Coraz więcej pytań wokół śmierci Adamowicza | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 14.07.2021

Coraz więcej pytań wokół śmierci Adamowicza

Po dwóch latach od śmierci prezydenta Gdańska wiemy jedynie, że zatrzymany został domniemany zabójca. Biegli do tej pory nie sporządzili kluczowej dla sprawy opinii sądowo-psychiatrycznej, w efekcie sprawa nawet nie trafiła do sądu. Komu może zależeć na tym, aby o jednej z najgłośniejszych zbrodni ostatnich lat nie ujrzała światła dziennego?

W tej sprawie pozornie wiemy niemal wszystko, bo do zabójstwa Pawła Adamowicza doszło w miejscu publicznym, na oczach setek światków, wielu obiektywów kamer i aparatów. Coś jednak bardzo dziwnego i niepokojącego kryje się za tym tragicznym wydarzeniem i komuś najwyraźniej mocno zależy na tym, aby sprawa przeciągała się jak najdłużej, a może w nieskończoność. Dlaczego?

Oficjalnie wiemy, że problem dotyczy przygotowania opinii biegłych, którzy mieli ocenić poczytalność zabójcy w momencie, gdy zaatakował nożem Adamowicza. I ten problem trwa już dwa lata. Czyżby prokuratura nie dysponowała jednym sprawnym zespołem specjalistów R1; biegłych, którzy zdolni byliby takiej oceny dokonać? Bardzo wątpliwe. Za to bardzo prawdopodobnej jest, że celowo na tym etapie ktoś wstrzymuje postępowanie, doprowadzając do tego, że powoływane muszą być kolejne zespoły biegłych, tworzone są niekompletne opinie, wreszcie sporządzanie opinii, z zupełnie nieznanych powodów, trwa nadzwyczaj długo.

Prokuratura poinformowała, że już zakończyła się sądowo-psychiatryczna podejrzanego. Jednak wciąż nie ma pisemnej oceny poczytalności Stefana W., która R1; jak mówi prokurator Grażyna Wawryniuk – jest kluczowa w tej sprawie.

Czy gdańska prokuratura celowo stara się sprawę przedłużać? A może komuś zupełnie innemu zależy na tym, aby akt oskarżenia nie trafił do sądu? Być może obawa dotyczy tego, co w sądzie może zostać ujawnione? W tym miejscu należałoby zastanowić się również, czy są tacy, którzy na skutek zabójstwa Pawła Adamowicza coś zyskali. Wydaje się, że takich beneficjentów łatwo wskazać. Być może to właśnie im najbardziej zależy na tym, aby nigdy nie ujrzała światła dziennego?

Autor

- dziennikarz śledczy Gazety Bałtyckiej, kierownik redakcji ds. rozwoju. Specjalizuje się w tematyce społeczno-prawnej. Archiwista II stopnia (kursy archiwalne w Archiwum Państwowym w Gdańsku), Członek stały Stowarzyszenia Archiwistów Polskich (prawo do prowadzenia badań historycznych), miłośnik Gdyni, członek Towarzystwa Miłośników Gdyni. Hobby – prawo. Jest członkiem Związku Harcerstwa Polskiego.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika