Gdańszczanie nie chcą odbudowy meczetu. Dlaczego? | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 4.11.2013

Gdańszczanie nie chcą odbudowy meczetu. Dlaczego?

Gdańszczanie nie okazali się tak hojni, jak chciałby tego m.in. miasta Paweł i niechętnie wspierają akcję zbierania pieniędzy na odbudowę spalonego niedawno gdańskiego meczetu. Dlaczego chce pomagać, a nie?

Gdańszczanie nie chcą odbudowy meczetu. Dlaczego?

Meczet w Gdańsku.

Kilkanaście dni temu w muzułmańskiej świątyni w Gdańsku-Oliwie wybuchł pożar, który zniszczył fragmenty meczetu. Policyjne dochodzenie wykazało, że przyczyną pożaru było podpalenie. Straty wówczas wyceniono wstępnie na około 50 tys. zł, obecnie jest to kwota już 70 tys. zł.

Władze Gdańska postanowiły zorganizować wśród mieszkańców miasta zbiórkę pieniędzy na remont budynku. W sumie udało się uzbierać około 3 tys. zł, natomiast 2 tys. zł przekazał Miasta Gdańsk – Paweł Adamowicz.

Jest on politykiem, który od lat próbuje, i robi to dość skutecznie, utrzymywać lub sprawiać pozory utrzymywania dobrych stosunków ze wszystkimi gdańskimi środowiskami. W ten sposób buduje swój polityczny kapitał. Gestem wobec gdańskich muzułmanów wpisuje się w tę taktykę.

A dlaczego gdańszczanie nie podzielają postawy Adamowicza?

Przede wszystkim dlatego, że nie są politykami i nie muszą zdobywać politycznego poparcia żadnych środowisk. Poza tym są świadomi tego, co dzieje się m.in. wokół głośnego ostatnio problemu uboju rytualnego, który został ustawowo zakazany, ale mniejszości muzułmańskie i żydowskie często ostentacyjnie próbują ten zakaz łamać.

Wydaje się, że to właśnie konflikt wokół uboju rytualnego jest i będzie przyczyną zwiększającej się niechęci chrześcijan wobec przedstawicieli religijnych mniejszości. Jako społeczeństwo jesteśmy wrażliwi na cierpienie zwierząt, czego wyrazem był choćby wynik głosowania nad ustawą bezwzględnie zakazującą przeprowadzania tego typu uboju. Nasi zachowali się w tej sprawie rozsądnie i solidarnie. Zakazali uboju, za co większość obywateli jest im wdzięczna.

Obecnie w naszym kraju obowiązuje całkowity zakaz przeprowadzania uboju rytualnego. Nie ma tu nic zaskakującego, wszak np. w krajach muzułmańskich także istnieje szereg zakazów, do których wszyscy muszą się stosować. Co ciekawe, jest ich zdecydowanie więcej niż w Polsce, a egzekwowanie bywa znacznie bardziej drastyczne.

Chcemy tworzyć państwo prawa. A skoro tak, to nie możemy zezwalać na jego łamanie. Nawet jeśli motywacją jest wiara czy też wielowiekowa tradycja.

Martwią próby łamania prawa dokonywane m.in. przez muzułmanów. Ich niewłaściwa postawa martwi i nie służy niczemu dobremu. Powoduje jedynie negatywne emocje, niechęć, wreszcie postawy skrajnie radykalne i fundamentalistyczne, a finalnym efektem bywają bandyckie akty wandalizmu – np. podpalenie meczetu czy zniszczenie synagogi. Takie zachowania trzeba oczywiście potępić, ale co najmniej z taką samą intensywnością, jak próby łamania prawa dotyczącego ochrony zwierząt.

Autor

- publicysta Gazety Bałtyckiej.

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika