Właśnie tworzy się zupełnie nowa cywilizacja | Gazeta Bałtycka
Opublikowano: 1.10.2017

Właśnie tworzy się zupełnie nowa cywilizacja

Zjawisko to jest już od dawna dobrze znane naukowcom: – obserwator, który znajduje się wewnątrz jakiegoś wydarzenia, zazwyczaj mało może zaobserwować, a jeszcze mniej pojąć, co się dzieje. Więc jeżeli tęgie, akademickie mózgi, znają to naturalne ograniczenie, to co my, prości ludzie, mamy widzieć i pojmować, jeżeli właśnie znajdujemy się w samym środków procesów, w których nasz świat dookoła, gwałtownie się przeobraża. A tempo zmian jest tak wielkie, że nawet użycie określenia – rewolucyjne – nie jest dostatecznie adekwatne.

To są zmiany lawinowe. Ostatnie sto lat, to więcej zmian w życiu ludzkości, niż poprzednie pięć tysięcy lat. I co ważne, aczkolwiek nieco niepokojące, to ciągle przyspiesza. Czy człowiek, ze swoimi naturalnymi ograniczeniami, da radę w równym tempie podążać za takim postępem?

To, co napisałem powyżej, pozwala mi sformułować hipotezę, zapewne nie odkrywczą, która wielu ludziom, którzy się nad tym zastanawiają, niewątpliwie przyszła na myśl: – oto następuje koniec cywilizacji, wszystkich cywilizacji, które opisał nasz genialny rodak Feliks Koneczny i wykluwa się kompletnie nowa cywilizacja, taka, której dzisiaj nie potrafimy jeszcze sprecyzować i opisać, ba… nawet wyobrazić.

***

Jedno można tylko z pewnością powiedzieć: zmiany będą ogromne i jakiekolwiek szukanie analogii w historii człowieka jest bezsensowne.
I drugie: nie będzie to miało nic wspólnego z NWO – Nowym Porządkiem Świata, idiotyczną utopią wymyśloną przez znużonych swoim próżniactwem światowych ultra – bogaczy, którzy zapragnęli zabawić się w Panów Stworzenia. Niestety dla nich, to stanowisko jest już zajęte. I to od początku do końca świata.

Usiłowałem umiejscowić początek erozji tradycyjnych cywilizacji. Wiele można na ten temat dyskutować i pewnie każdy będzie miał po trosze rację. Czy było to odkrycie Nowego Świata i podróże Krzysztofa Kolumba, Vasco da Gama, czy Amerigo Vespucci?
A może Reformacja? Rewolucja ideowo – religijna, zapoczątkowana przez Jana Husa, rozwinięta i ugruntowana przez Marcina Lutra i dalej, przez Jana Kalwina i innych.

Wielu historiozofów uważa za moment przełomowy Wielką Rewolucję Francuską pod hasłem Liberté, Égalité, Fraternité, ou la Mort. (Ciekawe, że ostatni człon albo śmierć został szybko osunięty i zapomniany). Sam uważam, że to historyczne zdarzenie było wyłącznie zakończeniem epoki feudalizmu (mimo późniejszej restauracji burbonów).

Pozostawmy to poszukiwanie pierwszej kropli, która zaczęła drążyć skałę naszej cywilizacji.

A ja pozwolę sobie oprzeć się na tezie, że młotem pneumatycznym, który rozpoczął skutecznie niszczyć świat, jaki znamy, stała się przeklęta ideologia komunizmu.

Raczej mało kto wie, że zalążki tego absurdu, w którym wszyscy mają się wyzbyć posiadania czegokolwiek, nie tylko środków produkcji, powstały już w XV wieku, a na dobre zaczęły rozwijać się w wieku XVII.

Jednakże decydującym przełomem stał się dopiero opublikowany w roku 1848 Manifest Komunistyczny napisany przez dwójkę burżujów, Żyda Karla Marxa i przemysłowca Fryderyka Engelsa.
Tu własnie zaczęło się staczanie cywilizacji po równi pochyłej, mając po drodze takich fanatycznych liderów, jak Włodzimierz Lenin, Józef Stalin, Mao Zedong, Kim Ir Sen, Fidel Castro, czy Pol Pot. Czy ktoś już policzył ile milionów ludzi straciło życie przez tych oprawców w imię poronionej utopii?

