Wraca temat przyjmowania uchodźców. Tym razem Kornel Morawiecki zasugerował, że moglibyśmy wpuścić do Polski 7 tys. osób. Trudno w słowach Marszałka Seniora nie dostrzec braku rozsądku. Należy wierzyć, że to co powiedział, wynika jedynie z nieznajomości procesów, które na naszych oczach dzieją się w Europie.

fot. Maciej Bielawski

R11; 7 tys. uchodźców nie powinno być dla Polski problemem – sugerował Kornel Morawiecki popierając tym samym ustalenia rządu Ewy Kopacz, która zgodziła się na przyjęcie właśnie takiej liczby emigrantów.

„Zaproponujmy im naszą kulturę. Powinniśmy z uchodźców czynić nas. Tylko powinniśmy przybyszom postawić wymagania, zmusić ich do wysiłku, sami podjąć działania, które „ich” przerobią na „nas” – powiedział na łamach Rzeczpospolitej Kornel Morawiecki.

Marszałek Senior wydaje się poczciwym, rozsądnym politykiem. Należy wierzyć, że właśnie taki jest i jego wypowiedź o uchodźcach wynika jedynie z tej poczciwości. Ale trudno nie wytknąć Morawieckiemu również sporej naiwności.

„Przerobienie imigrantów na nas” – to zasadniczo bardzo rozsądna koncepcja i pewnie przystawałaby do wielu okoliczności, z którymi Polska w nieodległych czasach miała do czynienia – w końcu swego czasu przyjeżdżali i osiedlali się u nas choćby Czeczeńcy, czy Wietnamczycy, ostatnio także ponad milion Ukraińców. Z bardzo pozytywnym skutkiem.

Tyle tylko, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że dzisiejsi uchodźcy wcale nie są jedynie poszkodowanymi ofiarami działań wojennych R11; jak chcą tego zachodnie ośrodki medialne sugerując, że nowej ojczyzny szukają głównie kobiety i dzieci uciekające z ogarniętych konfliktami terenów.

A co w sytuacji, gdy owi imigranci zostali rozsiani po Europie po to, aby w różny sposób wywoływać w niej konflikty i niepokoje, a docelowo doprowadzić Unię Europejską do dezintegracji? Co jeśli kompletnie nie są zainteresowani ani życiem w Polsce, ani tym bardziej przyjmowaniem naszej kultury czy obyczajów i zwyczajnie nie dadzą się „przerobić na nas”? Ciekawostką niech będzie to, że wśród imigrantów znajdują się przede wszystkim młodzi, silni mężczyźni… na co wskazują choćby zdjęcia pokazujące wędrówki imigrantów…

Wielka Brytania jest już formalnie poza Unią. Problemy wewnętrzne w dalszym ciągu ma Francja, w której od wielu miesięcy panuje stan wyjątkowy. Kłopoty mają Niemcy, od Hiszpanii chce się oderwać Katalonia. Te wszystkie ruchy łączy wspólny wspólny mianownik – dezintegracja Unii. Widać to gołym okiem!

Ponad wszelką wątpliwość należy też stwierdzić, że na takim scenariuszu najbardziej zależy Rosji, dla której silna Unia Europejska jest problemem i która od lat czyni intensywne, wielokierunkowe działania po to, aby za partnera mieć poszczególne państwa Unii, nie zaś całą Unię.

W tym kontekście słowa Kornela Morawieckiego należy ocenić co najmniej jako bardzo nierozsądne. Przyjmując do Polski uchodźców jednocześnie otworzymy puszkę Pandory, a co będzie dalej – nietrudno sobie wyobrazić.