Wróciła słynna „choroba filipińska”? A może to tylko wrażenie, a komentatorzy są jedynie przewrażliwieni?

„Ojcowie założyciele” Europy+, czyli Aleksander Kwaśniewski, Janusz Palikot i Marek Siwiec wystąpili dziś wspólnie na konferencji prasowej. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie spore rozbawienie i swoiste „rozluźnienie” całej trójki, a w szczególności Aleksandra Kwaśniewskiego.

Reakcja komentatorów była natychmiastowa. Na Twitterze zaczęto snuć domysły, czy to nie przypadkiem powrót słynnej „choroby filipińskiej”. Z każdą minutą spekulacji było coraz więcej.

Oto tylko wybrane wypowiedzi:

„Coś filipińska trochę ta konferencja. Czy obecni tam mogą potwierdzić?” – napisał Grzegorz Kwolek, reporter TVP Info

„Nie, skąd. Wcale nie jestem wypity. W życiu! Janusz! Czy ja coś piłem? No.” – stwierdził Tomasz Skory, dziennikarz RMF

Prawdopodobnie nigdy tego do końca nie wyjaśnimy, jednak można przypuszczać, że owe spekulacje nie wzięły się znikąd.

Chyba nie jest to najlepszy początek nowego bytu politycznego. Podobnie zaczynał LiD… Warto w tym miejscu przypomnieć, że pomysł Aleksandra Kwaśniewskiego na jednoczenie lewicy już raz próbowano realizować. Wówczas właśnie pod nazwą LiD. Skończyło się wielką, wyborczą porażką, a jego pomysłodawca tak się w projekt zaangażował, że całość przypłacił utratą zdrowia i stąd wspomniana wcześniej „choroba filipińska”.

Historia lubi się powtarzać. Także w polityce. Możemy zatem spodziewać się kolejnej wielkiej porażki, tym razem projektu Europa+. Jednoczenie ugrupowań politycznych w Polsce po prostu nie może się udać i nigdy do tej pory się nie udało. Szkoda energii, pieniędzy i zaangażowania ludzi, którzy po raz kolejny uwierzyli w mityczną siłę i teoretyczny potencjał Kwaśniewskiego.

O jednym pamiętać jednak trzeba. Niektóre choroby bywają nieuleczalne. Wśród nich jest ta „filipińska”.