Jesteśmy bezrefleksyjnie zapatrzeni w USA. To szkodliwe | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 21.01.2017

Jesteśmy bezrefleksyjnie zapatrzeni w USA. To szkodliwe

Po 44 latach niewoli wynikającej z wpływów na nasz kraj Związku Radzieckiego, w 1989 roku odzyskaliśmy wolność. I błyskawicznie zaczęliśmy szukać dla siebie wzoru do naśladowania. Naturalnym kierunkiem był zachód, dokładniej Stany Zjednoczone. Ale czy USA to kraj, w który faktycznie powinniśmy być bezrefleksyjnie zapatrzeni przyjmując wszystko to, co zaproponuje?

Odpowiedź brzmi – zdecydowanie nie! Jeśli ktoś ma wątpliwości – niech przyjrzy się jak wygląda tzw. amerykańska demokracja zarówno w samych Stanach Zjednoczonych, jak i w miejscach, w których Amerykanie (przynajmniej oficjalnie) demokrację wprowadzać chcieli. Przykładów jest dość – Wietnam, Afganistan, Irak, Libia, Egipt… Efekty zawsze były tragiczne. Z reguły skutkowały długoletnimi wojnami i tysiącami ofiar…

Jaki poziom osiągnęła ostatnia amerykańska kampania prezydencka – wszyscy widzieliśmy i słyszeliśmy. Inwektywy, jakimi obrzucali się oboje kandydaci, skrajnie nieuczciwe zagrywki, do których posuwały się oba sztaby wyborcze (sztab Clinton zdecydowanie pod tym względem się wyróżniał) – kompromitują amerykańską demokrację.

A amerykańska demokracja w samych Stanach Zjednoczonych? Dobrym przykładem obrazującym tamtejszą sytuację było to, co stało się po śmierci jednego z sędziów Sądu Najwyższego, Antonina Scalii. Komentatorzy twierdzili wówczas: „śmierć sędziego Scalii może spowodować zmianę rozkładu sił w Sądzie Najwyższym, w którym konserwatyści mieli dotychczas przewagę nad liberałami”.

Cóż to oznacza? Okazuje się, że „niezależny” amerykański nie jest wolny od wpływów politycznych! To jest demokracja i podział władzy? Okazuje się, że wyroki w amerykańskich sądach wydawane są przede wszystkim w kontekście politycznym.

Żeby pozostać jeszcze w temacie amerykańskiego „demokratycznego” i „niezależnego” sądownictwa – w sądzie w Canton w stanie Ohio pewien człowiek został skazany na 34-lata pozbawienia wolności za… zabicie policyjnego psa podczas włamania. uzasadniał, że zabicie psa jest równoważne z zabiciem policjanta…

Ten wyrok w zasadzie powinien zakończyć rozważania na temat Stanów Zjednoczonych jako wzorca demokracji.

Cóż… Może warto w końcu przestać z zapartym tchem i nieograniczonym zachwytem (co wciąż czynią niektórzy mało rozgarnięci telewizyjni komentatorzy) przyjmować za wzór wszystko to, co dzieje się w USA?

Autor

- publicysta Gazety Bałtyckiej.

Wyświetlono 2 komentarze
Napisano
  1. Fakt, z „Hameryki” wzielismy zarowno najlepsze, jak i najgorsze rzeczy…
    Bezkrytycznie, naiwnie,na poczatku po zmianie ustroju na pewno. Ale „amerykanski sen” i model gospodarczy stacza sie coraz bardziej a raczej wisi nad przepascia,
    i wiekszosc to juz rozumie czyli mamy wreszcie jakis pozytyw z tego ” kryzysu autorytetu” ?

    Geopolityka mowi wiele.

    Jedno mocartwo nas wypuscilo, drugie trzyma ” w przyjaznym uscisku” od ponad 25 lat :
    to gdzie jest samostanowienie, niezaleznosc tego duzego kraju w srodkowej Europie ? Lokalnie duzego, a w skali globalnej to jest jak widac…

    W ramach tak zwanej demokracji pozostalo nam niezalezne myslenie jeszcze.

  2. A tu, dla znajacych dobrze angielski i rozumiejacych amerykanski pretensjonalny akcent, kupa smiechu :
    podlozone jajcarskie dialogi pod inauguracyjne wystapienie nowego Prezydenta elekta i reszty tego tfu podejrzanego towarzystwa czyli tzw bad lip reading 🙂 :

    https://www.youtube.com/watch?v=gneBUA39mnI

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika