Susze i pożary w Stanach Zjednoczonych
Pożary w Kalifornii spowodowane anomaliami związanymi z rozkładem wilgotności pozbawiły wielu ludzi domów. Na szczęście władze w porę ewakuowały ludzi. Nie tylko spalone zostały domy, do pożarów doszło także w tamtejszych lasach.
Najwięcej drzew w lasach spłonęło w hrabstwie San Diego. Niedawno NASA przewidywała powodzie. Badała dynamikę topnienia lodu w zachodniej części Antarktydy, a teraz Amerykanie muszą walczyć z kolejnym atakiem, czyli suszami, który dotyczy połowy kraju.
Miejsca, w których doszło do katastrofy, podali klimatolodzy na mapie z Narodowego Centrum Monitoringu Susz. Śledzili rozkład wilgotności. Najbardziej dotknięte suszą obszary, w zależności od stopnia braków wody, to te zaznaczone w poniższej mapie na czerwono.
Przyczyn tak ekstremalnych susz naukowcy nie są jeszcze w stanie precyzyjnie wskazać. Jednakże do anormalnych susz dochodzi w Stanach Zjednoczonych od 2010 roku. Nie jest wykluczone, że powodem są po prostu zmiany pogodowe w odniesieniu do temperatur. Zima była trochę deszczowa, śnieg padał nieoczekiwanie raz mocno, a raz słabo.
Zagrożone są uprawy pszenicy, tj. 54%. Kukurydza R11; 30%.
Źródło: KP/U.S. Drought Monitor