Życie młodych dam w XIX wieku. Czym ówczesne wychowanie różniło się od dzisiejszego?
Jak wyglądało życie młodej damy 150 lat temu? Czy tak jak współcześnie modne było życie „singielki”? Życie damy wcale nie było tak barwne, kolorowe i romantyczne jak przedstawiają to niektóre filmy i książki. Młode damy wychowywane były na dobre chrześcijanki i posłuszne woli rodziców córki. Miały być roztropne, ustatkowane, porządne. Jako żony i matki miały być wierne i posłuszne mężom oraz czułe i opiekuńcze dla swoich dzieci. Jeśli w odpowiednio młodym wieku kobieta nie wyszła za mąż najczęściej zostawała starą panną zdaną na łaskę rodziny.
Kiedy mała dziewczynka wchodziła w okres nastu lat wiele w jej życiu się zmieniało. Mogła nosić bardziej „dorosłe” stroje, zmieniały się jej codzienne zajęcia a najbliższe otoczenie zaczynało wymagać od młodej panny odpowiedniego zachowania i odpowiedniego zamążpójścia… Dziewczęta kształcone były w zaciszu domowym, a podstawowymi umiejętnościami jakie panienki z dobrego domu musiały opanować, było czytanie, ładne oraz składne pisanie oraz rachunki w najprostszej formie. Powinny były posiąść także trochę informacji z historii ojczystej, historii powszechnej, historii naturalnej oraz geografii. Musiały nauczyć się także mówić i czytać w obcych językach. Młode damy absolutnie nie mogły czytać książek o tematyce medycznej , ze względu na zawarte w książkach tych wyrażenia niestosowne panienek. Romanse także nie były wskazane ze względu na budzące namiętności, a ich lektura zagrażała przyszłej rodzinie- tak w owym czasie twierdzono. Wskazanymi lekturami były bajki, żywoty świętych, mowy okolicznościowe oraz przyzwoite powieści. Można powiedzieć, że książki były ocenzurowane przez matkę, bo to ona podejmowała decyzję, która lektura będzie odpowiednia dla młodziutkiej panienki.
Oczywiście gdy panienka wybierała się na spacer wręcz wskazane było aby zabrała ze sobą jakąś książkę. Co do rachunków to wiedza ograniczała się jedynie do dodawania, odejmowania, mnożenia oraz dzielenia. Panienki uczone były na przykładach przydatnych w domu, mianowicie na: wagach, miarach, pensjach służby czy przykładowym budżecie domowym. Oprócz tego wszystkiego młode dziewczęta uczono chemii a w zasadzie tylko tego co było potrzebne przyszłej pani domu. Musiały wiedzieć na przykład jak farbować płótno czy też jak produkować świece. Wprowadzane były także elementy fizyki czy prawa. Każda szanująca się młoda dama powinna była wiedzieć coś niecoś z fizyki na przykład o cieple, elektryczności czy też kolorach, a z prawa co to jest testament czy mienie. Nad edukacją przyszłej pani domu czuwała oczywiście matka. A jak inaczej uczyć młodą dziewczynkę tego wszystkiego jak nie przez praktykę. Dziewczynki zobowiązane były do pomocy swoim matkom w gospodarstwie domowym. To właśnie matka miała nauczyć swoją córkę gospodarności, dobrych manier, zachowań na salonach, skromności, tradycji czy obyczajów. Prócz tego matka uczyła dziewczynkę innych umiejętności, które w życiu codziennym były przydatne, mianowicie: naprawiania garderoby, robótek ręcznych, szycia sukien, gotowania, robienia z rozmysłem zapasów, rozplanowania pieniędzy a także czasu. W między czasie starano się aby młoda dama uczyła się także gry na jakimś instrumencie, tańca czy też rysunku. Czas przeznaczony na zabawę praktycznie mówiąc nie istniał. Kiedy z rodziny ktoś zachorował miały go pielęgnować i nim się opiekować. Miały szanować rodziców, krewnych a przede wszystkim dziadków, wobec których musiały być troskliwe, opiekuńcze, znaleźć dla nich zawsze czas i korzystać z ich rad oraz doświadczenia. Wobec mężczyzn miały być powściągliwe oraz skromne. Nie do pomyślenia było aby młoda dama śmiało patrzyła w oczy mężczyzny, nawet jeśli był to kuzyn. Jeśli taka sytuacja była dopuszczalna to tylko przez woalkę. W momencie kiedy kawaler się zapędził i złapał na przykład panienkę za rękę, młoda dama powinna była od niego się odsunąć a najlepiej odejść od niego z oziębłą miną. W wypadku kiedy tego nie uczyniła była brana za źle wychowaną i próżną.
Osiągając pewien wiek dziewczynka opuszczała pokój dziecinny, który dzieliła ze swoim rodzeństwem i przenoszona była do swojego własnego lokum. Pokój miał być dostosowany do potrzeb młodej damy. Musiał być stonowany, dziewczęcy a przede wszystkim odzwierciedlić charakter jego właścicielki. Wybierano kolory przede wszystkim bladoróżowe lub bladoniebieskie, ściany były malowane bądź tapetowane. Jeśli wybierano tą drugą opcję czyli tapetowanie, to tapeta musiała mieć delikatne wzory bądź kwiatki. Starano się także aby w pokoju dziewczynki się nie znajdowało za dużo mebli i aby były jak najprostsze i lekkie w wyglądzie. Miały być jasne, w miarę możliwości lakierowane na biało bądź wykonane z jasnego drzewa. W pokoju damy znajdowały się: nie za duża szafa, proste łóżko, toaletka, biurko, stolik przy łóżku, ręczna maszyna do szycia bądź niciak, piecyk, który ogrzewał pokój. Na łóżku układana była pościel a właściwie kilka warstw pościeli, która rano była przykrywana wykrochmaloną, pięknie zdobioną kapą. Najlepiej też aby kapa jak i ozdobne poduszki były wykonane ręcznie przez właścicielkę pokoju. To pokazywało jej pracowitość. Ozdób w pokoju miało być nie wiele. Na parapecie w oknie był rząd kwiatków, na ścianie wisiały obrazków, nad łóżkiem wisiał obrazek święty a także musiało znajdować się lustro. W pokoju znajdowała się także pozytywka, lalka z którą czasem było ciężko się rozstać, jakieś gry bądź instrument muzyczny. Nieodłącznym wystrojem pokoju były także serwety, które przykrywały wszelkie możliwe meble.
Wraz z zamążpójściem, panienka opuszczała swój dziewczęcy pokoik i przenosiła się do męża, do pokojów pani domu.