Maciej Pieprzyca: Chce się żyć
Wybrałem się do kina na film w reżyserii Macieja Pieprzycy – Chce się żyć. To oparta na prawdziwych wydarzeniach, wzruszająca historia Mateusza Rosińskiego, który wbrew mózgowemu porażeniu dziecięcemu z niedowładem kończyn podejmuje poruszającą walkę o godność i szczęście. Czeka na to bardzo długo.
Film ma kompozycję klamrową, na początku widzimy Mateusza stającego przed komisją lekarską, a następnie w retrospektywnym ujęciu obserwujemy jego zmagania z chorobą od dzieciństwa po pobyt w domu dla niepełnosprawnych intelektualnie. Mamy zatem okazję przypomnieć sobie czasy PRL-u, przemian po 1989 roku i zobaczyć dzisiejszą Polskę. Film kończy się sceną przed komisją lekarską.
Szczególne uznanie należy się Dawidowi Ogrodnikowi, wcielającemu się w rolę Mateusza, zresztą także debiutujący w filmie Kamil Tkacz, grający rolę Mateusza w dzieciństwie – wykazał się również znakomitą grą aktorską. Wśród aktorów pierwszoplanowych zobaczyć ponadto można: Dorotę Kolak, Annę Nehrebecką, Aleksandra Jakubika, Janusza Chabiora, Marka Kalitę i Ewę Serwę.
Mimo ciężkiego tematu, Pieprzyca nie przyjmuje konwencji filmu śmiertelnie poważnego. Jest w nim i ironia, i humor, co sprawia, że film jest w odbiorze wzruszający, a jednocześnie przekaz obrazu pozwala widzowi na polubienie głównego bohatera od samego początku. Jego życie jest bowiem pełne emocji, jak u zdrowego człowieka. On także przeżywa uniesienia, kocha, nienawidzi, cierpi i buntuje się, a kiedy trzeba, potrafi – jak uczył go ojciec – uderzyć pięścią w stół.
Film zebrał już zasłużone laury Grand Prix na festiwalu w Toronto. Polecam wszystkim, bowiem to kolejny obraz przedstawiający życie człowieka na wózku, życie niepełnosprawnego. A pamiętajmy że jest ich blisko 3,5 mln w Polsce.