Dziewczyny nawet fajne, ale nieprecyzyjne | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 3.03.2017

Dziewczyny nawet fajne, ale nieprecyzyjne

Panowie przechodzący gdańskim Długim Targiem z regularnością szwajcarskiego zegarka zaczepiani są przez dziewczyny usiłujące namówić ich na wizytę w jednym z pobliskich klubów. Reakcje panów są różne. Widać, że jakaś efektywność takich działań musi być, skoro proceder kwitnie.

Osobiście nie mam nic przeciwko tego rodzaju „promocji”, dopóki nie jest zbyt nachalna czy wręcz agresywna. Z takim przypadkiem na szczęście nie spotkałem się.

Bardziej irytuje mnie jednak brak precyzji w postępowaniu opisywanych dziewczyn. Mają one zwyczaj „zapraszać panów do odwiedzenia…”. Należę do pokolenia ludzi, dla których określenie „zapraszam” oznacza, że zapraszający pokrywa koszty udziału osoby zapraszanej. Próbowałem wytłumaczyć to jednej z panienek usiłujących nakłonić mnie do odwiedzenia pobliskiego klubu. jej minie widziałem, że najwyraźniej nie była w stanie pojąć, że to, co robi jest tylko namawianiem, a nie zapraszaniem.

No cóż. Widać, jest to jakiś znak czasów. Przechodząc dalej ulicą Długą zupełnie przypadkowo przypomniałem sobie Słowackiego i jego „…Chodzi mi o to, aby język giętki, powiedział wszystko, co pomyśli głowa …” I poczułem pewien żal (może raczej niedosyt), że w dobie komputerów, internetów, smarfonów i wszelkich innych możliwości zdobywania wiedzy – coraz częściej najwyraźniej zapominamy o dziełach naszych mistrzów. A może w ogóle ich nie znamy?

Autor

- publicysta, komentator i felietonista.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>