W co gra prezydent Gdańska? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 15.07.2019

W co gra prezydent Gdańska?

Prezydent Gdańska zasugerowała ostatnio, że reforma edukacji wprowadzona przez PiS spowodowała, że zwiększyła się liczba prób samobójczych podejmowanych przez młodych ludzi. Wypowiedź wywołała spore społeczne poruszenie, jednak do dziś nie zobaczyliśmy żadnych dowodów na potwierdzenie wygłoszonej tezy. Może to oznaczać, że Aleksandra Dulkiewicz wprowadziła opinię publiczna w błąd – poświadczyła nieprawdę, a dodatkowo próbowała wykorzystać uczniów w walce politycznej z rządem.

Smutne dane pokazują, że wśród dzieci i młodzieży z każdym rokiem wzrasta liczba podejmowanych prób samobójczych. Tym samym wzrasta także liczba samobójstw. Gdzie szukać przyczyn tego zjawiska? Z pewnością nie w takiej czy innej decyzji politycznej związanej z reformą edukacji.

Istotnie, mamy obecnie do czynienia z chwilowym chaosem w obszarze szkolnictwa, czego przyczyną jest likwidacja gimnazjów, które były tworem od samego początku nieudanym. Jednak podobny chaos widzieliśmy w czasie, gdy gimnazja powstawały. Każda reforma wiąże się z pewnymi niedogodnościami, z którymi trzeba sobie poradzić, aby w przyszłej perspektywie było lepiej – taki powinien być cel każdej reformy. O tym, czy będzie ona posunięciem właściwym, przekonamy się za 10-15 lat, gdy kolejne roczniki uczniów przejdą całą nową drogę edukacyjną.

Niestety poza zmianą organizacyjną szkół nie widzimy: programów nauczania; zmiany sposobu doboru nauczycieli, który premiowałby najlepszych pedagogów; wreszcie nie możemy doczekać się likwidacji Karty Nauczyciela, która z jednej strony jest reliktem poprzedniej epoki, z drugiej strony czynnikiem skutecznie hamującym podwyższanie poziomu nauczania.

Dodatkowo nic nie wiemy na temat kryteriów oceniania matury – w dalszym ciągu do jej zdania potrzebne jest uzyskanie zaledwie 30-proc. wyniku. Oznacza to, że przeciętny uczeń, aby uzyskać wykształcenie średnie musi opanować 1/3 wiedzy przekazywanej w toku nauki… Co istotne, ostatnie wyniki egzaminu maturalnego pokazują, że jeden na pięciu uczniów nie był w stanie uzyskać nawet takiego wyniku!

Oznacza to, że polska edukacja wciąż znajduje się w głębokim kryzysie, a kolejne pokolenia absolwentów wchodzą na rynek pracy jako intelektualni inwalidzi, w zasadzie niezdolni do żadnej w miarę poważnej intelektualnej pracy. Tej sytuacji nie są w stanie zmienić także kończone przez nich studia – w szczególności na uczelniach prywatnych, które oferują naukę raczej pozorną, a wiedza – jeśli nawet jest im przekazywana – do niczego później się nie przydaje.

Wracając do Aleksandry Dulkiewicz – warto dziś bardzo poważnie zapytać o dowody na przedstawioną tezę o tym, że ostatnia reforma edukacji przyczyniła się do wzrostu liczby prób samobójczych wśród młodzieży. Gdzie jest jakikolwiek raport, analiza, czy naukowe badanie, które taką tezę potwierdza?

Podczas piątkowej konferencji prasowej prezydent Gdańska opowiadała o edukacji, o nowych miejscach w liceach, o chaosie w szkołach… Ale o zwiększonej liczbie prób samobójczych rzekomo spowodowanych reformą wdrożoną przez rząd – nie usłyszeliśmy. I nie usłyszymy, bo takiej tezy w żaden sposób nie da się udowodnić… Skoro tak, to należy jednoznacznie stwierdzić, że zamiast rzetelnej informacji, jaką powinna przekazać Dulkiewicz, nastąpiła haniebna próba wykorzystania młodzieży do uderzenia w partię rządzącą. Dzieci i nigdy nie powinny być przedmiotem jakiejkolwiek walki, a szczególnie walki politycznej. Tak się jednak stało, za co bezpośrednio odpowiada Aleksandra Dulkiewicz.

Prezydent Gdańska kompromitującą wypowiedzią dołączyła w ten sposób do swojego zastępcy, Piotra Grzelaka, który nie tak dawno stwierdził publicznie, że to Polacy także współodpowiadają za wybuch drugiej wojny światowej (sic!). Tamta wypowiedź powinna skutkować jego natychmiastową dymisją, która niestety nie nastąpiła. Z kolei słowa Aleksandry Dulkiewicz powinny implikować co najmniej publiczne przeprosiny w pierwszej kolejności w stosunku do gdańszczan, którzy zostali przez panią prezydent wprowadzeni w błąd.

Autor

- dr n. hum., publicysta i komentator. Twórca niezależnych mediów. Autor analiz dotyczących PR, języka polityki i marketingu politycznego.Twitter: @MichalLange



Moto Replika