USA – kraj ogromnych możliwości
Amerykańskie zabiegi promocyjne są specyficzne. Pełne energii, uśmiechu, koniecznie z dużą porcją optymizmu. Uśmiech prezydenta Obamy i obowiązkowe machanie obywatelom na pożegnanie to stały element każdej wizyty amerykańskiej głowy państwa.
Można jednak mieć wrażenie, że ten amerykański optymizm miejscami jest wręcz prymitywny.
Amerykanie cieszą się ze wszystkiego, nawet z najgłupszej inicjatywy. A gdy w tle powiewa amerykańska flaga, jest już nie tylko radośnie, ale także uroczyście, podniośle.
W specyficzny język amerykańskiej promocji na świecie doskonale wpisuje się rozpowszechniana także w polskiej telewizji historia 8-letniej „businesswoman”, która podobno właśnie została właścicielką księgarni „Czytające Serce”, tym samym stając się najmłodszym w historii USA przedsiębiorcą. Przyznać trzeba, że to informacja cokolwiek zabawna, ale również bliska lansowanemu przez lata amerykańskiemu hasłu „USA to kraj ogromnych możliwości”.
Skoro już mowa o najmłodszych, to znacznie mniej zabawna jest z kolei informacja o tym, że najmłodszym skazanym na karę śmierci w „demokratycznym” i „najwspanialszym kraju świata” – co niedawno podkreślał wiceprezydent USA – był 10-latek. Wyrok wykonano w 1885 roku…
Dwie całkowicie różne historie, ale jeden generalny wniosek: USA to kraj naprawdę ogromnych możliwości…