Burzliwa debata prezydencka w Wejherowie. Mieszkańcy oburzeni słowami Hildebrandta
Zakończyła się ostatnia z serii publicznych debat z kandydatami na prezydenta Wejherowa. W debacie organizowanej przez Radio Gdańsk i Dziennik Bałtycki uczestniczyli Jacek Gafka, Marek Kurowski i Aleksander Lewandowski. Tym razem na debacie stawił się także obecny prezydent Wejherowa – Krzysztof Hildebrandt, który do tej pory publicznych debat konsekwentnie unikał.
Co ciekawe, pojawianie się na sali obecnego prezydenta wywołało ogromne emocje ze strony mieszkańców miasta, którzy tłumnie przybyli na debatę, chcą w końcu usłyszeć, co do powiedzenia ma ich prezydent. Organizatorzy niestety nie przewidzieli tak dużego zainteresowania ze strony obywateli, stąd tak wiele niedogodności wynikających choćby z braku miejsca dla przybyłych, którzy musieli stać przed salą.
Skąd tak duże zainteresowanie debatą? Mieszkańcy chcieli na żywo posłuchać, co ma do powiedzenia prezydent miasta, który do tej pory słynął z unikania debat, spotkań i dialogu z mieszkańcami, za co ci ostatni wciąż mają do niego ogromne pretensje.
Debata była dość merytoryczna, choć nie obyło się bez politycznych sloganów i ogólnych, niewiele znaczących haseł oraz mało realnych deklaracji, które wielokrotnie wypowiedział Krzysztof Hildebrandt, co wśród słuchających debaty mieszkańców wywoływało oburzenie i sprzeciw.
Wszystkie sondaże wskazują na to, że w Wejherowie będzie druga tura wyborów, gdyż obecny prezydent nie ma większych sens na zdobycie ponad 50 proc. głosów poparcia.
i tu się mylicie, sondaż Radia Gdańsk – Krzysztof Hildebrandt 60%% głosów. Czyli o ile dobrze pamiętam ze szkoły jest to więcej niż 50%. trochę rzetelności.
Krzysztof Hildebrandt wg sondaży ma od 30 do 40 proc. A to jednak za mało na wygraną.
MAFIA rzadzi czyli wendety Hildebrandta cz.5 nadchodzi