Jerzy Wilk z PiS prezydentem Elbląga, ale PO wciąż silna
W przedterminowych wyborach prezydenckich w Elblągu wygrał Jerzy Wilk – kandydat PiS. Wynik ten był do przewidzenia, choć zaskakuje bardzo dobry rezultat kandydatki PO. Z kolei rozczarowuje niska frekwencja.
Jerzy Wilk, nowy prezydent Elbląga zdobył w II turze wyborów 17 266 głosów, czyli 51,74 proc. poparcia. Jego kontrkandydatka, Elżbieta Gelert z PO otrzymała 16 106 głosów, czyli 48,26 proc. poparcia.
Wyniki zatem bardzo zbliżone, bo różnica około tysiąca głosów, jest różnicą niewielką. Niestety frekwencja i tym razem nie dopisała, bo wyniosła zaledwie 34,69 proc. A zatem zdecydowana mniejszość decyduje o losach większości. Ta tendencja może się pogłębiać, bo niechęć do polityki i do polityków w społeczeństwie jest coraz bardziej dostrzegalna.
Co oznacza wynik w Elblągu?
Zwycięstwo kandydata PiS potwierdza jedynie to, co od dłuższego czasu pokazują sondaże, a mianowicie – wyborcy odwracają się od PO, a sondażowy ogromny brak zaufania do obecnego premiera nie jest przypadkowy. Obecnie jedyną realną alternatywą dla PO jest PiS. Wyborcy o tym wiedzą.
Jednak należy także pamiętać, że niezależnie od słupków sondażowych, PO jest wciąż bardzo silna, co także pokazały wybory w Elblągu. Partia Donalda Tuska wciąż ma realne szanse na kolejne zwycięstwa wyborcze, a pogłoski o politycznej śmierci Platformy są mocno przesadzone.