Pewni polityczni cwaniacy, którzy zauważyli, że wśród ludzi wzbudza niechęć, postanowili go nieco przypudrować i tak powstał socjalizm. Ideowo nie różni się on od komunizmu, tylko złagodzono metody dochodzenia do celu. Już nie miało być milionów trupów, tylko nieco mniej.

Co ciekawe, gdy my za Żelazną Kurtyną cierpieliśmy ponurą budowania komunizmu, łagry, internowania, cenzurę, notoryczny deficyt wszelakich dóbr, czy strzelanie do manifestantów, na zachodzie, szczególnie we Francji, w Niemczech i we Włoszech, komunizm, mówiąc eufemistycznie był modny i popularny, szczególnie wśród dobrze sytuowanej młodzieży na różnych uniwersytetach i akademiach.

Wtedy wybuchł rok 1968. Pamiętam ten czas doskonale. Powstał ruch hippisowski, który był niczym innym niż komunizmem do kwadratu połączonym z anarchizmem. Wprawdzie narodził się w USA, ale to w zachodniej Europie pozostawił trwały ślad. Komuny, dzieci–kwiaty, wolna miłość, z halucynogennym LSD na czele (piękny utwór Beatlesów Lucy in the Sky with Diamonds oznacza tzw. podróż LSD).

Tego dosyć niby spontanicznego ruchu młodzieżowego pilnowały tęgie głowy ukrytych komunistycznych ideologów – Herbert Marcuse, Jean-Paul Sartre, Claude Levi-Strauss, że wymienię tylko tą słynną trójkę. Modny stał się egzystencjalizm. Przejmowanie się życiem tylko tu i teraz. Zero odpowiedzialności – niech się inni martwią.

Popatrzmy dzisiaj wkoło – ile z tych anty-wzorców egzystuje nadal i zatruwa umysły naszych dzieci, całe szkoły, młodzież.

***

Mamy rok 2017. Za rok będzie okrągłe pięćdziesięciolecie majowej, młodzieżowej rewolucji 1968. I jaki jest tego efekt? Ano taki, że ci ówcześni nastolatkowie, skażeni wówczas kryptokomunistyczną ideologią swobody i rozpasania, są dzisiaj we władzach wielu państw zachodnich – Francji, Niemiec, Włoch, Hiszpanii, Holandii, a przede wszystkim Unii Europejskiej.

Ruch 1968, jak i cała ideologia egzystencjalizmu, ze swoimi komunistycznymi korzeniami, to niestety realizowane dzisiaj działania destrukcyjne. Niech się wali. Stary świat trzeba zniszczyć. A po nas choćby potop?

Twórcy Unii Europejskiej mieli całkowicie inne założenia i idee, niż to, co dzisiaj widzimy, gdy do władzy doszli ci kryptokomuniści i neoliberałowie, czy jak tam ich zwał.

Likwiduje się kościoły. Więcej – profanuje się je zamieniając na dyskoteki, czy kawiarnie. Religię naszą, chrześcijaństwo, trzeba wypalić i zapomnieć. Nie ważne, że to istotny fundament naszej cywilizacji. I co gorsza, likwidując reguły chrześcijaństwa, tysiącletnie drogowskazy jak żyć uczciwie, nie daje się nic w zamian. Powstaje pustka. Próżnia, w którą coraz większym strumieniem wciska się islam, odwieczny wróg cywilizacji europejskiej, zwabiony idiotycznym Herzliche Willkommen Angeli Merkel, kanclerza Niemiec. Czy to jest także świadomy element destrukcji naszej cywilizacji?

I co tu dalej dywagować…
Ci kryptokomuniści, neoliberałowie, czy inni lewacy, hippisowskie bobasy rewolucji 1968, merkele, schultze, junckery, verhofstadty, timmermansy i mogherinie, czy nawet ofiara pedofilstwa Macron; zwolennicy eutanazji i aborcji, entuzjaści multi-kulti, faryzeusze i hipokryci, po prostu nie chcą więcej starej, poczciwej, dobrze ułożonej Europy.

Jak Hitler, czy Stalin, chcą swojej Europy, gdzie oni będą nam dyktować nawet kształt banana.

***

Dzielny i mądry przywódca Węgier, niestety kraju niezbyt dużego i silnego, Viktor Orban, w roku 2015 dostał solidne wsparcie ze strony „bratanka” – Polski, gdy wreszcie Jarosławowi Kaczyńskiemu, w wolnych wyborach, udało się odsunąć od władzy lokajską wobec Moskwy i Berlina Platformę Obywatelską.

Orban plus Kaczyński to już nie lada przeciwnik. Do tego uparci i konsekwentni, jak diabli. Bruksela, Berlin i Paryż wpadły we wściekłość i dosłownie zakipiało. Te chłystki, te przygarnięte z litości do UE sieroty śmiały mieć własne zdanie i co więcej, stanęły w obronie tych idiotycznych i zmurszałych wartości bezzębnej ze starości Europy, którą, jak każdy widzi, trzeba zdemontować.
A ostatecznie czarę goryczy przelało zwycięstwo w 2016 roku Donalda Trumpa, nowego prezydenta USA, który niestety skłaniał się ku anachronicznym poglądom Orbana i Kaczyńskiego.

Tego już niestety nie daje się zlekceważyć, czy ośmieszyć. Z tym trzeba się liczyć. A na dodatek Trump publicznie sobie kpi, czy to z króla Europy Tuska, czy młodego francuskiego delfina Macrona.

Mimo tego musimy się zapytać, czy ten ad hoc triumwirat Trump – Orban – Kaczyński, jest w stanie zatrzymać rozpad i uwiąd cywilizacji europejskiej?

Niestety nie. Poziom mentalności rozpieszczonych dobrobytem i socjalem, oraz zaczadzonych zdobyczami technologicznymi XX i XXI wieku obywateli dokonał takiej ewolucji, że brukselscy uzurpatorzy mogą zrobić z nimi, co tylko chcą.

Widzimy co się dzieje – trwa proces, którego już zatrzymać się nie da. Bankructwo Grecji; rejterada Wielkiej Brytanii z Unii, gdy tylko pojęli, czym grozi trwanie w tej strukturze; miliony wrogo do nas nastawionych muzułmanów na naszym terytorium, idiotycznie zaproszonych do nas; stan wojenny we Francji; możliwy rozpad Hiszpanii, po separacji Katalonii z Barceloną.

To już prawie zgliszcza i polewanie pożaru wodą domu już nie uratuje.

Jedyne, co wymieniona trójka konserwatystów jest w stanie uczynić, to nie dopuścić, by brukselsko–parysko–berlińskie fantasmagorie ideowe opanowały cały świat i w konsekwencji zdechły, jak zawsze zdychają wszystkie bestie. Mam gorącą nadzieję, że tym razem w wersji neo dostanie ostateczny coup de grace.

Tylko…., że nie będzie już powrotu do naszej starej, dobrej cywilizacji opartej na trzech monumentalnych kanonach: greckim, rzymskim i chrześcijańskim. Musi powstać coś zupełnie nowego.

Na wstępie zauważyłem, że dynamika przemian społecznych i technologicznych jest niesamowita. Niespotykana w dziejach, może za wyjątkiem kataklizmów kosmicznych. Powoduje to, że niemożliwy już jest powrót do filozofii i stylu życia lat pięćdziesiątych, siedemdziesiątych, czy nawet końca ubiegłego wieku. Za dużo zmian. A na dodatek to wszystko pędzi coraz szybciej.

Nadszedł moment na budowanie zupełnie nowej cywilizacji. I to my musimy ją budować. Waszyngton, Budapeszt i Warszawa. A nie Bruksela, Berlin i Paryż. Lub nie daj Boże Moskwa, czy Pekin.

