Chuligański wybryk to zdaniem prokuratury „propagowanie totalitaryzmu”
Chuligański wybryk polegający na namalowaniu na biurze poselskim napisu „PZPR” został przez prokuratora zakwalifikowany jako „propagowanie ustroju totalitarnego”. Ta kontrowersyjna decyzja śledczych spowodowała jednocześnie, że sprawczyni zamiast do 5, grozi tylko do 2 lat więzienia.
Do incydentu doszło kilka dni temu w Wąbrzeźnie i Golubiu-Dobrzyniu. Chodzi m.in. o biuro poselskie Krzysztofa Czabańskiego z PiS, niegdyś członka PZPR. Na drzwiach biura napisano farbą „PZPR”. Sprawczynię tego chuligańskiego wybryku bardzo szybko ustalono i postawiono jej zarzuty.
Jednak nie ma w nich mowy o zniszczeniu mienia. Prokurator dopatrzył się za to… propagowania faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego. Zastosowano w tym przypadku artykuł 256 par. 1 Kodeksu karnego, który brzmi:
„kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Informację o zarzutach przedstawił opinii publicznej Prokurator Rejonowy – Janusz Biewald z Prokuratury Rejonowej w Wąbrzeźnie.
Oskarżona podczas przesłuchania wyjaśniła, że nie miała na celu propagowania ustroju totalitarnego, a wręcz przeciwnie, chciała przed takim ustrojem przestrzec.
Co ciekawe, gdyby prokurator zastosował przepisy o zniszczeniu mienia – winnej groziłaby znacznie wyższa kara, bo do 5 lat pozbawienia wolności…. Okazuje się jednak, że prokurator z nieznanych oficjalnie względów wybrał „łagodniejszy” artykuł.
Gdzie ten prokurator uczył się prawa?