Jeden telefon i zaczyna się horror - tak działają naciągacze | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 10.12.2012

Jeden telefon i zaczyna się horror – tak działają naciągacze

o klienta jest ważna. Oby jednak nie była ślepa. Inaczej, w imię rozwijania biznesu można paść ofiarą naciągaczy. Tak jak w przypadku z ofertą firmy Extra Internet GmbH.

Firma kontaktuje się z przedsiębiorcami telefonicznie, oferując rejestrację domeny, w nazwie nawiązującej do działalności przedsiębiorcy. I tak: Dekarzom proponują rejestrację domeny: dekarz.info , lekarzom: .net, rzeźnikom: rzeźnik.org.

Co istotne, rozmówczyni jednoznacznie sugeruje, iż bliżej nie określony z tej samej branży, ma zamiar wykupić domenę rozmówcy, tak więc w przypadku jeśli ten nie zdecyduje się na wykupienie domeny natychmiast, może stracić nie tylko swoją stronę internetową, ale i możliwość założenia kolejnych.

Firma działa w oparciu o dwa chwyty. Na początku w rozmowie sugeruje zagrożenie: a więc przejęcie możliwość reklamowania się w internecie przez firmę konkurencyjną, i podaje po chwili rozwiązanie jak z grożącej pułapki wybrnąć – należy przechytrzyć konkurencję i wykupić adresy domen przed nimi.

Następnie zadaje pytanie kluczowe: „Czy jest Pan/Pani zainteresowany naszą ofertą”. Odpowiedź zazwyczaj pada twierdząca. Któż w końcu nie byłby zainteresowany wykoszeniem konkurencji?

Jakie jednak zdziwienie spotyka rozmówcę, gdy ten za „skorzystanie z oferty”, czyli wypowiedzenie sakramentalnego „TAK”, otrzymuje tydzień później fakturę opiewającą na ponad 1000 PLN wraz z wezwaniem do zapłaty.

Następnie firma (notabene z siedzibą w Niemczech) sprzedaje „wierzytelność” polskiej firmie windykacyjnej i rozpoczyna się horror.

Windykatorzy dzwonią, mailują, wysyłają smsy, grożą. Potrafią do przedsiębiorcy zadzwonić o 22 wieczorem jak i o 7 rano z żądaniem zwrotu rzekomego długu.

Ci o słabszych nerwach płacą. Ci bardziej rozsądni idą na policję. Najgorzej mają ignoranci. Ci ignorują zarówno telefony windykatorów, nie odpowiadają na nakaz zapłaty, aż w końcu na ich konto wchodzi komornik, który ściąga nie tylko kwotę z fikcyjnej faktury, ale również koszty procesu, zastępstwa procesowego, odsetki oraz koszty komornicze.

Jak więc się nie dać naciągaczom?

Większość osób nie do końca ma świadomość tego, co to jest według prawa polskiego umowa, czym jest oferta, i jakie skutki jej przyjęcie wywołuje. Bo właśnie na to powołuje się firma „Extra Internet GmbH”.

Umowa jest zgodnym oświadczeniem woli dwóch stron, określające ich wzajemne prawa i obowiązki, mające na celu wywołanie skutków prawnych. Zgodnym oświadczeniem: czyli ja akceptuję to co ty mi oferujesz a Ty akceptujesz to co ja Ci oferuję. Do zawarcia musi istnieć zgodne woli wyrażone przez wszystkie strony umowy (konsensus ). Brak tego oświadczenia choćby jednej ze stron (lub wszystkich), powoduje, że umowa nie dochodzi do skutku.

Wyrażenie zgody na skorzystanie z oferty nie jest jednak wiążące jeśli oferta nie zawiera minimum informacji do tego, aby mogła zostać uznana w świetle prawa za ważną.

Oferta (nawet ustna i złożona telefonicznie) powinna posiadać:

  1. Określenie przedmiotu umowy, czyli mówiąc po ludzku, przedstawiciel musi opowiedzieć, co zamawiamy. Nie jest ważne stwierdzenie, proponuję panu wykoszenie konkurencji za pomocą wykupu domeny… Oferent musi określić: jakiej domeny? O jakiej treści? Ile ma być tych domen?
  2. Określenie ceny. Większość wyrażających zgodę na skorzystanie z oferty Extra Internet GmbH nie została poinformowana o cenie usługi.

Dwa powyższe punkty to tak zwane essentialia negotii (czyli składniki niezbędne oferty), które w przypadku jej akceptacji przez oblata (czyli przyjmującego ofertę) prowadzą do zawarcia ważnej umowy.

Oznacza to, iż rzekoma „oferta” składana przez firmę Internet GmbH nie jest żadną ofertą. Co najwyżej może zostać potraktowana jako przyjacielską pogaduszkę , gdyż wyrażenie zgody na jej korzystanie nie ma charakteru wiążącego.

Co zrobić więc, gdy otrzymamy fakturę a następnie wezwanie do zapłaty?

Po pierwsze: nie płacić. Po drugie: odpisać firmie windykacyjnej, iż odmawiamy spełnienia świadczenia ze względu na to , iż do zawarcia w ogóle nie doszło. Po trzecie: zawiadomić prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa tj. nakłaniania przez firmę Extra Internet GmbH do niekorzystnego rozporządzania swoim majątkiem , tj. o przestępstwo z artykułu 286 k.k.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Katowicach, jednak zawiadomienie składamy do prokuratury właściwej ze względu na miejsce naszego zamieszkania.

Małgorzata Ciepłuch, właścicielka kancelarii De lege artis
Maria Szulc, asystentka kancelarii

Autor

- prawnik, właścicielka kancelarii prawnej "De lege artis" http://www.delegeartis.com

Wyświetlono 7 komentarzy
Napisano
  1. Imię... pisze:

    A czemu zaczyna dzialac komornik? Przeciez to oszusci! jakim prawem kase sciaga potem komornik????

  2. Internauta pisze:

    Niezłe jaja. Juz dawno powinnie aresztowac wlascicieli tej niemieckiej firmy

  3. Valenti pisze:

    coraz bardziej zaczynam watpic w ten kraj. Znaczy ze mozna wystawic komus fakture na cokolwiek i dowolna kwote potem isc do sadu a sad stwierdzi ze ta osoba powinna placic! Genialne. Teraz juz wiadomo dlaczego wlasnie Polska jest rajem dla oszustow i wszelkiego typu naciagaczy.

  4. BOB pisze:

    Historia jak z jakiegos filmu komediowego. Okazuje sie ze wszystko jest mozliwe. Rada nie odbieraj telefonow. A najlepiej nie miej telefonu 🙂 A w sumie mozna przeciez fakture wyslac do tej firmy niemieckiej. Z nakazem zaplaty np 100 tys. euro i od razu isc do sadu. Komornik sprawe zalatwi. ciekawe co wtedy zrobia :>>

  5. OloW. pisze:

    Za naiwnosc i glupote trzeba placic. Niech placa.

  6. piotr pisze:

    Niemiec już od 1939 przychodzi okrada polaków a nasze tempe parobki sprzedawczyki z rządu jeszcze mu w tym pomagają i jak w tym kraju ma być dobrze obraz nędzy i rozpaczy

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika