Równi i równiejsi w sądzie? Tusk pozwał Urbana. Sąd zadziałał błyskawicznie
Premier Donald Tusk pozwał Jerzego Urbana. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie błyskawiczna a tym samym niespotykana sprawność sądu. Okazuje się, że pierwsza rozprawa nastąpi po około 1,5 miesiąca od momentu złożenia pozwu. Przeciętny obywatel, w najlepszym razie czekałby co najmniej dwa razy dłużej. A normą jest półroczny lub dłuższy okres oczekiwania na rozprawę. Czy premier Tusk został potraktowany przez sąd w sposób szczególny?
– Co najmniej 3-4 miesiące trzeba czekać na rozpoczęcie sprawy – dowiedzieliśmy się w jednej z kancelarii prawnych. – W niektórych miastach, w przypadku pozwów cywilnych, nawet ponad 6 miesięcy. Zdarza się, że i dłużej.
W przypadku pozwu złożonego w imieniu Donalda Tuska, pierwsza rozprawa będzie miała miejsce już 15 maja.
Przypomnijmy:
- artykuł, który stał się podstawą pozwu, został opublikowany w tygodniku „NIE” 29 marca
- 2 kwietnia premier Tusk formalnie udzielił pełnomocnictwa do reprezentowania go przed sądem
- 11 kwietnia sąd wstępnie rozpoznaje sprawę wyznaczając termin pierwszej rozprawy na 15 maja 2013 r
- 16 kwietnia pozew dociera do redakcji tygodnika „NIE”.
A zatem cała procedura, licząc od dnia ukazania się artykułu, trwała od 29 marca do 15 maja czyli 47 dni. Wzorowa sprawność warszawskiego sądu. Gratulujemy.
Niestety zmartwić musimy wszystkich tych, którzy myślą, że polskie sądy zaczęły działać szybko i sprawnie. Niestety tak nie jest. Szybkość i sprawność pojawia się tylko w niektórych przypadkach…