Trwa wyścig po szczepionki. Czego nie wiemy o ich producentach? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 12.05.2021

Trwa wyścig po szczepionki. Czego nie wiemy o ich producentach?

Wielu internautów, a wśród nich także osoby powszechnie uważane za autorytety, kształtujące opinię publiczną, czyli dziennikarze, publicyści, naukowcy – dumnie prezentują dowody szczepień – zdjęcia z gabinetów, druczki potwierdzające przyjęcie kolejnej dawki itp. Kto dostał lepszą szczepionkę? Kto będzie zdrowszy? Wyścig przypominający bardziej igraszki małych dzieci w piaskownicy – wciąż tra. Kto będzie szybszy, kto lepszy, no i oczywiście kto zdrowszy – jeszcze trwa.

  • „Pfizer” – arystokrata wśród koncernów. Nie ma o czym mówić.
  • „Moderna” – nic ciekawego, ale niech już będzie, skoro nie można Pfizera.
  • „Johnson & Johnson” – fajna firma, godna zaufania, w końcu produkuje puder dla dzieci.
  • „AstraZeneca” – to największy obciach. Kto trafił na tę firmę, ma wielkiego pecha.

Tak w największym skrócie wygląda społeczne nastawienie do szczepionek konkretnych producentów. To rzecz jasna skutek działań propagandowych realizowanych przez wspomniane koncerny farmaceutyczne. Ale nie to jest najważniejsze. Oto zaledwie kilka, bez trudu znalezionych fragmentów doniesień medialnych. Wszystkie pochodzą z polskiej prasy:

„Koncern farmaceutyczny AstraZeneca zapłaci w ramach ugody z pacjentami poszkodowanymi w wyniku przyjmowania Seroquelu 198 mln dol. – informuje Associated Press. Chodzi o Seroquel – lek na schizofrenię, którego sprzedaż w zeszłym roku sięgnęła 4,9 mld dol”.

„Amerykański koncern Johnson & Johnson musi zapłacić odszkodowanie w wysokości 4,7 mld dolarów 22 kobietom, które zachorowały na raka jajników po użyciu pudru produkowanego przez firmę”.

„Talk, implanty bioder i leki rozrzedzające krew (m.in. Xarelto) – to tylko część produktów firmy Johnson & Johnson, w sprawie których toczy się łącznie około 50 000 spraw o odszkodowania. Jak podliczyli dziennikarze Forbes, łącznie suma roszczeń wobec firmy wynosi obecnie około 6 miliardów dolarów”.

„Suma kosztów pójścia przez firmę (Johnson & Johnson red.) na ugodę w przypadku Xarelto wynosi 775 milionów dolarów”.

„Pfizer zgodził się wypłacić 430 mln USD w ramach ugody z ofiarami stosowania azbestu przez jego spółkę zależną”.

„W 2009 roku największy na świecie koncern farmaceutyczny Pfizer przyznał się do winy i zgodził się zapłacić 2,3 mld dolarów kary za to, że promował przyjmowanie swoich leków w sposób niezgodny z ich właściwym przeznaczeniem. Firmę oskarżono o wprowadzanie klientów w błąd w kwestii dopuszczalnej dawki i zastosowań wycofanego już z rynku leku Bextra, którego wbrew twierdzeniom producenta nie powinno się było stosować przeciw wszystkim rodzajom bólu, a jedynie przeciw bólom stawów i bólom menstruacyjnym. Podobne zarzuty dotyczyły specyfiku przeciwko schizofrenii Geodon, antybiotyku Zyvox i leku przeciw epilepsji Lyrica. Ponadto Pfizera oskarżono o płacenie lekarzom za przepisywanie 9 innych leków swojej produkcji, w tym Viagry. Byłemu pracownikowi firmy, Johnowi Kopchinskiemu, za poinformowanie władz o nieprawidłowościach obiecano 51,5 mln dolarów”.

„Nielegalne testy przeprowadzone w Nigerii przez Pfizera – największą firmę farmaceutyczną świata i producenta Viagry – doprowadziły do śmierci lub okaleczenia blisko dwustu dzieci. Do tej pory ofiary i ich rodziny nie otrzymały zadośćuczynienia”.

Ciekawe czy wspomnieni na wstępie zapoznali się choćby z jednym z przywołanych doniesień? Bardzo wątpliwe.

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange