GUS, przeczący mitowi, że prawie wszyscy Polacy to katolicy. Pamiętajcie, że wasze odpowiedzi są chronione tajemnicą spisową i już sama próba ustalenia jak odpowiedzieliście na konkretne pytanie jest przestępstwem. Nie musicie się obawiać. Raz na dziesięć lat mamy taką szansę.

  4. Bogdan pisze:

    Jeśli sprzeciw wobec kościołowi i o prawa kobiet, to dla mnie ok,
    ale swobodna skrobanka praktycznie bez podawania powodów, na żądanie : zdecydowanie NIE !

    Pozatym już się pojawiają rysy na wizerunku ?
    Bo Owsiak powiedział jasno co sądzi o takiej aborcji na żądanie,i super !
    Kałamaga też właśnie skrytykował…i dobrze.
    Oczywiście za to rozpętała się kolejna gownoburza liberalnych kobiet.

    PS Obraz kobiety rozhisteryzowanej, wywrzaskującej wulgaryzmy ( W dodatku lesbijki ) jest mi i coraz większej grupie obcy.

    Czy strajk kobiet przegiął i załatwił się własną bronią ?

  5. Michał S. pisze:

    Chyba dobry wywiad:
    „Chciałabym, żeby w ruchu feministycznym, który jest zróżnicowany, znalazło się miejsce dla wszystkich,
    w tym też dla np. osób, które są głęboko wierzące, dla których aborcja jest osobiście niedopuszczalna z powodów moralnych, etycznych czy religijnych”

    https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/korolczuk-umowmy-sie-ze-mezczyzni-na-rownouprawnieniu-straca/crq8t7x,2b83378a

    Ale rdzeń tego ruchu, tzn Strajku Kobiet, to ekstremalny feminizm. I to jest nie do zaakceptowania dla facetów ! Poza tym ateizm i z niego wynika cheć swobodnej aborcji… Chyba oczywiste ?

  6. Damian pisze:

    Dajcie żyć kobietom ! Usłyszcie ich krzyk.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika