Niezidentyfikowane Fenomeny Powietrzne | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 17.09.2022

Niezidentyfikowane Fenomeny Powietrzne

Wygląda na to, że oni byli tutaj od zawsze… już w starożytności, a nie dopiero od katastrofy w Roswell, kiedy dzięki amerykańskiej prasie ten temat stał się publicznie znany. Czy obserwacji tajemniczych świateł nad Górą Rainier przez pilota Kennetha Arnolda. Również nie od dziewiętnastego czy osiemnastego wieku albo nawet i wczesnego średniowiecza, skąd pochodzą przedziwne rysunki i ryciny przedstawiające niezwykłe pojazdy na niebie…

Towarzyszą ludzkości od początku? Przekazują rządom zaawansowane technologie, które potem naukowcom pozwala się stopniowo „odkrywać”, aby mogli dalej próbować udawać Boga? Dla ich zwolenników nawet nieudolnie amatorsko sfabrykowane dowody i domowym sposobem wykonane latające spodki są niekwestionowanymi dowodami istnienia Obcych, dla przeciwników: nawet najbardziej oczywiste, sfotografowane, zarejestrowane i potwierdzone przez pilotów oraz setki ludzi obserwacje tajemniczych obiektów są niewiarygodne, albo chociaż niewygodne. Kim są obcy: Upadłe anioły czy półbogowie ? Temat w sam raz na kończący się sezon ogórkowy…

UFO było tak naprawdę widywane już w starożytnych Indiach, pojazdy vimany i tzw. statki promienne opisywane są nie tylko przez Wedy. A biblijna wizja Ezechiela jest bardzo dokładnym opisem statku kosmicznego nieziemskiego pochodzenia. Obserwowali narodziny Jezusa? Monitorują nas od zarania dziejów? O ich istnieniu, i bliskich spotkaniach nierzadko trzeciego stopnia donoszą przedstawiciele różnych kultur i religii, ateiści, księża, i dorośli, cywile i wojskowi. Jeden z najbardziej niesamowitych obrazów przedstawiających pozaziemskie pojazdy to fresk znajdujący się w kosowskim monastyrze Vysoki Decani. Bardzo wiele do myślenia daje także dzieło ucznia Rembrandta, holenderskiego malarza Aerta de Geldera, o nazwie Chrzest Chrystusa…

Na temat pozaziemskich przybyszy i ich rydwanów powstała olbrzymia liczba filmów, seriali, reportaży… Latające spodki zainspirowały reżyserów, pisarzy ludzi kultury i sztuki, nagrano na ich temat wiele rockowych piosenek, wśród których za jedną z najlepszych uważam klip video do utworu „Side” szkockiej grupy Travis. Zarabiają na nich także od lat, co oczywiste, przeróżni oszuści i naciągacze, którzy lansują się na rzekomym kontakcie z Obcymi. I do dzisiaj krocie zarabia na nich amerykańskie hrabstwo, w którym mieści się miasteczko Roswell… gdzie przypomnijmy doszło w 1947 roku do spektakularnej katastrofy rzekomego obcego pojazdu kosmicznego.

Dodatkową kategorią są pojazdy wynurzające się z ziemskiego Wszechoceanu albo chowające w morskich falach… Część tego, co obserwowano jako UFO, może być faktycznie tylko pojazdami wojskowymi wytworzonymi przez supermocarstwa (w tym i Chiny!) i ukrywaną przed masami niewiarygodną technologią, albo pozostałościami po niemieckiej a raczej nazistowskiej Trzeciej Rzeszy? (A raczej Czwartej… ?). Jednakże bardzo wiele wskazuje na pozaziemskie pochodzenie reszty. Bardzo ciekawie i od lat informuje o takich zagadnieniach warszawski pisarz Igor Witkowski, ostatnio w serii książek Instrukcje Przebudzenia, oraz np. wersja australijskiego miesięcznika o tematyce paranormalnej, ukrywanych technologii i ufologicznej czyli Nexus Nowe Czasy, także radio Paranormalium czy Fundacja Nautilus.

W Polsce było i jest bardzo wiele obserwacji tego fenomenu, począwszy od słynnego incydentu w Gdyni dnia 21 stycznia 1959, oraz kontaktu rolnika i jego furmanki z ufo w lesie na Lubelszczyźnie, czyli Emilcin w maju 1978 roku. W każdym kraju rzesze ufologów i badaczy rosną jak grzyby po deszczu, a np. w Kanadzie po serii niewytłumaczalnych zjawisk, które obserwował nad jeziorem Falcon obywatel polskiego pochodzenia, niejaki Stephan Michalak, zadedykowano w 2018 tej sprawie… serię monet dwudziestodolarowych (!). Zresztą kanadyjski przez 45 lat, od czasów Zimnej Wojny, badał fenomen UFO.

Ufo wielokrotnie bawiło się z berka z pilotami wojskowymi, wprawiało w zachwyt i cywilnych, pojawiało się w miejscach, gdzie technologia używana na ziemi może zagrozić człowiekowi (okolice elektrowni atomowych) i podobno czasami pomagają jednej ze stron wojennych konfliktów: te ostatnie historie sięgają do czasów wojen francusko-angielskich, ale i dawniej czytaj ponownie do starożytności. I chyba wszystkich kultur i epok… Bardzo wiele osób donoszących o kontakcie z Obcymi opisuje te doświadczenia jako traumatyczne, ale bywają również i pozytywne, choć raczej nieliczne, historie o napotkanych świetlistych istotach będących zdecydowanie po jasnej stronie… ci, którzy mieli kontakt z możliwościami technologicznymi UFO, postrzegają ich możliwości jako coś, co dla nas nadal jeszcze jest w kategorii cudu… Na pewno wiele ras Obcych ma złe intencje, ale co z resztą? Czy faktycznie patrzą na nas z pobłażliwością jak na młodsze, i nieco niedorozwinięte, rodzeństwo?

Ogólnie wszystkie te wydarzenia można zaklasyfikować jak tzw. ukryta rzeczywistość, która oficjalnie jakby nie istnieje… a nawet jeśli dzieją się rzeczy, których jej wysokość nauka nie potrafi wytłumaczyć i zaprzeczają zdrowemu rozsądkowi obserwatorów i prawom fizyki (a raczej znanej nam do tej pory fizyki…) to są szybko i skrupulatnie zamiatane pod dywan! Wydrwiwane przez przedstawicieli oficjalnego establishmentu słynne kręgi zbożowe też tylko częściowo mogą być przypisywane brytyjskim emerytom…

Ale jest już za dużo świadectw obserwacji przedziwnych pojazdów, tak dużo, że od jakiegoś czasu nawet amerykańskie władze jakby zaczynają się „łamać” i dają do zrozumienia, m.in NASA, że niektórych obserwacji po prostu nie da się wytłumaczyć i że nie jest to ziemska technologia. I na razie na tym się kończy… No cóż, i tak przeważająca część ludzkości bardziej fascynuje się nowymi serialami na Netflix, igrzyskami sportowymi, grami komputerowymi, polityką na szczeblu widzialnym czyli złudzeniem demokracji albo – jak to celnie opisał David Icke – który celebryta rżnie którego.

Pomimo tego, iż ufoludki funkcjonują od lat w kulturze masowej, dla wielu stanowią tylko obiekt kpin, żartów, niezliczonych memów, niczym jakieś legendy, tak jak hybrydy typu piękne syreny, himalajski Yeti, amerykańska Wielka Stopa Sasquatch i podobne istoty oraz maszkary, którym oficjalna nauka uparcia odmawia racji bytu i których zdecydowanie nie chcielibyście zobaczyć po zmroku idąc samemu leśną ścieżką…

Bardzo oczekiwane przez wielu ujawnienie prawdy o UFO może być szokiem dla przeważającej części społeczeństwa i ostatecznym ciosem zadanym jeszcze oficjalnie panującej wizji świata wg której jesteśmy niby sami w pustym zimnym Kosmosie… coraz więcej naukowców mówi otwarcie że Obcy mogą istnieć, a światy równoległe to nie tylko historie z filmów sci-fi, i że jesteśmy obserwowani przez cywilizacje, dla których nasza jest na poziomie tłukących się w piaskownicy, a w wersji bardziej dla nas przykrej: jesteśmy jak zwierzęta czy wręcz owady obserwowane przez naukowca….

Podobno zostało jeszcze sporo czasu zanim ich zobaczymy, bo jesteśmy na za niskim poziomie wibracyjnym, natomiast jeśli się choć trochę uspokoimy to przekażą nam czyste technologie? I nie będzie więcej potrzeby niewolniczej pracy w kopalniach, bo istnieje tzw. energia punktu zerowego, która jest niewyczerpalna. A Wszechświat pełny planet, na których kwitnie życie istot – w większości humanoidalnych, niektórych bardzo urodziwych a wręcz sexy…tzw. Nordycy, Plejadanie – także nie wydaje się już tylko opowiadaniem fantastycznym. Niedowiarków chyba i tak nic nie przekona, a fani ufo zapewne polubią motto z anglojęzycznej strony Starożytni Astronauci: dowody są wszędzie dookoła Ciebie…

Pojawienie się Obcych w naszej czasoprzestrzeni spowodowałoby najprawdopodobniej totalne załamanie całego materialistycznego paradygmatu, i upadek większości głównych religii, plus kompletne przewartościowanie tego, co nam się wydaje, że o sobie wiemy i w wyniku powyższego z pewnością także upadek aktualnego systemu zniewolenia na naszej pięknej Planecie: czyli konsekwencje zdecydowanie niepożądane dla tych, którzy rządzą w ukryciu całym systemem politycznym i kanalizują emocje nieświadomych obywateli.

Na wzniosłe i patetyczne pytanie: czy ludzkość jest gotowa, aby zobaczyć samą siebie w zwierciadle Prawdy? Odpowiedź jest porażająco cyniczna, banalna, ale i realistyczna: wydaje się że dopóki nie wylądują na naszym podwórku, dopóty pogrążona w masowej hipnozie ludzka populacja nadal woli ogłupiającą i znieczulającą rozrywkę od niewygodnych pytań! Ubiegłoroczny raport Pentagonu w sprawie UFO rozczarował zarówno prawdziwych wyznawców jak i totalnych sceptyków, niczym onegdaj zakończenie kultowego i nieco kiczowatego serialu „Z archiwum X”.

W maju zaś w amerykańskim Kongresie odbyła się – pierwsza od 50 lat – sesja w temacie Niezidentyfikowanych Fenomenów Powietrznych (Nowa nazwa dla UFO). Bardzo krytycznie wypowiedział się o tym spotkaniu naukowiec i entuazjasta UFO, dr Steven Greer. Czy aktualna obsesja amerykańskich władz na temat problemu latających talerzy ma tylko odwrócić uwagę od ich aktualnych planów „gwiezdnych wojen”? Tak czy inaczej, na razie wygląda na to że prawdziwe archiwum Nieznanego chyba jeszcze trochę poczeka na otwarcie swych wrót…

Autor

- korespondent z Francji, autor bloga: http://znadsrodziemnego.wordpress.com

Wyświetlono 4 komentarze
Napisano
  1. Jace pisze:

    Poczytaj Baza 211-Hitlerowcy na biegunie
    południowym.

  2. Jacek pisze:

    Poczytaj o bazie 211- Hitlerowcy po II wojnie
    Światowej uciekli do Argentyny i na biegun
    Południowy.

  3. M.Bielawski pisze:

    Jacku dziękuję za komentarz ! Pisałem już o tym w maju 2017, w artykule Tajemnicza wyprawa admirała Byrda na Antarktydę. Pozdr.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika