Nowi ministrowie. I już!
Właśnie dowiedzieliśmy się, że nowo mianowani ministrowie oraz ich nienowa pani premier będą ciężko pracować, dzień po dniu, przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, by pozyskać zaufanie rodaków.
Mam nadzieję po pierwsze, że nikt z wymienionych nie będzie przy tej znojnej pracy przekopywał ziemi na metr w głąb. Mam też nadzieję, że do najbliższych wyborów parlamentarnych żaden inspektor pracy nie pofatyguje się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ani do żadnego ministerstwa. Bo musiałby na pracodawców nałożyć srogie i w pełni zasłużone kary za naruszanie przepisów o czasie pracy. A tego przecież, jako wyborcy, zapewne byśmy nie chcieli.
Uważam, że tych kilka słów w zupełności wystarczy za komentarz do wystąpienia Pani Premier Ewy Kopacz w związku z powołaniem nowych urzędników na jedne z najwyższych stanowisk w Rzeczpospolitej.