Gra na Dudach | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 11.09.2015

Gra na Dudach

Od kilku tygodni tak Prezydent Rzeczpospolitej jak i Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr są obiektem niepohamowanego ataku mediów związanych z obozem dzisiejszej władzy. Los sprawił, że obaj panowie noszą takie samo nazwisko, więc, jak głosi teoria, każdy atak na któregokolwiek z nich będzie odnosił skutek także w stosunku do drugiego.

Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność

Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność

Nietrudno powiedzieć, który jest głównym obiektem ataku. To pan Prezydent póki co stoi ością w gardle sferom rządzącym, którym powoli, ale systematycznie grunt osuwa się pod nogami, a władza wymyka z rąk. I stąd negatywne komentarze o każdej wypowiedzi Prezydenta, o każdym jego spotkaniu, o każdym jego działaniu. Zdaniem medialnych tuzów Prezydent powinien zwołać Radę Gabinetową, Radę Bezpieczeństwa Narodowego, spotkać się z panią Premier. Powinien także wytłumaczyć, w swoim czasie Prezydent ułaskawił tego czy innego człowieka i co jako poseł robił w Poznaniu. I koniecznie wyjaśnić, z pierwszą wizytą zagraniczną nie pojechał do Brukseli a w kraju dlaczego pojechał do Częstochowy.

Na każdym kroku widać i słychać, że media i przedstawiciele sfer rządzących usiłują osłabić pozycję prezydenta, nawet ośmieszyć go w oczach opinii publicznej lub przynajmniej udowodnić, że w praktyce nie ma dla niego miejsca na tak zwanych salonach. Z tym, że nie ma, chętnie się zgodzę. Bo jak dotąd owe salony to głównie dyskretne pokoiki do rozmów przy ośmiorniczkach i alkoholu. A najbardziej eleganckie określenia, jakie padają w ich trakcie to: „ale jaja, ale jaja”. O większych językowych „osiągnięciach” naszych możnych nie napiszę, bo wstyd byłby zbyt wielki. Powtórzę więc tylko: tak, mam nadzieję, że do takich „salonów” Prezydent Rzeczpospolitej nie nadaje się.

Od tygodnia w głównych mediach królują dwa tematy. Pierwszy to, eksploatowany głównie przez tygodnik Tomasza Lisa i związane z nim niegdyś telewizje, Piotr i jego pobyty w Kołobrzegu. Rzekomo za niebotyczne pieniądze, z czerpaniem nienależnych korzyści równie chętnie jak robili to do niedawna niektórzy posłowie, ministrowie czy marszałkowie rozliczający kilometrówki (albo inne „elewary”).

Dziś widać już w miarę wyraźnie, że dziennikarze atakujący Piotra Dudę za bardzo się nie postarali. Potrafili nawet wskrzesić teściową przewodniczącego związku. Ale fala nienawiści przez przelała się, może nawet przeszła przez nie niczym tsunami. Jaki miała odnieść skutek? Myślę, że tak, jak napisałem wyżej – miała uderzyć w Prezydenta. Zresztą, związek mówi głośno, że obecnego Prezydenta wspiera, ale będzie także kontrolował. Więc związek, zwłaszcza taki, który upomina się o prawa szeregowych pracowników, należy możliwie najbardziej osłabić. Żeby nie zabierał głosu w sprawie ograniczania pracowniczych praw (o przywilejach pracownicy zdążyli zapomnieć jakieś dziesięć lat temu). Żeby nie próbował wskazywać błędów, kłamstw, szalbierstw i manipulacji obecnej, najlepszej z najlepszych polskich władz. Przy zakupie śmigłowców, przy cyfryzacji kraju, przy restrukturyzacji przemysłu, przy łagodzeniu skutków suszy, przy…

Jaki będzie efekt takich, moim zdanie co najmniej nieprzemyślanych działań? Uważam, że koalicja rządząca traci kolejne punkty w wykresach społecznego poparcia. Ale znacznie gorsze jest to, że na takich działaniach wobec panów o nazwisku Duda traci wizerunek mojego kraju. Bo „czwarta władza” zamiast kontrolować i pokazywać, próbuje kształtować. A to po pierwsze zadanie trudne i dla ludzi na poziomie, po drugie – wymaga taktu i rozwagi, a nie wazelinowania.

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Wyświetlono 1 Komentarz
Napisano
  1. sklep.kiwi pisze:

    Akurat nie rozumiem o czym on mówi, lepiej poczytałby książki…

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>