Szykany, zastraszanie, sztuczki prawne. Tak miasto próbuje pozbyć się mieszkańców
Zabytkowa gdańska wieś rybacka będąca perłą architektoniczną ma ulec dewastacji, a tereny po niej mają przejąć deweloperzy – taki scenariusz przedstawiają mieszkańcy dzielnicy Jelitkowo, którzy ujawniają przy okazji, w jak zły sposób przez lata traktowani są zarówno przez urzędników, jak również przez prezydenta miasta. Twierdzą także, że prezydent w oczywisty sposób łamie Konstytucję.
– Polityka miasta jest antyhumanitarna – mówi Stanisław Esden-Trempski, gdański pisarz, który w Jelitkowie ma swoją pracownię artystyczną. – Od 30 lat walczę o to miejsce, o jego historyczny, niepowtarzalny charakter. Po tylu latach nie wierzę już prezydentowi Adamowiczowi. Uważam, że jego zamysł jest taki, aby to miejsce wyludnić, a teren sprzedać deweloperom. A bez ludzi nie ma historii.
Pisarz mówi także o tajemniczych zmianach w planie zagospodarowania przestrzennego, którego efektem było wybudowanie w okolicy osiedla, na którym prezydent kupił mieszkania w bardzo atrakcyjnej cenie.
Inni mieszkańcy mówią o przesiedlaniu stąd starszych ludzi pod byle pretekstem, których umieszcza się na obrzeżach miasta.
– Jako mieszkańcy od lat słyszymy, że to miejsce jest dla nas zbyt atrakcyjne. To ja pytam, dla kogo jest ta dzielnica? Dla bardziej atrakcyjnych ludzi? – pyta z goryczą Helena Grochowska.
Gdańszczanie, z którymi rozmawialiśmy, mówią także o łamaniu Konstytucji przez prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. – Jesteśmy dyskryminowani przez urzędników tylko dlatego, że mieszkamy w tej, a nie w innej dzielnicy. Inni gdańszczanie mogli wykupić swoje mieszkania z bonifikatą. Nam się tego prawa odmawia, a to jest sprzeczne z artykułem 32. Konstytucji RP, który jasno mówi o równym traktowaniu obywateli przez władze publiczne – mówi Krzysztof Ciuba.
Mieszkańcy twierdzą, że przez miasto są traktowani jak obywatele drugiej kategorii. – Prezydent Adamowicz okazuje nam wyjątkowe lekceważenie – mówi Tomasz Pajdziński. – To on uważa się na właściciela tych terenów.
W rozmowach z mieszkańcami mowa także o rozmaitych sztuczkach prawnych, szykanach i zastraszaniu lokatorów stosowanym przez miejskich urzędników, a także wręcz o okrucieństwie wobec zamieszkujących w tej dzielnicy. Wiele relacji brzmi naprawdę dramatycznie.
Wie że jest skończony i nawet KOD mu nie pomoże ,Adamowicz chwyta się mafijnych trików tak dzieje się z lokatorami w większości atrakcyjnych terenów w całym Gdańsku .Ci których to jeszcze nie dotknęło nie mogą spać spokojnie bo on ma chrapkę na co najmniej trzy-cztery dzielnice i mieszkania dla siebie czas mu się kończy !
Wie że jest skończony i nawet KOD mu nie pomoże ,Adamowicz chwyta się mafijnych trików tak dzieje się z lokatorami w większości atrakcyjnych terenów w całym Gdańsku .Ci których to jeszcze nie dotknęło nie mogą spać spokojnie bo on ma chrapkę na co najmniej trzy-cztery dzielnice i mieszkania dla siebie czas mu się kończy !