Czy ja wiem, jaka będzie ta nowa cywilizacja? Oczywiście nie. Można jednak zdecydowanie się zgodzić, że będzie to cywilizacja zupełnie nowego typu, uzależniona od przemian technologicznych – cywilizacja cybernetyczna, albo internetowa, albo cyfrowa.

Dostępność natychmiastowej komunikacji na różne odległości (ja dzwonię na córkę z parteru na poddasze, że zupa się jej wygotowuje i jednocześnie informuję mojego ulubionego doktora z Indonezji, że wszystko jest OK) powoduje, że nagle jesteśmy wszyscy w obszarze błyskawicznej informacji.

Tak zwana dzisiaj demokracja jest do d… Głupcy przejmują władzę nad mądrymi.

Musi to być cywilizacja w pewnym sensie republikańska i obywatelska, może coś na kształt referendalnego ustroju Szwajcarii. Wszelkie władze można powoływać, i co ważne, jednocześnie odwoływać głosem obywateli. Technika pozwala na szybkie reakcje.

Oczywistym jest, że nie pozbędziemy się nagle wszystkich ludzkich przywar. Pewnej pazerności, chęci wykorzystywania innych, lenistwa, obłudy i fałszu, a co tak widoczne dzisiaj w Brukseli – egocentryzmu i manii wielkości tych wszystkich uzurpatorów, klerków i pismaków. I co najgorsze władzy autentycznych psychopatów, którzy ja Hitler, czy Stalin potrafią czarować tłumy.

Czy mądrość zwycięży głupotę? Nie wiem. Czy pójdziemy tam gdzie trzeba, czy pójdziemy na manowce? Mam cichą nadzieję, że w końcu po zerwaniu jabłka przez Ewę z drzewa mądrości, wiemy już, jak posterować.

Nowa cywilizacja, bez tych złogów komunizmu bezie lepsza. Będzie po prostu ludzka.

Autor

- publicysta. Z zawodu inżynier elektronik pracujący od 30 lat za granicą na morzu. Konserwatysta.

Wyświetlono 2 komentarze
Napisano
  1. eufemistycznie był modny i popularny, szczególnie wśród dobrze sytuowanej młodzieży na różnych uniwersytetach i akademiach.” :

    Panie Januszu, tu we Francji komunizm jest nadal popularny…naklejki z sierpem i młotem tfu, plakaty zachęcające do rewolucji a nawet do rewolucji maoistowskiej , czyli szaleństwo. Widuję też to w Hiszpanii.

    Pojechał Pan ostro, dobry artykuł, przeczytałem większość tego tekstu. Dobrze Pan widzi niektóre procesy…Rewolucja 1968, którą znam tylko z telewizji czy opowiadań, ostatecznie była tak widowiskowa jak i …mało skuteczna, wieku ówczesnych buntowników zasiada teraz w zarządach wielkich firm.

    Jednakże, Panie Januszu, rozpad tej cywilizacji oznaczać będzie, przede wszystkim, rozpad chrześcijaństwa, które odeszło od swych korzeni chyba już najdalej jak się da…w tym katolicyzmu.
    Kompletny rozpad Kościoła, a nie wiary w Jezusa, mam nadzieję.
    Tylko że Waszyngton tak samo chory, jak Moskwa i tu pan trafił kula w płot ! USA zawiedzie kompletnie. Ani kapitalizm, ani komunizm, ale życzę panu udanych dalszych poszukiwań bo już sporo pan wie…

    I ratunek przyjdzie że Wschodu, czy to się komu podoba czy nie.

    serdecznie pozdrawiam.

    Maciek B.

  2. Oj panie Kaminski,
    wyznawco „religii” chrzescijanskiej ktory nie chce uchodzcow, wyznawco katonarodowej prawie faszystowskiej pseudoreligii,
    wyznawco pisu ktory zadluza Polske dalej, aby kontynuuowac swojej szalone populistyczne „reformy”,
    panie marynarzu lepiej pan wytrzezwiej troche bo statek tonie…

Dodaj komentarz

XHTML: Można użyć znaczników html: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>



Moto Replika